Powstaje wiele gier, które nawiązują mniej lub bardziej do starszych tytułów. Jedne nawiązania okazują się bardziej udane (Tygrys i Eufrat nawiązujący do Acquire) a inne mniej (Cir*kis nawiązujący do Blokusa). Ogromna dyfuzja pomysłów powoduje, że prawie każdy autor czerpie pomysły od innych i staje się inspiracją dla następnych twórców. Kraby wyraźnie nawiązują do Go, ulubionej gry autora, czemu Adam Kałuża nie zaprzecza.
Czym się Kraby różnią od Go?
Różnica Pierwsza: Wygląd
Surowa drewniano-biało-czarna oprawa Go w świecie kolorowych reklam nie przyciąga już zbytniej uwagi. Kraby są zupełnym przeciwieństwem swojego przodka. Feeria kolorów skorupiaków, olbrzymia liczba barw rafy koralowej, złocisty piasek plaży i błękitne niebo spoglądające z pudełka nasuwają miłe skojarzenia i przyciągają uwagę dorosłych i dzieci. W środku pudełka jest podobnie. Niby plansza to tylko kwadrat podzielony na pola, ale delikatnie nałożony rysunek czyni z planszy małe dzieło sztuki i zachęca do szukania szczegółów. Żetony krabów niby jednokolorowe i identyczne, ale w zestawie 5 kolorów dają bardzo przyjemny obraz. za pochwałę zasługują też statki-zasłonki. Kolorowe, pomysłowo i praktycznie wykonane. Jedynie żetony punktacji krabów i graczy są zbyt małe i łatwo je zgubić. Wyglądają tak, jakby wydawca nie zmienił wielkości żetonów i pól na torze punktacji w porównaniu z prototypem. Na wyprasce zostało trochę wolnego miejsca, więc spokojnie mogłyby być one większe.
Różnica Druga: Liczba graczy i czas rozgrywki
Go jest tylko dla dwóch osób. We współczesnym świecie to wada, że nie można pograć w więcej osób. Kraby przełamują to ograniczenie i można w nie się bawić od 2 do 4 osób. W każdą liczbę osób gra się inaczej. W dwie osoby mamy największą kontrolę nad rozgrywką, w cztery najmniejszą. Osobiście najlepiej mi się gra w trójkę. Cała rozgrywka w Kraby zajmuje około 30 minut, więc przeciętny siedmiolatek powinien usiedzieć tyle czasu przy stole. W porównaniu z Go, gdzie do wykonania jest około dwóch razy więcej ruchów i cała partia rzadko zajmuje mniej niż godzinę, to Kraby tutaj też uzyskują przewagę.
Różnica Trzecia: Reguły i Punktacja
W Krabach mamy kilka kolorów żetonów. Gracze mogą dokładać skorupiaki w każdym z kolorów. Wybieramy jeden spośród sześciu żetonów, które mamy za zasłonką, po czym dobieramy brakujący z woreczka. Na koniec swojego ruchu gracz może obstawić, który kolor krabów będzie dużo warty i postawić figurkę tego kraba na swojej zasłonce. Reguły proste, prawie jak w… Go. Na planszy powstają grupy zwierząt w tym samym kolorze, im większa, tym więcej punktów warta. No prawie, grupa dziesięciu krabów będzie warta tyle samo, co pięciu. Za to pojedynczy krab daje graczom punkty ujemne. Takie ułożenie skali punktacji zapobiega nudnemu rozbudowywaniu olbrzymiej jednokolorowej masy i powoduje, że decyzje graczy nie są oczywiste. W zamian mamy zawsze oryginalny kolorowy misz-masz. Tak jak w Go punkty liczymy na koniec, ale w Krabach dostajemy je za kilka kolorów a nie za jeden.
Co maja Kraby wspólnego z Go?
Obie gry rozgrywa się na kwadratowej planszy. Wprawdzie plansza Krabów jest mniejsza, bo 9×9 lub 11×11 pól, ale kształt pozostaje ten sam. W obu grach tworzy się grupy identycznych elementów i ogranicza ich rozprzestrzenienie za pomocą podobnych elementów, ale innego koloru. W obu grach tworzone grupy posiadają ograniczoną liczbę miejsc, na których można postawić kolejne takie same elementy, aby grupę rozbudować, czyli tzw. „oddechy”. Obie gry mają więc podobny charakter – rozbudowujemy swoje grupy, aby dostać za nie jak najwięcej punktów i blokujemy grupy przeciwników, aby były one jak najmniej warte. Wrażenia w odbiorze obu gier są podobne.
Wrażenia
Zagrałem w Kraby kilkanaście razy i chętnie zagram kolejny. Lubię ładnie wyglądające gry i proste reguły, które trudno nie zrozumieć. W Krabach mam to, co lubię. Decyzje podejmowane przez graczy nie są przesadnie trudne. Wybór spośród kilku możliwości w każdym z kilkudziesięciu ruchów pokazuje, że gra jest dobrze skonstruowana.
Niektórym może przeszkadzać losowość. Inwestujemy w kraby, ale będziemy mieli ograniczony wpływ na ostateczny wynik poszczególnych kolorów. Nie wiemy, które kraby dolosujemy pod koniec rozgrywki. Nie wiemy, czy wartość skorupiaków, w które zainwestowaliśmy będziemy mogli zwiększyć, czy przeciwnicy uczynią odwrotnie. Problem nie jest duży i trzeba się przyzwyczaić, że gra działa tak, a nie inaczej.
