Robak to gra bezcenna ;)
Nie można jej kupić. Jest częścią projektu realizowanego w 190. rocznicę ukazania się „Pana Tadeusza” – naszej narodowej epopei. Poza grą składa się nań jeszcze internetowa platforma wiedzy na temat poematu dostępna bez ograniczeń pod adresem: pantadeusz.promocjaksiazki.pl, szkolenia dla nauczycieli i bibliotekarzy (właśnie niedawno się zakończyły) oraz cykl turniejów gry „Robak” dla młodzieży (które aktualnie trwają). Ogólnopolski turniej finałowy odbędzie się 11 czerwca w Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu.
Robak to gra, która ma wielu ojców. I wiele matek ;)
Za jej stworzenie (gry i platformy wiedzy) odpowiadają:
- dr hab. Paweł Bukowiec prof. UJ (autor tekstów na platformę wiedzy)
- Biserka Cejović (nadzór metodyczny, scenariusze lekcji)
- dr hab. Tomasz Majkowski prof. UJ (opieka merytoryczna i groznawcza)
- Anna Pałosz (ilustracje, opracowanie graficzne)
- Wojciech Rzadek (mechanika gry)
Nas, graczy, szczególnie interesuje mechanika. A więc postać Wojciecha Rzadka, który dał się już poznać jako autor a także doświadczony, wieloletni wydawca gier planszowych. Więc podnosimy poprzeczkę i mamy szczególne wymagania :)
Rzeczona mechanika jest dość prosta. Krótko mówiąc, to kooperacja, której osią jest umiejętne wykładanie kart postaci na planszę. Staramy się przy tym dopasować rozmówców tak, aby mieli wspólny temat rozmowy (zgadzał się symbol oraz karty przedstawiały dwie różne osoby). Za dobre dopasowania – przesuwamy znacznik odpowiedniego celu ks. Robaka (a są ich trzy). Jeśli coś pójdzie nie tak – rośnie nam dekonspiracja. Jeśli osiągniemy apogeum na tym ostatnim torze będzie to znaczyło, że ks. Robak został zdekonspirowany i gracze przegrywają. Aby wygrać nie wystarczy jednak pilnować tylko toru dekonspiracji. Na pozostałych torach trzeba uzbierać pokaźną sumkę punktów przed końcem gry. A ta skończy się wraz z XII księgą Pana Tadeusza (czyli najdalej po sześciu rundach).
Robak może nie jest zbyt piękny ….
Koń jaki jest każdy widzi. Mnie się podoba średnio. Choć uczciwie muszę przyznać, że jest czytelny a ikonografia dość intuicyjna. Rzecz gustu. Najważniejsze jednak, że grafika spełnia swoją rolę.
… ale jest całkiem sprytny i miły w obejściu
Mechanika jest prosta ale nie prostacka. Przede wszystkim jest to gra z niepełną informacją. I to na dzień dobry eliminuje jedną z najważniejszych wad gier kooperacyjnych – syndrom lidera. Każdy musi decydować za siebie. Najważniejsze decyzje jakie podejmujemy to faza druga. Każdy z graczy ma 3 lub 4 karty w ręku, które musi rozłożyć na polach działania i polach rozmów. Odpowiednie dopasowanie kart będzie premiowało posuwaniem się na odpowiednich torach. -Zwłaszcza w rozmównicy będziemy zdobywać/tracić punkty (o czym już wspominałam wcześniej)
Ale najciekawszym elementem rozgrywki jest to co dzieje się z kartami na polach działania. Tu symbole pełnią rolę drugorzędną (przynoszą mniej punktów). Daniem głównym będzie rozpatrywanie efektów kart.
Ta faza gry nie jest zbyt obfita w decyzje. Czasem trafi się polecenie „weź dwie karty i wybierz”, ale z reguły idzie to automatem. Jednak w poprzedniej fazie, podczas rozkładania kart, musimy dobrze rozkminić którą kartę gdzie położyć. Czy na polu działania? A może dać ją do rozmównicy? Bo na planszy rozmów efekty nie działają. Może lepiej więc zrezygnować z dopasowania symbolu, aby ominąć działanie efektu? Może lepiej nie dopasować symbolu do miejscówki, ale odpalić mocny tekst z karty, który zrobi coś fajnego na odpowiednim polu rozmównicy? Wiele efektów każe bowiem zdjąć/położyć kartę na ODPOWIEDNIE pole planszy rozmów (a to z niej najwięcej zyskujemy/tracimy). Pola działania i plansza rozmów są ze sobą powiązane symbolami, więc wybranie pola pod kątem efektu jest bardzo ważne. Ta rozkminka to najfajniejszy moment gry.
Robak jest pełen poezji…
… z której niekoniecznie musicie korzystać ;)
Podczas dwóch kluczowych faz (czyli rozkładania kart a następnie wędrowania ks. Robaka w celu odkrywania i wykonywania efektów z kart) nie możemy się porozumiewać. A w zasadzie możemy – ale nie wprost. Możemy jedynie cytować „Pana Tadeusza”. Na szczęście nie musimy go znać na pamięć – służą temu karty z owymi cytatami.
Pomysł oryginalny. Raz udało mi się nawet skorzystać z cytatu, aby dać znać koleżance, że może wszystko zostawić w moich rękach. Ale w większości przypadków cytowanie epopei narodowej nie było nam po drodze. Jednak jeśli korzystamy z gry w celach edukacyjnych to może być przydatne. Również kody QR i baza wiedzy jest świetnym narzędziem dydaktycznym. Ale bez tego wszystkiego – to nadal jest całkiem przyjemna gra rodzinna. Balans pomiędzy potrzebami dydaktycznymi a chęcią dobrej zabawy został zachowany.
Robak dla dwóch..
Gra w dwie osoby będzie się lekko różniła od rozgrywki w cztery. Na dwóch graczy mamy w sumie 8 kart (po 4 na ręku) i 8 pól do obsadzenia. Brak karty na jakimś polu – o ile nie wykorzystamy dobrze efektu – boli. Więc siłą rzeczy staramy się obsadzić każde pole. W cztery osoby mamy tych kart 12 (po 3 na ręku). A ponieważ na planszy rozmów może się pojawić tylko jedna karta na jednym polu (w sumie 4) to pozostałe 8 trafi na planszę działania, a to oznacza, że ks. Robak będzie trochę dłużej spacerował i więcej efektów zostanie wykonanych.
Jak działa na 4 to z mojej strony jednak tylko gdybanie, bo nie miałam okazji zagrać w pełnym składzie. Za to na dwie osoby grało mi się bardzo dobrze. Głównie z powodu niewielkiej liczby kart (dokładnie tylu ile było pól do pokrycia) co wymuszało strategiczne decyzje.
Robak nie jest zbyt trudny.
Podczas pierwszej partii (dwuosobowej) nawet udało nam się osiągnąć poziom Ewy Stolnikówny, czyli najwyższy z możliwych. Choć o mały włos, a by się nie udało.
Podsumowując
Udany projekt. Szkoda, że nie można gry kupić (przynajmniej na ten moment). Ale jeśli wasze dzieciaki (albo i wy sami, którzy to czytacie) będziecie mieć okazję wzięcia udziału w turnieju, albo zdobycia egzemplarza do szkoły/biblioteki – to zachęcam, bo to kawał przyzwoitej planszówki.
Dla osób zainteresowanych edukacją podpowiadam, że dostępne są również inne gry tegoż autora:
Serdecznie dziękujemy Wojciechowi Rzadkowi za przekazanie gry do recenzji