Home | Wywiady | Alfabet gracza: Marek Pańczyk

Alfabet gracza: Marek Pańczyk
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Alfabet to zbiór liter ułożonych w określonej kolejności. Posłużył mi on do zadania, w sposób niekonwencjonalny, kilku pytań redaktorowi naczelnemu Games Fanatic, świetnemu felietoniście i znawcy gier planszowych – Markowi Pańczykowi. Oto alfabet Panchogracza.

 

 

 

Adaptacje – obecnie zajmuję się adaptowaniem gier planszowych w postać gier wideo. Są to dwa światy i rządzą się własnymi prawami. Nie można przenosić ich jeden do jednego, jest dość duże pole do kreatywnych wyzwań. Chciałbym, aby w Caylusie płynęła rzeka, biegały jelonki i latały ptaszki w tle. Chciałbym, aby w Strongholdzie uruchamiało się katapulty dotknięciem dźwigni, przez rytmicznie przesuwanie palcem uderzałoby się taranem w bramę, a orki wbiegałyby na blanki i toczyły zażarte walki. Chciałbym, aby w Zombiakach zombi faktycznie kroczyły nieprzerwanie do przodu, a ludzie wybierali cel do ostrzału czy wysyłali dzwoniący tramwaj do koszenia żywych trupów. Chciałbym, aby w Eclipse gwiezdna flota widowiskowo dokonywała skoków w nadświetlną, poruszając się między galaktykami. Wtedy to będą adaptacje z prawdziwego zdarzenia.
Braki – braki w elementach gier to cios dla tzw. przeliczaczy elementów (vide Planszomaniacy i planszowariaci [link]). Spotkałem ich kilkakrotnie na swoje drodze przy przedsięwzięciach handlowych i – chyba jedynie cudem – ominął mnie ich gniew. Od tej pory zawsze wszystko przeliczam przed sprzedażą, choć jest to bardzo czasochłonne.
Człowiek – jestem podręcznikowym przykładem wprowadzonego przez Johana Huizingę pojęcia homo ludens, czyli człowieka bawiącego się. Bardzo istotne dla mnie są zabawy i gry.
Deck building – już po dwóch minutach tłumaczenia Dominiona, na jego premierze w Essen w 2008 roku, w głowie miałem istny sajgon. Matko boska, ale innowacyjna gra, jak już dawno nie czułem tego fantastycznego uczucia, że chce grać w jakąś grę znowu, i znowu, i znowu, bez końca. Od tej pory deck building jest jednym z najważniejszych dla mnie rozwiązań mechanicznych i lubię testować każdą produkcję, która eksperymentuje z tą mechaniką. Co prawda pierwsze tytuły nie urzekały, ale w końcu nadeszła druga fala, która bardzo kreatywnie korzysta z budowania talii spopularyzowanego przez Dominiona.
Elegancja – elegancka mechanika. Wiem, że polscy ameritrashowcy nie cierpią tego pojęcia i często z niego drwią, ale spopularyzował się i nie ma nic lepszego do opisywania tego terminu. Chodzi o styl, który wprowadziły eurogry i zrewolucjonizowały świat gier planszowych. Proste, logiczne reguły, bez zbędnych niuansów, ale nie pozbawione głębi i miejsca na eksperymenty. Gdyby niemieccy doktorzy ich nie projektowali, to nadal byśmy tkwili w puszczy kilkudziesięciostronnicowych instrukcji, miliona żetonów i dziesiątek rzutów kostkami. Albo inaczej, nie tkwilibyśmy, bo mało kto z nas grałby dzisiaj w planszówki.
Felieton – mój ulubiony sposób wyrażenia refleksji na dany temat. Głównie dlatego, że można eksperymentować z formą  i przekazywać myśli na najdziwniejsze sposoby. Chyba jednym z najbardziej szalonych felietonów był „Dobry Pancho, Zły Pancho” [link]. Zaskakujące, że wszyscy wmawiali mi, że jestem tym Złym. Nie rozumiem do dzisiaj dlaczego.
Gamesfanatic.pl – zbudowany na felietonach, subiektywnych tekstach, sporach, plotkach, niepolitycznej poprawności, pościgu za nowościami i wielu innych dziwnych fundamentach. O dziwo, wszystko to całkiem nieźle zaskoczyło. Stopniowo przerodził się w serwis z dużą liczbą recenzji i newsów, ale myślę, że jego blogowa dusza wciąż ma się dobrze. Największą jego siłą jest na pewno niesamowicie prężna społeczność, której liczby komentarzy zazdrości każdy planszówkowy serwis w Polsce. Mam nadzieję, że nadal będzie się rozwijał i kontynuował drogę wyznaczoną przez kultowe gry-planszowe.pl.