Wielu graczom podoba się bardzo agresywna rozgrywka 4-osobowa. Mnie się ten wariant podoba najmniej. Gracze mają najmniejszy wpływ na sytuacje na planszy. Ponieważ można postawić tylko na dwa kraby trudno mi zrozumieć, dlaczego autor zdecydował się na taką regułę), to znacznie bardziej opłaca się szkodzić innym niż budować swoje.
Wrażenia mam podobne do Go. :) Osoby, które lubią gry logiczne będą się przy Krabach dobrze bawić. Miłośnicy przygód nie odnajdą pewnie w grze zbyt wielu wrażeń. Kolorowe wykonanie i proste reguły sprawiają, że gra powinna podobać się większości dzieci. Zdecydowanie warto grę kupić, aby lekko i przyjemnie pobawić się i przy okazji nauczyć się podejmowania decyzji.
ja_n (3/5) – Kraby to dość prosta, abstrakcyjna gra. Wydaje mi się, że negatywna interakcja – choć jest w niej obecna – nie dominuje rozgrywki. Ot, po prostu wiadomo z kim trzeba współpracować, a z kim walczyć, przy czym walczy się raczej z kolorem krabów a nie z konkretnym graczem. Ilość decyzji, jakie trzeba podejmować nie jest bardzo duża, najczęściej jesteśmy skutecznie ograniczani doborem żetonów, nie ma też w grze miejsca na jakieś brawurowe i błyskotliwe posunięcia. Mimo to rozgrywka zazwyczaj przebiega przyjemnie i szybko. Troszkę kłopotliwe jest liczenie punktów na koniec, ale towarzyszą mu też emocje kto wygra (chyba że gracze są supermózgami i przeliczają wszystko na bieżąco, ale wtedy końcowe podliczenie nie sprawi im trudności).
yosz (3/5) – pomimo że uwielbiam go, to abstrakcyjne gry (inne abstrakcyjne gry) nie porywają mnie zazwyczaj. Tak samo jest z Krabami – to po prostu nie jest gra dla mnie. Jednak przyznać muszę, że gra się bardzo płynnie, samo wykonanie jest naprawdę niezłe, a poziom interakcji jest na dobrym poziomie. Dla fanów gatunku czy gier Adama pozycja obowiązkowa – pozostali na pewno powinni się z grą chociażby zapoznać.
Veridiana (4/5) – o ile Kajko i Kokosza oceniałam obiektywnie o tyle Kraby oceniam subiektywnie. To prawda, nie przepadam za grami logicznymi, ale otoczka Krabów nadała im ten szlachetny rys ciekawej kolorowej gry interakcyjnej, który skutecznie przykrył jej abstrakcyjną logikę ;) Ze wszystkich gier Adama, jakie znam (a nie znam ich jednak zbyt wiele) Kraby najbardziej przypadły mi do gustu i biustu. Druga prawda, że w wersji prototypowej wykonanie było bardziej praktyczne, a liczenie na koniec rozgrywki może troszkę ostudzić emocje w jej trakcie, gdyż dopiero po mozolnym mnożeniu i dodawaniu widać kto wygrał; niemniej Kraby to naprawdę i po prostu fajna gra.
Ogólna ocena
(4/5):
Złożoność gry
(2/5):
Oprawa wizualna
(4/5):
Jakie najczęściej wypowiada się zdanie w Grze Kraby w dwie osoby? Dobierz kraba! :-)
to fakt – Kraby to gra przyjemna, prosta i fajnie wykonana : ) po jednej rozgrywce (gdzie draco paskudnie dorobił się na końcu i wygrał) chciałabym zagrać jeszcze : )
ale o ile w przypadku Pontona mogę jeszcze przeboleć kulawe zdania, o tyle tu też przydałaby się korekta!
„Wielu graczy podoba się bardzo agresywna rozgrywka 4-osobowa.”?
„Gracze mogą dokładać skorupiaki w każdym z nich. Wybieramy jeden spośród sześciu, które mamy za zasłonką, po czym dobieramy brakujący z woreczka.”
Dzięki Ola za dokładne przeczytanie tekstu. Poprawiłem błędy.
Draco, grałeś w go? …
Grałem jedną partię krabów, gra całkiem przyjemna, ale jakoś mnie nie oczarowała.
O ile formalnie są podobieństwa do go, o tyle klimat rozgrywki i sam cel jest zupełnie różny. Podstawową różnicą jest fakt że kraby nie giną jak nie oddychają… poza tym można je ustawiać tylko przy innych krabach w jednej wielkiej masie (po co zasada nie blokowania pól? i tak wachlarz opcji jest wąski…) co sprawia ze odpada cały aspekt strategiczny – nie możesz umocnić się na jakiejś pozycji na przyszłość. Poza tym każdy dokłada każdy kolor, a punktujesz za 2 z nich… wrażenia z rozgrywki w niczym nie przypominają go…
Też uważam, że porównanie do go jest mocno naciągane. To zupełnie inny rodzaj rozgrywki niż partia w go.
Grałem w Go i odczucia przy obu grach miałem podobne. Uważam, że Kraby mogą być dobrą zachętą dla dzieci do grania w poważniejsze gry logiczne z Go na czele.