Kojot pojawia się w wielu podaniach i legendach. Zwykle przedstawiany jest jako postać o przebiegłej naturze, kłamca, oszust i trickster, ale jednocześnie niejednokrotnie przypisuje mu się cechy pozytywne. W nawiązaniu do tych opowieści powstała przewrotna karcianka Kojot, w której by wygrać będziemy blefować i zwodzić naszych przeciwników na manowce. Nic w tym złego – szczęściu trzeba przecież czasem pomagać!
Ze starego coś nowego
Indian Poker, nazywany również Blind Man’s Bluff, to gra karciana, w której przykładamy do czoła kartę tak, aby inni gracze widzieli jej wartość. My sami nie mamy pojęcia co trzymamy w ręku. Opierając się na tych informacjach staramy się wydedukować wartość swojej karty jednocześnie licytując jak w normalnym pokerze. Istnieje wiele gier opartych o podobny koncept i podejrzewam, że większość graczy miała z nimi chociaż pobieżną styczność. Kojot również czerpie z tej mechaniki.
Na początku rundy każdy gracz dobiera 1 zakrytą kartę, którą umieszcza w stojaku przed sobą tak, aby widzieli ją inni, ale nie on sam. Kolejna – zakryta trafia na środek stołu. Celem jest oszacowanie sumy wartości wszystkich kart. Podczas gry będziemy korzystali z talii, w której karty mają wartości od 0 do 10, 15, 20, -5, -10 oraz dwóch kart specjalnych: jednej zerującej najwyższą z zagranych wartości i jednej dodającej do puli losową kartę.
W swojej turze musimy zadeklarować łączną wartość kart, podbijając poprzednią ofertę, lub sprawdzić. Jeśli sprawdzenie wykaże, że suma kart jest niższa niż zadeklarowana przez przeciwnika, wygrywamy i zdobywamy specjalną, jednorazową zdolność pozwalającą w przyszłych rundach podejrzeć kartę na środku stołu. W przeciwnym razie przegrywamy i tracimy jedno z trzech startowych “żyć”. Jeśli było to nasze ostatnie, to niestety całkowicie odpadamy z gry.
Przygaszony blask
Kojot, podobnie jak wydana wcześniej przez Portal gra Spicy, należy do serii Radiant Culture – karcianek zainspirowanych kulturami różnych krajów. Oryginalne wydania charakteryzują się grafikami wykonanymi przez ilustratorów związanych z daną kulturą i, w wielu przypadkach, metalizowanymi pudełkami oraz kartami. Takie wykonanie nadaje im charakteru i od razu przykuwa wzrok. Polskie wydanie, niestety, zostało nieco zmienione. Zachowano co prawda ilustracje i pudełko, ale błyszcząca, miedziana folia na rewersach kart odeszła w zapomnienie. Z jednej strony sprawia to, że mniej się rysują, co zapobiega ich znaczeniu, z drugiej pozbawiło grę wizualnego efektu „wow”. Tym bardziej, że same karty są raczej cienkie, bez płóciennej faktury. Nawet jeśli nie będą często tasowane i przekładane, to obawiam się o ich żywotność.
Kantuj do woli!
Licytacja i szacowanie są główną osią tej gry, choć na pewno przyda się trochę szczęścia. Dobrze jest też mieć jak największy dostęp do informacji, więc możliwość podejrzenia karty na środku stołu staje się kluczowa, zwłaszcza gdy karty negatywne i specjalne potrafią całkowicie zmienić wynik. Jeśli nie korzystamy z tej umiejętności, albo zużywamy i nie odnawiamy, to zaczynam grać niemal na ślepo.
Rozgrywka jest szybka, a blefowanie odgrywa w niej centralną rolę. Licytacja zaś do idealne pole do manipulacji. Widząc wysokie wartości kart u przeciwników wystarczy zacząć licytację nisko, by namieszać im w głowie i skłonić do zastanawiania się czy nie mają przypadkiem ne ręce ujemnych wartości.
Niewątpliwym plusem tej gry jest jej kompaktowość oraz proste zasady. Wystarczy dosłownie minuta, by wyjaśnić je nowym graczom. Warto jednak zauważyć, że mechanika eliminacji nie każdemu przypadnie do gustu. Tym bardziej, że przy większej liczbie graczy rozgrywka trwa kilkanaście minut i odpadnięcie na samym początku kompletnie wyklucza nas na ten czas z zabawy – czyli gapimy się w sufit i czekamy na koniec gry, albo idziemy sobie zrobić kanapkę…
Kojot to szybka karcianka dla osób, które lubią dynamiczne gry z dużą dawką blefu i ryzyka. Krótki czas jednej partii sprawia, że sprawdzić się jako przerywnik pomiędzy cięższymi tytułami, albo lekka gra na wakacje lub imprezy. Może również przydać się podczas planszówkowego spotkania, gdy czekamy aż wszyscy się zbiorą. Nie jest to gra wybitnie odkrywcza, więc jeśli posiadacie już podobny tytuł w swoich zbiorach, to nie zalicza się do kategorii “must have”. Jeśli natomiast poszukujecie właśnie takiego błyskawicznego fillerka, to warto przetestować, zwłaszcza jeśli pociąga was kulturowy aspekt i tradycyjne ilustracje.
Gra dla 3-6 graczy, wiek 10+
Czas gry: 15-25 minut
Wydawca: Portal Games
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(6/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.