Hybryda – najbardziej innowacyjne dla mnie dzisiaj produkcje, które łączą różne światy gier planszowych, mechanizmy i gatunki. Gdyby nie doszło do ich powstania to renesans planszówek stopniowo by wygasł i okazał się tymczasową modą. A tak dojrzał i dalej całkiem prężnie się rozwija. Pierwszymi poznanymi przeze mnie grami tego rodzaju (i bardzo udanymi) był na pewno: Friedrich, Imperial czy Shogun (Wallenstein).
iGry – obecnie mój zawód. Od dawien dawna starałem się jakoś połączyć planszówki z pracą zawodową, ale niełatwo było doprowadzić sprawy do końca samemu. W 2007/2008 roku był w zaawansowanej postaci projekt hobbyseek, do porównywania cen w sklepach planszówkowych, który później wspaniale zrealizował i-szop.pl. W 2009 roku w około 80 procentach zrobiony był projekt do generowania graficznych sygnaturek wraz ze statystykami z BGG, ale też nie wyszło. Dopiero pomysł z adaptacjami planszówek na iPhone’a udało się doprowadzić do końca. Nie można też zaprzeczyć, że jest to przyjemny zawód, bo człowiek znajduje nowe znaczenie dla różnych korporacyjnych pojęć. Research to po prostu całodniowe granie w nowe planszówki, business meeting polega na rozmawianiu w knajpce o grach i branży, a business trip to teraz wyjazd do Essen czy na Pionka.
Jesień – zdecydowanie najtrudniejszy w roku okres dla portfela. Trzy ważne dla mnie hobby dostają wtedy kompletnego świra, a ja próbuję się w tym wszystkim odnaleźć. Na początku października jest najważniejszy polski konwent komiksu i mnóstwo ciekawych premier. Pod koniec października gigantyczny wodospad gier w postaci targów w Essen. A jeszcze przez całą jesień aż do świąt trwa zmasowany atak niesamowitych tytułów na konsole i PC. Bardzo ciężki okres bez dwóch zdań.
Kolejność – dla niektórych graczy kolejność w rozgrywce czy konkretne sąsiedztwo ma kluczowe znaczenie, dla mnie prawie nigdy. Nie gram na pieniądze, nie gram o jakieś punkty do większego rankingu, tak więc drobne niesprawiedliwości jestem w stanie tolerować.
Laik – biegunowe przeciwieństwo geeka. Najczęściej jest to po prostu normalna osoba, która lubi czasami pograć również w planszówki. Nie czyta portali o tej tematyce, nie zna trendów, nie bierze udziału w wyścigu za nowościami. Przez branżę przeceniany, a przez geeków niedoceniany.
Monsoon Group – świetna inicjatywa jaką rozkręcił Filip Miłuński i szybko znalazł całą grupę innych zapaleńców. Jednym z największych problemów wszystkich projektantów gier jest znalezienie chętnych do testowania. Nikomu nie chce się grać w nie skończone, surowe gry. Chłopaki znaleźli na to sposób, i chwyciło. Skutkiem tego rodzaju działań jest fakt, że dzisiaj planszomaniacy spierają się o zbyt małą w Polsce liczbę ciężkich gier, a nie że tworzymy gry popsute i nie rozumiemy nowoczesnych trendów, jak było jeszcze kilka lat temu. Na spotkaniach Monsoon Group byłem tylko raz, ale w głębi serca bardzo doceniam inicjatywę i gorąco jej kibicuję.
Nuda – straszna wiedźma, spotkałem ją w 1992 roku, kiedy rodzicie kazali mi jechać ze sobą na wakacje do Buska-Zdroju. Sami emeryci, renciści, a ja kilkaset kilometrów od komputerowej Civilization, którą kupiłem tydzień wcześniej i przy której chciałem spędzać każdy wolny moment. Z powodu potwornej nudy zrobiłem sobie wersje analogową i grałem w nią sam. Od tej pory zawsze staram się mieć w zasięgu znajomych, książkę, komputer, grę, audiobooka, cokolwiek, żeby nie poznać tego idiotycznego uczucia pustki.
Ocena – z racji bycia w redakcji Świata Gier Planszowych, gry-planszowe.pl czy gamesfanatic.pl wielokrotnie doświadczyłem wielkich dyskusji na temat najlepszego systemu ocen. Nienawidziłem tego. Czy system stopunktowy, czy dziesięcio, czy pięcio, czy z połówkami czy bez, każdy miał milion argumentów za preferowaną wersją. Wszystko to blokowało samą procedurę wprowadzenia systemu ocen i zajmowało idiotycznie dużą ilość czasu. W życiu codziennym lubię uproszczony, ale dosadny trzystopniowy system z Planszostacji. Zresztą „zagrać u kolegi” na dobre zadomowiło się w nomenklaturze polskich planszomaniaków.
