Rialto [Współpraca reklamowa z Rebel] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

boxNie jestem specjalistą od Stefana Felda i jego gier. Nie należę do jego wyznawców ani miłośników niecierpliwie czekających na każdą nową pozycję tego coraz bardziej płodnego projektanta. W zasadzie chciałem stwierdzić, że nie miałem z jego dotychczasowymi grami wiele do czynienia, ale spojrzawszy na listę jego wcześniejszych dokonań, ze zdziwieniem doszedłem do wniosku, że nie do końca tak było. Mój pech polegał po prostu na tym, że znajomość z niemieckim twórcą rozpocząłem od moim zdaniem zdecydowanie nienajlepszej „Romy”, a następnie odstręczającego mnie przez nadmierną analityczność „W roku smoka”. Wprawdzie później miałem pobieżny kontakt z przyzwoitym „The Speicherstadt” i dość oryginalnym „Imieniem róży”, ale dopiero dwie kolejne pozycje przekonały mnie, że coś jednak jest w tym Feldzie i rzeczywiście warto zwracać na niego znacznie większą uwagę. Zarówno „Zamki Burgundii” jak i „Trajan” sprawiły, że moje zainteresowanie kolejnymi premierami znacznie wzrosło i tak „Rialto” trafiło w moje recenzenckie ręce.

O czym to jest?

Fabuła gry jest najoględniej mówiąc pretekstowa. Wenecja, arystokraci walczący o władzę, dzielnice, radni, budynki. To wszystko instrukcja ujmuje dosłownie w dwóch zdaniach. Owszem, będziemy stawiać mosty, więc tytuł gry nie jest zupełnie niezwiązany z treścią, ale w rzeczywistości w nasze ręce trafia „euro” reprezentujące kwintesencję cech przypisywanych gatunkowi. Zanim jednak spróbuję oszacować, czy to dobrze, czy źle, postaram się o kilka konkretów.

Wenecja

Wenecja

Jak to wygląda?

Wygląda nader standardowo. Estetycznie, elegancko, bez wielkiego polotu, ale i bez wpadek. Plansza jest użyteczna i przejrzysta, jeśli koniecznie trzeba by się dopatrzeć jakiejś wady, to byłoby nią to, że nieregularne kształty dzielnic utrudniają szybkie zidentyfikowanie wszystkich elementów określających ich wartość. Żetony budynków są funkcjonalne, czyli dobrze eksponują swój rodzaj i funkcję, natomiast od strony artystycznej prezentują raczej podejście „wszystko jedno, co tam jest narysowane, i tak nikt nie będzie patrzył”. Elementy drewniane to standard w duchu „Puerto Rico”. Pozytywnie na tym tle odznaczają się karty, które są bardzo przejrzyste, a przy tym dobrze zilustrowane – to istotne, bo na karty będziemy w grze patrzeć najwięcej.

Podsumowując – ponownie duch „euro” unosi się ponad grą. Oszczędna estetyka i przejrzystość ponad klimatem i ozdobnikami.

Jak to działa?

Rozgrywamy sześć rund odpowiadających sześciu dzielnicom Wenecji. Skoro wspomniałem już, że karty pełnić będą kluczową rolę podczas partii, nie powinno być zaskoczeniem, że zarządzanie nimi na ręce to istotny element mechaniki gry. Za pomocą rzeczonych kart będziemy dokonywać swego rodzaju licytacji, które stanowić będą lwią część rozgrywki, a one z kolei pociągną za sobą trzeci ze znanych i lubianych mechanizmów planszówkowych – niemalże klasyczne territory control z przewagami.

