Nie łatwo zaprojektować dobrą grę edukacyjną. Taki produkt powinien łączyć dwa nastawienia, często niesłusznie traktowane jako sprzeczne. Z jednej strony taka gra ma uczyć, co niektórzy niesłusznie uważają za przykry obowiązek. Z drugiej strony gra edukacyjna ma być zabawą, sposobem spędzania wolnego czasu lub pomocą dydaktyczną. Dodatkowo gra edukacyjna powinna być pozbawiona wad merytorycznych, czyli najlepiej jakby autorem był specjalista z danej dziedziny. Jednakże specjalista może przesadzić i zaproponować niestrawną papkę zrozumiałą jedynie dla podobnych mu specjalistów. Wystarczy już tych dywagacji, przejdźmy do konkretów.
Matematyk robi grę dla biologów, czyli opis gry
Bohaterką tej recenzji jest gra Fauna. Zaprojektował ją bardzo znany i lubiany autor gier Friedemann Friese, z wykształcenia matematyk. O tym jak to się stało, że matematyk zrobił grę o zwierzętach można przeczytać w serwisie BoardGameGeek. W skrócie – Friedemann był z kobietą, która bardzo interesowała się zwierzętami. Znalazł książkę, gdzie szczegółowo opisano wiele zwierząt. Zrobił więc grę jako prezent dla niej. Miłość minęła a gra została.
W Faunę może grać od 2 do 6 osób w wieku od 10 lat. Duża rozpiętość liczby graczy działa zachęcająco i na pewno ten punkt należy zaliczyć do zalet gry. Wiek minimalny został ustawiony wysoko, ale trudno mi sobie wyobrazić młodsze dzieci grające w Faunę bez znacznych ułatwień. Na pudełko wydawca umieścił informację, że gra trwa 45-60 minut. Wielokrotnie kończyłem grę po około pół godziny, co zachęcało do rozegrania od razu drugiej partii w Faunę. Trudno mi ocenić grafikę. Rysunki zwierząt wykonane zostały szczegółowo i kolorowo, ale specjaliści mogą się przyczepić, że nie dość starannie i poprawnie. Z większej odległości nie dostrzeżemy szczegółów i kolorów, więc gra ginie wśród pudełek bardziej przyciągających uwagę grafiką.
Gra ma duże pudełko. Niby jest to standardowe 30 na 30 cm, ale zamiast standardowej głębokości 7 cm, którą znamy z Osadników czy Wsiąść do Pociągu, pudełko Fauny ma grubość 8,5 cm i zajmuje na półce sporo miejsca. Dzieci lubią dostawać duże prezenty i Fauna dzięki swoim rozmiarom powinna się podobać. Jednak doświadczeni gracze, którzy często narzekają na brak miejsca w domu, z pewności zauważą, że w środku pudełka większość przestrzeni zajmuje niestety powietrze.
Fauna zawiera bowiem niewiele elementów. W środku znajdziemy mapę świata składaną na 6 części, 180 dwustronnych kart z kręgowcami, pudełko na karty, garść drewnianych kostek w 7 kolorach, drewnianą figurkę lwa, reguły u książkę z opisami wszystkich 360 zwierząt występujących w grze. Niewiele, ale czy gra musi zawierać dużo elementów, aby dobrze się przy niej bawić i czegoś nauczyć?
Nie tylko dla biologów, czyli reguły gry
Fauna odznacza się prostotą reguł, które jesteśmy w stanie wytłumaczyć każdemu w dwie minuty. Na początku rozgrywki każdy gracz dostaje 6 kostek w jednym z kolorów (siódmą ustawia na starcie). Karty wkładamy do pudełka, dzięki czemu widać tylko ich górną połowę, na której znajdują się: nazwa zwierzęcia, rysunek i informacja w ilu regionach żyje. Na tej podstawie gracze za pomocą swoich kostek obstawiają na mapie, gdzie zwierzę żyje, a na skalach jego rozmiary – wagę i długość (prawie zawsze) oraz długość ogona (u ssaków, części gadów i płazów). Kładziemy po kolei po jednej kostce, dopóki nie spasujemy lub nie skończą się nam kostki. Potem wyjmujemy kartę zwierzaka i sprawdzamy, kto dobrze obstawił a kto nie. Za każde dobre trafienie gracz otrzymuje punkty zgodnie z tabelą w dolnym prawym roku planszy. Złe obstawienie kosztuje kostkę, więc warto się zastanowić zanim pochopnie postawimy, ze tukan mieszka na Syberii. Na koniec rundy dostajemy z powrotem jedną kostkę, którą straciliśmy za złe obstawienie, czyścimy planszę i przekazujemy pionek lwa następnej osobie. Grę wygrywa osoba, która pierwsza zdobędzie określoną liczbę punktów. Proste, prawda?
