Bramy Zatopionego Miasta, których strzeże Sfynx, otwierają się tylko dla wybranych. Śmiałków, którzy podejmą się wyzwania i rozwiążą dziewięć zagadek nim przesypie się piasek w klepsydrze. Na tych, którym się to uda, czekają niewyobrażalne bogactwa i starożytna wiedza.
Twoim oczom ukazują się zdobione wrota. Ostatnia przeszkoda na drodze do wielkiego odkrycia. Zanim jednak ją przekroczysz czeka cię jeszcze jeden test. Na podłodze widzisz 25 dziwnych znaków ułożonych w siatce 5×5. Niektóre z nich są aktywne, świecą przytłumionym blaskiem. Pozostałe – ciemne, martwe, jakby przeklęte. Obok widzisz narysowany ciąg symboli i instynktownie wiesz, że te na podłodze muszą zostać ułożone w tej samej kolejności. Dotykasz jednego z nich i zauważasz, że przesuwa się tylko w konkretnych kierunkach. Klepsydra tuż obok z szelestem przesypuje piasek. Nie chcesz wiedzieć co się stanie, gdy zabraknie czasu, a drzwi nadal pozostaną zamknięte.
Ukryte wzory
Sfynx to gra logiczna, w której staramy się odwzorować układy aktywnych symboli przedstawione na kartach. Mogę one być ułożone od lewej do prawej lub od góry do dołu. Początkowy układ kafelków zawiera trzy jokery, jest kompletnie losowy i jedyne czego jesteśmy pewni (w podstawowej wersji), to miejsca, które są aktywne zaraz na starcie.
Karty z zadaniami zostały podzielone na kilka poziomów. Tworząc talię możemy sami zdecydować jak skomplikowana będzie nasza gra. Im cięższe, składające się z większej liczby symboli układy wybierzemy, tym oczywiście będzie trudniej. Możemy nawet włączyć do gry takie, które zabraniają wykorzystywania jokerów, o czym informuje znaczek na górze karty. Aby wygrać musimy zrealizować wszystkie dziewięć układów w określonym czasie. Przegrywamy jeśli nam się to nie uda lub jeśli wszystkie symbole zostaną odwrócone na przeklętą stronę.
Prawo, lewo, góra, dół
Rozgrywka podzielona jest na 4 rundy, po 3 tury. Każda z nich to trzy ruchy, dwa podstawowe – zamiana kafelka z sąsiadującym lub przewrócenie go na aktywną stronę oraz akcja specjalna, do wyboru spośród czterech wylosowanych na początku gry. Mogą to być kilkukrotne zamiany pojedynczych kafelków (także na skos), przesunięcia całych rzędów lub kolumn, a także aktywacje czy ignorowanie zasady nieużywania jokerów.
Normalne akcje resetują się co turę, specjalne co rundę. Żeby nie było za łatwo po każdej turze Sfynx rzuca nam kłodę po nogi. Losowo dobrany żeton informuje, jaka przykra niespodzianka czeka nas tym razem. Zwykle jest to zastąpienie pierwszej, czasem także drugiej, karty zadań inną z talii lub odwrócenie kafelków na nieaktywną stronę – w ilości zależnej od tego jak daleko w grze jesteśmy – im dalej, tym więcej. Może również się zdarzyć, że trzeba będzie przesunąć całe kolumny lub rzędy w których znajdują się jokery. Czasami takie nieoczekiwane zmiany mogą nieźle nabruździć, ale bywa też, że przez przypadek pomagają. Z pomocą przychodzą również specjalne karty, które otrzymujemy za każdym razem, gdy realizujemy jedno z zadań. Umożliwiają one dodatkowe ruchy, który nie liczą się jako akcje.
Jaki jest Sfinks każdy widzi?
Słysząc tytuł Sfynx i totalnie nie wiedząc nic o grze, spodziewałabym się egipskich inspiracji. Tym razem jednak czeka nas niespodzianka. Ilustracje w grze przywodzą bardziej na myśl jakąś zaginioną cywilizację ukrytą głęboko w dżungli. Czujemy się jak Indiana Jones czy Lara Croft, szukający tajnego przejścia i próbujący rozszyfrować symbole na ścianie w kamiennej świątyni. Jest klimatycznie, choć nieco monochromatycznie. O ile nie przeszkadza mi to w przypadku zwykłych kafelków, o tyle wolałbym żeby jokery były jakoś lepiej oznaczone i łatwiejsze do odnalezienia w gąszczu pozostałych znaków.
Razem czy osobno?
Sfynx to przede wszystkim gra solo. Posiada jednak opcję kooperacji do czterech osób. W tym trybie każdy gracz po kolei ma swój zestaw ruchów, przy czym akcje specjalne i te z kart są wspólne. Tak jak nie lubię trybów solo w grach, które w rzeczywistości są przeznaczonych dla większej liczby osób, tak najwyraźniej w drugą stronę też tak to działa.
Jeśli gra logiczna wymaga zaplanowania posunięć, to chcę się na tym skupić i mieć pewność, że nikt przez przypadek nie popsuje mi szyków. Przy grze w kilka osób powstaje również problem przechwycenia przez kogoś całego toku gry. Niby w naszej turze to my decydujemy co robić, ale jeśli współgracz widzi korzystniejszy ruch, to co, ma się nie odzywać? Przecież jeśli dostaniemy lepszą propozycję, to raczej jej nie zignorujemy. Z jednej strony fajnie, że można stworzyć burzę mózgów, z drugiej tracimy trochę indywidualne decyzje, a ruchy innych graczy sprawiają, że część gry gdzieś nam ucieka. Zdecydowanie pozostanę przy grze jednoosobowej.
W pułapce Sfynxa
Przy pierwszej rozgrywce rozłożyłam wszystkie elementy, popatrzyłam na karty oraz kafelki i doszłam do wniosku, że nie ma najmniejszej szansy żeby mi się udało. Wszystko rozmieszczone losowo, nie wiemy co na czeka zarówno pod względem kolejnych zadań, jak i przeszkadzajek na koniec tury. No nie da się i już!
Okazało się, że jednak się da. Wystarczy trochę pogłówkować, zobaczyć pewne zależności i planować z wyprzedzeniem, na tyle, na ile to możliwe. Zrozumienie jak działa gra i nie pakowanie się własnoręcznie na mielizny, to już połowa sukcesu. Przede wszystkim trzeba sobie uświadomić, że pierwsze karty zadań nigdy nie są bezpieczne. Nie ma sensu ich układać, jeśli nie jesteśmy w stanie zrobić tego w jednym ruchu. Perfidny Sfynx dosyć często nam tę kartę zabiera i możemy bardzo łatwo zmarnować całą turę. Niezwykle przydatne są także karty-nagrody. Mają potężne ruchy i nie zabierają akcji. Byleby używać ich z głową i w odpowiednim momencie.
Co tu ukrywać układanie kafelków pochłonęło mnie bez reszty. Żadna rozgrywka nie skończyła się tylko na jednej partii. Natychmiast po ukończeniu pierwszego poziomu trudności, chciałam zmierzyć się z kolejnym. Sfynx oferuje dokładnie, to czego oczekuję po tego typu grze. Logiczną zagadkę, z prostymi zasadami, niezbyt długim setupem, regulowanym poziomem trudności, a przede wszystkim, umysłowym wyzwaniem i przyjemną rozgrywką, którą można zamknąć w dwudziestu minutach. Bawiłam się świetnie, a Sfynx zostaje w mojej mocno wyselekcjonowanej kolekcji gier solo.
Gra dla 1-4 graczy, wiek 8+
Czas gry: 15-40 minut
Wydawca: inPatience
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(6,5/10):
Ogólna ocena
(8,5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.