Zestawy kart do wyboru

Zestawy kart do wyboru

W każdej rundzie najpierw pozyskujemy karty, które będziemy mieli do dyspozycji w dalszych jej etapach. Wybieramy je spośród jawnych zestawów wylosowanych na początku tejże rundy – dlatego niezwykle istotna jest kolejność, w jakiej do tej czynności przystępujemy. Pierwsza osoba ma całkiem rozsądny wybór i przeważnie, choć nie zawsze, może w sporym stopniu dostosować swoją rękę do założonej strategii. Ostatniej z kolei pozostanie prawdopodobnie wybór najlepszej spośród kiepskich opcji. Na szczęście będzie jeszcze możliwość wpłynięcia na skład posiadanych kart, przede wszystkim poprzez korzyści płynące z „zielonych” budynków, które pozwalają, nieco w duchu „Race for the Galaxy”, albo dobrać dodatkowe karty, albo zatrzymać ich więcej na ręce.

Kiedy mamy już skompletowaną rękę, przechodzimy do etapu licytacji. W grze występuje sześć rodzajów kart (plus joker) i tymże rodzajom odpowiadają kolejne licytacje. Każda z nich polega na wyłożeniu kart odpowiedniego typu (niekoniecznie wszystkich – być może chcemy część z nich przechować na kolejną rundę) i uzyskania korzyści zależnych od ich liczby. Ponadto osoba, która wyłoży kart najwięcej otrzyma dodatkowy, czasem bardzo cenny bonus.

Licytować będziemy się o:

  • Pozycję na torze kolejności – pierwszeństwo pozyskiwania kart oraz rozstrzyganie remisów
  • Pieniądze – konieczne do korzystania z budynków
  • Budynki – dające rozmaite bonusy do innych akcji
  • Mosty – bezpośrednia korzyść punktowa oraz prawo postawienia mostu
  • Gondole – zdobywanie nowych radnych oraz prawo postawienia gondoli
  • Radni – umieszczanie radnych na planszy
  • Ciekawymi elementami są mosty i gondole, które po zdobyciu umieszcza się pomiędzy dzielnicami, łącząc je parami. Konstrukcje te posiadają na obu swoich końcach zaznaczone wartości punktowe, tym samym zsumowanie wartości wszystkich mostów i gondoli stykających się z daną dzielnicą określa jej wartość na końcu gry. Kluczowy jest fakt, że o ile na mostach znajdziemy wartości średnie i wysokie, o tyle gondola ma zawsze wartość 1 – tym samym jej ulokowanie (zamiast mostu) nie wpływa korzystnie na dzielnicę – to sposób na „popsucie” regionu, w którym i tak nie zdobędziemy już kontroli.

    Dostępne budynki

    Dostępne budynki

    Wspomniana kontrola terytorium jest również dość specyficzna – uzyskujemy ją poprzez umieszczanie radnych na planszy, ale w danej rundzie możemy zrobić to jedynie w dzielnicy, którą aktualnie rozpatrujemy. Niemalże (z jednym wyjątkiem) nie będzie też później możliwości dostawiania swoich pionków w „niewłaściwych” dzielnicach czy przenoszenia ich pomiędzy dzielnicami. Sprawia to, że walka o przewagi jest dość statyczna i często sprowadza się do jednorazowego wystawienia radnych, po którym wszystko jest już ustalone do końca gry, a jedyne, czym można manipulować, to wartość takiej dzielnicy.

    Tak rozgrywamy sześć rund, po których następuje ostateczne podsumowanie. Tu najprawdopodobniej otrzymamy lwią część swoich punktów – z posiadanych budynków oraz kontrolowanych dzielnic. W dzielnicach najbardziej wpływowa osoba dostaje pełną pulę, kolejna połowę i tak dalej, warto więc walczyć nawet o niższe miejsca.

    Czy to skomplikowane?

    Zdecydowanie nie. Powiem wręcz, że jest to jedna z prostszych gier w swojej klasie, jakie miałem okazję tłumaczyć w ostatnim czasie. Nie chodzi mi tu o łatwość samej rozgrywki, ale o jasność zasad, brak dziwnych haczyków, o których trzeba pamiętać i ogólnie krótki czas wprowadzania nowych osób w arkana „Rialto”.

    Czy dobrze się skaluje?

    Nadspodziewanie. Gra ma dwa warianty dwuosobowe, z „wirtualnym graczem” oraz na normalnych zasadach. Nawet bez „wirtualnego” działa jak najbardziej poprawnie, wręcz ta opcja bardziej mi się podobała, bo algorytmy działania bota są trochę niewygodne i ujmują grze jej eleganckiej prostoty. Na więcej osób oczywiście sprawuje się lepiej, jedyne, czego niesłusznie spodziewałem się po takich partiach, to bardziej zacięte walki o przewagi w dzielnicach, które niestety nie nastąpiły – to jednak chyba ogólna cecha gry, niezależna od uczestników.

    Plansza gracza

    Plansza gracza

    Czy czuć w tym klimat?

    Moim zdaniem ani trochę. Wbrew wybranemu settingowi Wenecja w „Rialto” jest sucha jak pieprz. Ładna, estetyczna, ale zupełnie wyprana z tematu (albo ja grałem już w zbyt wiele gier o arystokratach w dzielnicach włoskich miast…).

    Czy można kombinować?

    Mimo prostej mechaniki znajdzie się wiele ku temu okazji. Przede wszystkim – „Rialto” to gra o bardzo krótkiej kołderce. W każdej niemal rundzie chcielibyśmy zagrać najlepiej co najmniej po trzy karty każdego rodzaju – a mamy ich w sumie siedem na ręce. Nie za bardzo można którekolwiek z nich zupełnie zignorować – budynki nie działają bez pieniędzy, bez budynków wszelkie inne działania są osłabione, żeby wystawiać radnych trzeba ich najpierw mieć, skoro już ich wystawiamy, to należałoby zadbać, żeby kontrolowane przez nas dzielnice były cokolwiek warte… i tak dalej. W pierwszej partii pojawia się złudzenie, że w miarę bezkarnie można oddać walkę na torze pierwszego gracza. To złudzenie szybko pryska, szczególnie jeśli na końcu przegramy remisy o kontrolę we wszystkich dzielnicach.

    Wszystkie rodzaje kart

    Wszystkie rodzaje kart

    Z drugiej strony warto grać strategicznie, a nie tylko korzystać bezrefleksyjnie z tego, co nam wpadnie w ręce. Można wywalczyć duże przewagi w części dzielnic a następnie postarać się, by dzielnice te były jak najcenniejsze. Można usiłować zająć jak najwięcej drugich miejsc, dbając o to, by rozstrzygając remisy na swoją korzyść sumarycznie wyjść na plus. Można wreszcie spróbować strategii bardziej ekstremalnej: przykładowo koncentrując się na regularnym wykorzystaniu budynków dostarczających bezpośrednio punktów.

    Budynki są kluczem do okiełznania losowości dostępnych nam kart. Jeśli w nie nie zainwestujemy, raczej nie zdołamy konsekwentnie realizować swoich pomysłów, a wręcz szybko zostaniemy w tyle na większości frontów. Szczególnie budynki z rodziny „zielonej” (dobieranie kart i większa pojemność ręki) oraz „żółtej” (wymiana jednych kart na inne) będą nam w tym pomocne i oszczędzą frustracji, jaka następuje, kiedy w kluczowej dzielnicy nie możemy wystawić ani jednego pionka, bo po prostu nie mamy ani jednej karty radnego.

    Radni w dzielnicach

    Radni w dzielnicach

    Czy nie ma się do czego przyczepić?

    W ogólności – nie ma zbyt wielu niedociągnięć, które koniecznie chciałbym wytknąć „Rialto”. Nieco ambiwalentne uczucia żywię wobec wybranego podejścia do mechaniki kontroli terytoriów. Zasady pozwalają na bardzo niewielką dynamikę w tej kwestii, poza regularnym wystawianiem pionków do aktywnej dzielnicy jedynie gondole pozwolą nam dorzucić jednego radnego gdzie indziej, a statystycznie taka okazja zdarzy się na raz czy dwa razy na partię. W naszych rozgrywkach miałem odczucie, że odrobinę brakuje mi kontroli nad tym aspektem gry – niewspółmiernie do bardzo dużego znaczenia, jakie w końcowej punktacji ma właśnie rozpatrywanie przewag w dzielnicach w porównaniu do innych źródeł punktów.