Ile waży jeżyk, czyli wrażenia z gry
Ukazuje nam się zwierzę, powiedzmy panda wielka. No przecież wiem, że żyje w Chinach. Chyba nie palnę głupstwa, jeśli strzele, że mierzy między 1 a 2 metry, a może jednak między 2 a 3? Niedźwiedzie mają ogony, więc panda też, ale jak długi? Gracz przede mną postawił na 1-2 metry, to ja stawiam na 2-3. Takie myśli krążą po głowach graczy przez całą rozgrywkę. Do tego zabawnie wymachujemy rękami próbując na przykład wyobrazić sobie lisa i jego długość. Nigdy nie zapomnę jak pancho ważył w rękach wirtualnego jeża. Grze towarzyszy dużo śmiechu i zgadywania typu, kto wie, gdzie żyje to ptaszysko. Jedni stawiają na Amerykę a inni na Afrykę a ja myślałem, że w Australii. W związku z Fauną mam jedno generalne wrażenie – dobra zabawa.
Ku mojemu zaskoczeniu Fauna bardzo dobrze sprawdza się na dwie osoby. Mamy wtedy czysty pojedynek na wiedzę i sugerowanie sobie prawdziwych lub nie odpowiedzi. Bardzo dobrze Fauna działa też w trzy i cztery osoby. W więcej osób pojawiają się dwa małe problemy. Po pierwsze trzeba czekać na ruch, co może irytować niecierpliwych. Po drugie zdarzają się zwierzęta takie jak lemur, czyli żyjące w jednym oczywistym regionie na świecie i gracz, który ma szczęście być pierwszy w danej rundzie dostaje bez wysiłku kilka punktów więcej niż pozostali. Po prostu przy większej liczbie graczy wzrasta losowość, ale przy lekkiej, prostej, szybkiej, niemal imprezowej grze, nie jest to problem znaczący.
Warto odpowiedzieć na pytanie – czego gra uczy? Z pewnością uczy biologii. Wzbogaca naszą wiedzę o zwierzętach, ich rozmiarach, różnorodności, miejscu życia. Dla uczniów starszych klas szkoły podstawowej i gimnazjum jest to przyjemny sposób poszerzania wiadomości, a dla starszych zabawny sposób przypominania sobie wiadomości, które kiedyś były nam wpajane mniej zachęcającą drogą. Gra uczy także mapy świata i nazw różnych regionów. Tutaj także będzie to sposób na poszerzenie wiedzy dzieci i przypomnienie dla starszych. Niestety podział na regiony świata został zrobiony miejscami niezgodnie z powszechnie przyjmowanymi przez przyrodników granicami. Do tego niektóre nazwy w niemieckim wydaniu są nie najtrafniej dobrane. W grze edukacyjnej taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Trzecią i ostania z najważniejszych dziedzin, w której Fauna rozwija nasze umiejętności jest matematyka, a dokładniej szacowanie. Ta bardzo ważna umiejętność, często zapobiegająca tragediom, zaczęła zanikać wraz z upowszechnieniem się kalkulatorów i komputerów. Umiejętność samodzielnego oszacowania wyniku sprawia, że nie przyjmujemy bezkrytycznie wyników obliczeń maszyny. Fauna uczy tego doskonale.
Fauna a sprawa polska, czyli podsumowanie
Na dzień dzisiejszy (koniec marca 2010) istnieje tylko wydanie niemieckie. Nie ma wydania angielskiego, gdyż Anglosasi posługują się innym systemem miar i przekład gry staje się problematyczny. My Polacy mamy to szczęście, że w połowie tego roku ukaże się polskie wydanie Fauny. Chyba po raz pierwszy w historii gra nominowana do prestiżowej nagrody Spiel des Jahres ukaże się szybciej w Polsce niż w Ameryce, Wielkiej Brytanii czy Francji. Wydania gry podjęło się wydawnictwo Rebel i mam nadzieję, że Fauna okaże się sukcesem wydawniczym. Gra na to zasługuje, gdyż w prosty, zabawny i emocjonujący sposób uczy i bawi. Uczy zoologii, mapy świata i szacowania. Bawi sięganiem do tych zasobów naszej pamięci, których wstydzimy się nie posiadać. Bawi komicznymi gestami graczy usiłujących wyobrazić sobie wielkość i ciężar zwierząt. Nigdy nie grałem w podobnie zabawna grę edukacyjną. Nigdy nie słyszałem, aby podobna gra istniała. Stąd przypuszczam, że Fauna jest najlepszą grą edukacyjną na świecie. Ostatnio łapię się na tym, że stworzenie gry edukacyjnej to żaden problem. Wystarczy wziąć ramy z Fauny i przerobić.
