Lato przeminęło. Winter is coming. Ale najpierw jesień. A co roku na jesień dwie rzeczy są pewne:
1. liście spadną z drzew,
2. w Toruniu odbędzie się Ballcon!
I tak też się stało. Wątek przemijania i odradzania się (spadających liści) zostawię do Waszej osobistej kontemplacji, ale chętnie opowiem co nieco o Ballconie ;)
Co nieco o Ballconie
Ballcon, czyli toruńskie spotkanie z grami planszowymi, to lokalny konwent typowo planszówkowy, którego tradycja sięga już 15 lat! Odbywa się on dzięki zaangażowaniu tutejszych fanów gier planszowych, działających pod szyldem Toruńskiego Klubu Gier Planszowych Planszowanie, przy wsparciu miejscowych instytucji i corocznie poszukiwanych sponsorów.
W tym roku wydarzenie miało miejsce dzięki wsparciu sponsorów pochodzących z grona wydawców: Rebel, Muduko i Nasza Księgarnia, a także przy nieocenionej pomocy Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu. Książnica to miejsce, gdzie Torunianie mogą wypożyczyć nie tylko nowości i starości literackie, ale również grę planszową! A w tym zakresie wojewódzka biblioteka publiczna skrupulatnie nadąża za nowościami na rynku wydawniczym! To właśnie Książnica przekazała z zasobów własnych gry, które stanowiły ponad 60% planszówek pozostających do dyspozycji uczestników w konwentowej wypożyczalni. Dzięki uprzejmości Klubu „Sobótka”, który udostępnił wszystkie pomieszczenia, Ballcon miał dach nad głową. To za sprawą tych podmiotów Ballcon wciąż pozostaje wydarzeniem darmowym. Podczas dwóch słonecznych dni, wypadających na 26 i 27 października, w godzinach 10:00-19:00, na graczy czekało ponad 150 gier w wypożyczalni, 5 turniejów, a przede wszystkim przestrzeń do grania i ludzie do grania! Na stołach pojawiało się wiele tytułów, o różnym poziomie trudności. A przy stołach ludzie w każdym wieku. Goście wydarzenia – Planszowe Podziemie – przywieźli kilkanaście gier własnych i pozostawali do dyspozycji w zakresie wytłumaczenia ich zasad. Ponadto zasady można było poznać również przy prezentacji prototypu gry Prześladowani: Kraków.
Organizatorzy ogłosili listę najczęściej wypożyczanych tytułów, a wśród nich znalazły się: Gra w kotka i pyszczek, Bonsai, Cat in the Box, Ekosystem 3: Sawanna, Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie i Zbuntowane Księżniczki.
Na oddzielnej sali turniejowej miała miejsce rywalizacja w turniejach w Splendor, Rykowisko, 6. bierze!, KLASK! i Alpaki. Celem była na pewno przyjemność konfrontacji sama w sobie, ale ciekawą przynętę stanowiły nagrody za pierwsze trzy miejsca.
O urokach lokalnych wydarzeń
Duże wydarzenia planszówkowe mają swoje atuty. Jasne. Ale warto dostrzec szczególny urok mniejszych konwentów. Są one otwarte na ludzi zamieszkujących lokalnie, z których wielu prawdopodobnie nigdy nie wybrałoby się na inny planszówkowy konwent. Wyjeżdżając na duże wydarzenie robimy to zazwyczaj celowo, świadomie, wiedząc czego się spodziewamy. Lokalne wydarzenia są bardziej podatne na przypadkowe odwiedzenie przez ludzi w każdym wielu, a to stanowi okazję do pozyskania nowych rekrutów do planszówkowego uniwersum. Okazję do wyciągnięcia sąsiadów z domu, brata sprzed komputera czy leniwych znajomych ;)
Małym wydarzeniom towarzyszy też ciepła rodzinna atmosfera. Jest ciszej niż na typowym konwencie. Mniej zamieszania. I zawsze znajdzie się wolny stolik, gotowy udźwignąć każdą planszówkę. Albo nawet planszówkę, kawę i ciastko. Organizatorzy zadbali bowiem o podstawowy planszówkowy wikt: porcję kofeiny bądź teiny i słodycze (bo cóż innego doda więcej energii niż cukry proste)! ;) Ha! W konwentowej „kuchni” pojawił się nawet bigos! I to taki rodem z oficjalnej książki kucharskiej Dungeons and Dragons Uczta Bohaterów! Miało to związek z promocją książki, ale było też… bardzo miłe, nieprawdaż? :)
Istotną wartością lokalnych konwentów jest czynnik integracyjny. Regularne uczestniczenie w lokalnych planszówkowych wydarzeniach to znakomita okazja do poznania nowych graczy, a czasem zawiązania znajomości i przyjaźni na lata. Toruń jest tego znakomitym przykładem, organizując kilka wydarzeń planszówkowych rocznie m.in.: Grawitację, Ballcon, Gramy w Bangery! w Książnicy. Bardzo doceniam ten moment, gdy na lokalnym konwencie spotykam tyle znajomych osób, z którymi na co dzień nie mam kontaktu. I chociaż wiemy, że następnym razem spotkamy się pewnie dopiero za kolejnych kilka miesięcy, to jednak najpierw przez kilka godzin pogramy. I takie znajomości trwają.
Przygotowanie planszówkowego wydarzenia to masa pracy dla jego organizatorów. Wiele rozmów związanych z pozyskiwaniem sponsorów, wysłanych maili. To także działania związane z uzyskaniem funduszy na przeprowadzenie spotkania, przygotowaniem stołów, atrakcji, a nawet utrzymaniem czystości, przygotowania pomieszczeń na kolejny dzień i posprzątania po wydarzeniu. Dlatego korzystając z okazji dziękuję wszystkim zaangażowanym w projekt Ballcon. Szczególne naszym lokalnym kolegom: Pawłowi, Mateuszowi i Maćkowi, którzy poświęcili dużo swojego czasu wolnego, aby zrobić nam taki weekend!
Dzięki! Wyszło świetnie!