Pokuszę się o stwierdzenie, że jedną z najbardziej znanych gier jest Carcassonne. Od 2000 r. pojawiło się 8 dużych dodatków, 21 małych, 5 specjalnych edycji, rozszerzenia zaprojektowane przez fanów, 9 gier nawiązujących do Carcassonne. Wśród tych ostatnich pojawiła się gra dla dzieci, autorstwa Marco Teubner’a. Szczerze powiedziawszy, gdyby nie nawiązanie do popularnego tytułu, „Dzieci z Carcassonne” wydane w 2009 r. mogłyby pozostać niezauważone. Obecnie gra zajmuje ósmą pozycję w rankingu najlepszych gier dla dzieci i mieści się w pierwszym tysiącu najlepszych gier rankingu BGG. Z grafikami Rolf Vogt’a, rysownika w wydawnictwie Drei Magier Spiele, uzyskała również kilka nominacji i nagród, m.in.: w 2009 r. w Belgii i Kanadzie, w 2010 r. w Australii, w 2012 r. w Holandii.
„Dzieci z Carcassonne” to gra nawiązująca tematyką i w niewielkim stopniu mechaniką do oryginału. Są kafelki dobierane losowo i dokładane do siebie bokami, są meeple ustawiane na kafelkach, są drogi i zabudowania. Na tym kończy się podobieństwo. Tytuł gry jest zwodniczy dla wielbicieli serii, ale jeśli w domu są mali gracze, albo przyszli mali gracze, to na pewno gra będzie przydatna i kurzem nie obrośnie. Gra jest przeznaczona dla dzieci w wieku od 4 lat. Grać można już z dziećmi młodszymi, nawet 3 letnimi, choć wymaga to sporego zaangażowania ze strony rodziców. Jest ciężko w takim wieku, ale systematyczną pracą i stopniowaniem trudności da się wiele osiągnąć.
Warto zacząć od zabawy w układanie. Kafelki (36 sztuk) są duże, nawet bardzo duże w porównaniu do oryginalnych elementów Carcassonne. W dodatku są z bardzo grubej tektury i z pięknymi grafikami przedstawiającymi dzieci biegające po dróżkach w poszukiwaniu zwierząt hodowlanych, a wszystko to widziane jest z lotu ptaka. Dróżki są tak zaprojektowane, że zawsze da się je dopasować do wszystkich kafelków, czego nie ma w oryginale. Maluchy mogą więc swobodnie układać kafelki, uzyskując sieć dróg poprzeplatanych mostami, domostwami, stawami i roślinami. Przy zabawach w układanie, można dziecko uczyć: dokładania kafli na zmianę; dostrzegania cech na kaflach typu: zakręt, prosta droga, zakończenie drogi w różnych formach, oraz obracania kafli; układania dużych meepli w odpowiednich miejscach na kaflach (pozycja i kolor), w czym może pomóc nawet młodsze rodzeństwo. Jak już dziecko zrozumie te podstawowe czynności, można przejść na poziom wyżej czyli zabawy w budowanie dróg – krótkich i długich, po których, dla lepszego zrozumienia wartości budowli, warto pozwolić dziecku pojeździć małym samochodzikiem. Od tego budowania już niedaleko do prawdziwych rozgrywek. Z pięcioletnimi dziećmi gra już się bardzo dobrze, nad czteroletnimi trzeba popracować, ale jak się zainteresują, to szybko się nauczą. Reguły właściwej gry są bardzo proste. W grze uczestniczy 2-4 graczy, którzy na zmianę dokładają kafelki dociągane z zakrytego stosu. Gdy jakaś droga zostanie zamknięta z dwóch stron, wtedy gracze wykładają na nią odpowiednią liczbę meepli we właściwych kolorach. Wygrywa gracz, który jako pierwszy rozstawi na planszy wszystkie swoje „dzieci”. W grze można zastosować warianty własnego pomysłu lub warianty dostępne na forum poświęconym grze. Przykładowo w grze 2 osobowej można zagrać w ten sposób, by każdy z graczy posiadał 16 meepli (czyli po 2 kolory na gracza), dzięki czemu gra się trochę dłużej. Oczywiście najlepiej gra się w 4 osoby, ale często w zaciszu domowym trzeba sobie radzić w mniejszym składzie.
Polskie wydanie (Bard.pl) jest pozbawione błędów, które pojawiły się w niektórych zachodnich edycjach. Problem polegał na błędnie wydrukowanych kafelkach, dających większe szanse na wygraną niektórym graczom. Tak więc, w polskiej edycji, na każdy kolor meepla przypada po 11 kafelków. Nie oznacza to, że zawsze da się wygrać. Mogą pojawić się w grze takie rozstawy kafli, że żaden z graczy nie wyłoży wszystkich swoich meepli. Reguły gry również rozstrzygają tego typu sytuacje.
Podsumowanie.
W „Dzieci z Carcassonne” należy grać w towarzystwie tylko małych dzieci. Na pierwszy rzut oka, tak proste reguły, które można sprowadzić do bardziej skomplikowanego układania puzzli, odstraszają dorosłych. Jednak nie znudziłam się tą grą w ogóle. Przez losowy dobór kafelków każda partia jest inna. Jest to gra z prawdziwego zdarzenia – wierzcie mi, na ten wiek jest naprawdę sporo strategicznych wyborów. Im dłużej gra się z dziećmi, tym lepiej to widać. Gdy potrafią już świadomie dokładać kafelki dróg, to już jest bardzo dobrze. Zaś mistrzostwem jest gdy wpadają na pomysł, by również zamykać drogi potrzebne przeciwnikom. Gra jest również atrakcyjna dla dzieci ze względu na wykonanie i opowiedzianą w niej historię.
Ogólna ocena
(5/5):
Złożoność gry
(1/5):
Oprawa wizualna
(5/5):
Bardzo przyjemna gra dla dzieci. Kupowałem w ciemno i myślałem, że będzie to sztuczne naciągane Carcassonne, ale okazało się, że rozwinięcie tematu w kierunku najmłodszych jest udane :).
Gra jest po prostu piękna więc z żalem ją przeznaczyłem na wymianę gdyż 5 letnia córka już w to nie grała. Bardzo fajna na początek przygody z grami, ale dziecko regularnie grające w inne tytuły szybko się grą nudzi.
„Zaś mistrzostwem jest gdy wpadają na pomysł, by również zamykać drogi potrzebne przeciwnikom.”
no to akurat trudno nazwać mistrzostwem :)
mistrzostwo to utrudnianie zamykania dróg :) i kilka innych małych niuansików.
ale poza tym potwierdzam, czterolatki dają radę samodzielnie i z każdą grą są coraz więcej i lepiej kombinują :).
dla tego wieku 10/10…
@ cezaras: Miałam taką sytuację, że rozbudowywałam sobie drogę pod moje 2 kolory i dziecko to zauważyło, więc mi popsuło plan. Masz jednak rację – mistrzostwem jest umiejętność utrudniania.
Fajna gra. Polecam.