    Najważniejsze – czy polecam „Rialto”?

    Krótko – tak.

    W swojej klasie to bardzo solidny produkt, którego poznanie sprawiło mi dużo przyjemności, prawdę mówiąc więcej, niż po „suchym Feldzie” się spodziewałem. Proste zasady, bardzo sprawna, lekka i elegancka mechanika nieskażona klimatem, krótki czas rozgrywki (60 minut na pudełku to nie kłamstwo), chroniczny brak możliwości „zrobienia wszystkiego”, wiele opcji taktycznych – czy ja przypadkiem nie wymieniam właśnie sztandarowych cech gry „euro”? Tak właśnie jest – „Rialto” to jest jeden z najczystszych, zupełnie niepodatnych na wpływy przenikania się gatunków, przedstawicieli prądu gier europejskich, z jakimi ostatnio miałem okazję się spotkać. I trzeba przyznać, że to reprezentant nader udany.

    Veridiana (4/5) – Feld jest moim pupilkiem, nie ma co ukrywać, ale potrafię być w stosunku do niego obiektywna. Ba, może nawet bardziej krytyczna niż wobec innych! Rialto jest lżejszą pozycją w dorobku autora, ale i w takich czuje się on jak Nemo w wodzie. Kolejna ciekawa gra bez kości, za to oparta na kartach. Może faktycznie ilustracje mogły być mniej cukierkowe i przez to karty bardziej rozróżnialne, ale co tam. Jedyne co mnie zaskoczyło faktycznie na minus, to lekka nuda na dwóch graczy. Stefan, what TF is that?

    WRS (3/5) – Rialto niby niczego nie brakuje, ale jednak po Feldzie oczekuję innego rodzaju gier. Ta jest lżejsza, spokojniejsza. Niby wciąż krótka kołdra, chce się zrobić więcej niż można, ale jakoś nie przekłada się to na moje emocje w grze. Zła nie jest, może w gronie mniej zafascynowanym planszówkami byłaby hitem – mnie jednak bardziej ciągnie do WRS (W Roku Smoka ;) ), Zamków Burgundii,  Strasbourga i Bora Bora. W skali BGG jakieś 6.5/10



    Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.


     

    Ogólna ocena (4/5):

    Złożoność gry (3/5):

    Oprawa wizualna (4/5):

    3 komentarze

    1. Avatar

      Pewnie gdyby autor się inaczej nazywał albo wydał pod pseudonimem, to by miał lepsze recenzje (nie mówię, że ta jest zła). A tak to słyszę tylko, Sztefan WTF?
      Pewnie wydawcy upominają się o lżejsze tytuły nie tylko dla geeków.

    2. Avatar

      Muszę potwierdzić, że znakomicie sprawdza się w gronie bardziej casualowym, nie-geekowym. Wszystkim się podobała, a niektórzy byli wręcz zachwyceni. :)

    3. Veridiana

      Jeśli idzie o moje WTF, to odnosi sie jedynie do słabszego (w moim odczuciu) wariantu 2-osobowego, co nigdy bolączką gier Stefana nie było. Ale nie wszyscy moje WTF podzielają ;)

    Leave a Reply

    Your email address will not be published. Required fields are marked *

    *

    Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
    Cookies settings
    Accept
    Privacy & Cookie policy
    Privacy & Cookies policy
    Cookie name Active

    Privacy Policy

    What information do we collect?

    We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

    What do we use your information for?

    Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

    How do we protect your information?

    We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

    Do we use cookies?

    Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

    Do we disclose any information to outside parties?

    We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

    Registration

    The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

    Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

    We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

    Updating your personal information

    We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

    Online Privacy Policy Only

    This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

    Your Consent

    By using our site, you consent to our privacy policy.

    Changes to our Privacy Policy

    If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
    Save settings
    Cookies settings