Zalety:
– proste reguły
– uczy biologii, geografii i matematyki na raz
– bawi dzieci i dorosłych
Wady:
– za duże, mało rzucające się w oczy pudełko
– minimalne błędy w rysunkach zwierząt i na mapie
Sprintem po ocenach:
Ink (4/5) Fauna to chyba moje największe pozytywne zaskoczenie zeszłego roku. Na Kaszubkonie do mojej pierwszej partii siadałem zupełnie bez przekonania, a gra skończyła jako jeden z niewielu tytułów, do których wracałem w kolejnych dniach. Przy stole faktycznie czuje się, że jest to gra, a nie nachalna edukacja czy prymitywna trivia. Dla mnie osobiście wersja niemiecka była dodatkową atrakcją (bo wprowadzała więcej zamieszania wśród graczy), ale bardzo cieszę się z planów wydawniczych Rebela i Fauna znajduje się na mojej szerokiej liście do zakupu.
Folko (5/5) Grałem w Faunę dwa razy… tylko dwa. Czekam na kolejne, czekam na polskie wydanie… i tyle. Ocena może się zmieni, na razie jest maksymalna ;-)
Don Simon (3/5) Sam pomysł ciekawy, ale gra mnie jakoś nie porwała. Może to wina romantycznej niemieckiej wersji (czekam na weryfikacje wrażeń przy polskiej edycji) i zbyt dużej liczby graczy (kolejną partię zagram w mniejszym gronie). Póki co radzę przed kupnem zagrać. Osobną kwestią jest pytanie na jak długo starczą pytania, aczkolwiek pewnie przy odpowiednio licznej bazie fanów wcześniej, czy później pojawią się dodatkowe karty.
Ogólna ocena
(5/5):
Złożoność gry
(1/5):
Oprawa wizualna
(3/5):
złożoność gry chyba jednak nie 1? regiony, zasady obstawiania, tracenie i odzyskiwanie kostek – mocne 2
jakoś zawsze miałem pecha w czasie gry do losowanie kosmicznych zwierząt, nikt nie wiedział o nich absolutnie nic – wówczas gra sprowadzała się do obstawiania regionów graniczących z największą ilością innych (potencjalnych) regionów. 3/5 z szansą na 3+ ;)
Jakie jest replayability?
Ile zwierząt 'obstawiamy’ w pojedynczej partii?
a mnie zastanawia jak jest z regrywalnoscia.
jak szybko da sie zapamietac gdzie co zyje i zepsuc sobie gre?
zawsze istnieje szansa na nowa talie „zwierzatek”
p.s. prosze poprawic orta w pierwszym wyrazie ;->
Dwa pytanka:
1. Czy ktoś wie jakie będa przynajmniej ramy cenowe tej gry po Polsku?
2. Czy to nie jest tak, że dorośli fajnie się bawią raz, albo dwa na zasadzie czegoś nowego, śmiesznego, a tak naprawdę to gra raczej dla młodszych?
Dlaczego gracz pierwszy w danej rundzie zdobędzie więcej punktów niż pozostali? jaki jest dokładnie system obstawiania?
Veridiano gracz pierwszy zdobędzie czasem więcej punktów ponieważ niektóre zwierzaki żyją tylko w jednym regionie. Wtedy prawidłowe obstawienie tego regionu daje bardzo dużo punktów. WIęc gracz startowy, o ile zna miejsce przebywania tego zwierzaka, ma faktycznie sporą przewagę w tej turze. Ale tur jest wiele i gracz startowy przechodzi.
Tommy, bartek_mi, Odi to nie jest gra dla najmłodszych. W talii masz kilkaset zwierzaków – na grę zużywasz 5-7. Możesz naprawdę w to grać kilkadziesiąt razy i mieć takie samo wyzwanie – trzeba tylko oddzielać karty zużyte w pudełku – tak samo jak np. w Gambicie.
Więc nikt nie może obstawić „pola”, które ktoś już inny obstawił?
@Veridiana – tak
Dokładnie, na jednym polu (regionie, przedziale na skalach) może być tylko jedna kostka. To trochę gra z mechaniką wystawiania robotników ;-)
Czy w grze występuje zwierzę o nazwie „wychuchol”? (Kilkanaście lat temu Granna wydała Quiz zoologiczny i było to zwierzę, które wzbudzało u graczy najwięcej emocji)
@Michal – przecież nawet jest na fotce :)
hmm… ile może ważyć mysz…? 100g? 200? Tabliczka czekolady waży 100g… :P
Podobną gre wydało Adamigo „QUIZ PRZYRODNICZY”
Swietna gra
@bozena – bardzo proszę o zaprzestanie spamowania na tej stronie. Kolejne tego typu komentarze będą usuwane.