Planszostacja – wielka przygoda, która trwa z mniejszymi i większymi przerwami od ponad trzech lat. Spotkaliśmy się w styczniu 2008 roku z Bazikiem, Don Simonem i Ja_nem, aby sprawdzić czy taki pomysł zaskoczy. A tu od razu spotykał się z bardzo dobrym przyjęciem. Z jednej strony wieczna walka ze stroną techniczną, jąkaniem się, zanudzaniem słuchaczy drętwymi opisami gier, z drugiej strony zażarte, wciągające dyskusje, wywiady z interesującymi gośćmi, propozycje Top 5 z najróżniejszych gatunków. Pomimo, że jej tworzenie jest dość czasochłonne i wyczerpujące, satysfakcja z ostatecznego efektu jest zawsze bardzo duża. Moje ulubione odcinki (z tych co pamiętam) to: Planszostacja 37 (Amerisztacja) oraz Planszostacja 46 (m.in. Eat Poop You Cat).
Rzut okiem – napisałem w swoim życiu całkiem sporo recenzji, ale dzisiaj preferuję pisanie tylko rzutów okiem. Jestem za cienki na recenzje, wymagają zbyt dużego profesjonalizmu, solidności, obiektywności, dokładności. A w rzutach okiem zawsze można subiektywnie coś krytykować, coś zignorować (bo się nie sprawdziło), a jednocześnie szybko dać czytelnikom pierwszą opinię o grze. Bardzo mi to obecnie pasuje.
Sprzątanie – pamiętam, że w pisałem kiedyś felieton, gdzie zajmowałem się różnicą pomiędzy podejściem do sprzątania geeków i graczy okazjonalnych [link]. Wtedy strasznie irytowało mnie, że niedzielni gracze mają głęboko gdzieś sprzątanie po sobie gry. Dzisiaj chyba problem prawie nie istnieje, przynajmniej wśród graczy, których spotykam na swojej drodze.
Top 10 – Top 10 można definiować na różne sposoby. Jest sobie dynamiczne Top 10, które ciągle się zmienia, ale zawsze jest aktualne, po prostu w każdym momencie damy namówić się na grę z tej kategorii. Jest też Top 10 statyczne, gdzie na takiej liście znajduję się gry, które były swego czasu dla ciebie rewelacją. Jak w nie grałeś to ziemia trzęsła się pod nogami, ale dzisiaj już rzadko do nich siadasz. Ja najczęściej trzymam się statycznego Top 10 i tutaj z epoki renesansu planszówkowego znajduje się na pewno: Pitchcar Mini, Thurn und Taxis, Caylus, Notre Dame, Goa, Sankt Petersburg, Shogun, Through the Ages, Dominion czy Brass.
Uzależnienie – w rozmowach z żoną zawsze posługuje się prymitywnymi porównaniami, że przecież zamiast być uzależnionym od gier mógłbym przepijać wszystkie oszczędności i regularnie awanturować po nocnej libacji. Jakże można polemizować z takim dictum?
Worker placement – fantastyczna mechanika, którą wprowadził na salony Caylus. Niestety rzucili się na nią wszyscy, niewiele dając nowych rzeczy od siebie. Po krótkim czasie eksperymentowania stała się łatwym sposobem tworzenia kolejnych podobnych do siebie produkcji.
Złudzenia – lubię poznawać nowe gry. Z tego powodu patrząc na coś nowego daję się karmić złudzeniami jak młody pelikan. Ładny obrazek na pudełku, intrygujący temat, znajomy autor (albo dobrze zapowiadający się debiutant), melodyjny tytuł, i rzucam się do sprawdzenia gry bez przeczytania jakiekolwiek recenzji. Po 5 minutach tłumaczenia zasad już widzę, że nie będę dobrze się bawił. Kiedyś poznawanie słabych gier mi nie przeszkadzało, dzisiaj mam bolesnego kaca.

3 komentarze

  1. Filippos

    Świetny wywiad! A możliwość przeczytania cytatu z Don Simona w zlinkowanym tekście sprzed pięciu lat że „ma już Wiochmena bo to fajna gra” – bezcenna:)))

  2. Avatar

    Ueee.. myślałem, że pod W będzie WFRP ;)

    Pozdrowienia od czytelnika wfrp-l ;)

  3. Pancho

    @surmik
    Stare dzieje, strasznie stare :) Również pozdrawiam!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings