Już za kilka dni ponownie będziemy zapełniać nasze żołądki pączkami i innymi słodkościami. I chociaż sama jestem przeciwniczką jedzenia przy planszówkach, to wiem, że nie wszyscy mają takie domowe zasady i być może będą świętować nad planszą. Dlatego dzisiaj przedstawię propozycje kilku pudełek, z których cukier się wysypuje, a lukier skleja karty.
Azul: Mistrz czekolady
Znana i lubiana seria gier kafelkowych doczekała się także słodkiej odsłony. Limitowana edycja to tak naprawdę pierwowzór, w którym zamiast płytek na ścianie będziemy układać pralinki w bombonierce. I chociaż wiem, że gracze często są tradycjonalistami i wolą oryginalne wersje gier, to do mnie zdecydowanie bardziej przemawiają czekoladki.
Mechanicznie nic się nie zmieniło, jedynie oprawa graficzna i wzory na kafelkach zostały dostosowane do tematu. Jednak ta wersja posiada dodatkowy wariant, czyli dwustronne żetony fabryk, dzięki którym zmienia się dostępność czekoladek. Nie jest to może duża zmiana, ale zawsze pozwala na dodatkowe kombinowanie przy wyborze fabryki i rozdzielaniu słodkości.
Cukierki
To bardzo prosta gra dla dzieci, w której będziemy starali się połączyć w całość połówki słodyczy. Na płytkach znajdują się cztery rodzaje zwykłych cukierków, cukrowe lizaki i ciasteczka. Naszym zadaniem jest dołożenie kafelka tak, aby przynajmniej jednym bokiem pasował do już wyłożonych. Zdobyte przez dopasowanie kafelki są naszymi punktami. Możemy także wybrać trudniejszy wariant, w którym z zabranych ze środka płytek musimy ułożyć własną ścianę cukierków.
Do gry mogą zasiąść nawet przedszkolaki. Cukierki pozwolą im na zapoznanie się z szukaniem optymalnych ruchów i dopasowywaniem płytek, co będą mogły wykorzystać później w grach typu Honeycombs czy Carcassonne.
Chatka z piernika
Tytuł gry może zmylić. Owszem, mamy tutaj coś słodkiego do jedzenia. Tym razem jednak będziemy wcielać się w wiedźmy, które zmęczone bajkowymi postaciami zjadającymi im ściany i wystrój, postanowiły się ich pozbyć. Naszym zadaniem będzie budowanie tytułowej chatki z takich rodzajów pierników, jakie są pożądane przez konkretne bajkowe postaci przedstawione na kartach. Jeśli spełnimy ich wymagania, przyjdą do nas, a wtedy… w jakiś humanitarny sposób się ich pozbędziemy, żeby więcej nie zjadały nam domku. Łatwe i skuteczne.
Chatka z piernika to gra familijna, w której podoba mi się nie tylko odwrócenie ról i przedstawienie bajkowych postaci jako tych złych, ale także mechanika. Piernikowe płytki układamy w górę, więc zakrywamy te znajdujące się poniżej. Musimy dobrze przemyśleć nasze ruchy, żeby zachęcić bohaterów do przyjścia i w odpowiednim momencie mieć wszystkie wymagane symbole. I chociaż gra jest przeznaczona głównie dla rodzin z dziećmi i ma proste zasady, to nie odmówię kolejnej partii.
Kingdom’s Candy Monsters
Okazuje się, że nie tylko ludzie lubią słodkości. W grze Kingdom’s Candy Monsters cukier uderzył do głowy potworom. Białych sześcianów, które mają symbolizować kostki cukru, będziemy używali do pozyskiwania nowych kart z potworami i zdolnościami. Ale musimy także mieć odpowiedni zapas, gdy przyjdzie nam wykarmić wszystkie posiadane stworki. Jeśli nie wystarczy nam cukru, będziemy musieli odrzucić naszych sługusów wraz z ich zdolnościami.
Karcianka ma przesłodkie grafiki potworów otoczonych słodyczami. Mimo cukierkowej otoczki gra nie zyskała zbyt dużego rozgłosu. Rzeczywiście nie każdemu z moich współgraczy od razu przypadła do gustu, ponieważ znajomość kart, a co za tym idzie, ich umiejętne wykorzystanie, ma duży wpływ na przyjemność płynącą z rozgrywki. Jednak przy tak sporej ilości cukru w pudełku musiałam także o niej wspomnieć w tym zestawieniu.
Cuksy
W pudełku znajdziemy 60 zagadek, których poziom trudności rośnie wraz z numerem zadania. Jest to kolorowa propozycja dla tych, którzy lubią pokombinować w samotności, chociaż w większym gronie można sobie wyznaczać wzajemnie zadania do wykonania. Tym razem do ułożenia są słodkości, chociaż w tego typu grach to, co znajduje się na płytkach czy kartach, nie ma żadnego znaczenia. Jeśli jednak chcecie poprzeć na przyjemniejsze dla oka słodycze, to Cuksy mogą być dobrym tropem.
Muffinki 
Wydawnictwo Granna specjalizuje się w grach dla dzieci, naprawdę wychodzi im to wspaniale. Jedną z moich ulubionych dziecięcych gier na spostrzegawczość są Muffinki. Każda z nich, tych muffinek oczywiście, jest dwukolorowa. No dobrze, zdarzają się też jednokolorowe, ale to tak naprawdę zamiast żółto-zielonej po prostu mamy zielono-zieloną. Bo chodzi o to, że w każdej rundzie rzucamy dwoma kostkami, które na ściankach mają zamiast cyfr – kolory. Nie jest zatem trudno policzyć, że unikalnych babeczek będzie 21 sztuk. A więc – kto pierwszy złapie babeczkę o podanych kolorach – ten ją zabiera do siebie. A jeśli już takiej nie ma – to łapiemy jokera: truskawkowo-czekoladową muffinkę. I to w zasadzie wszystko. Smacznego!
Fabryka czekolady
No już bardziej słodkiej gry nie można sobie wyobrazić. Cały czas układamy na taśmie produkcyjnej tabliczki czekolady. Czekolada z posypką, czekolada z bakaliami, czekolada biała (no powiedzmy umownie biała – z białym środkiem i logo NK ;)). I też zabieramy z niej te czekolady. Oczywiście tak, by pozbierać jak najlepiej punktujące sety, nie dać sobie wcisnąć punktów ujemnych a przeciwnikowi nie pozwolić wziąć wszystkich trzech białych czekolad. Ślinotok gwarantowany przez całą grę.
I jeszcze dwie uwagi na koniec:
- W Hard City uganiający się za mutantami policjanci wcinają pączki. Tak naprawdę to te pączki są punktami akcji, ale kto oglądał amerykańskie seriale policyjne, ten bezbłędnie wyczuje klimat ;)
- W Candy Hunters (Łowcach cukierków) wcale nie chodzi o cukierki!