Wśród zapowiedzi znanego wydawnictwa HUCH! & friends (a pewne poszlaki wskazują, że także rosyjskiego wydawnictwa Zwiezda) na 2014 rok znajduje się gra logiczna Azteka. Takich gier (przynajmniej dla mnie) nigdy za mało… Postanowiłem rzucić okiem na ten tytuł i podzielić się pierwszymi wrażeniami z Czytelnikami GamesFanatic.pl.
Na profilu gry możemy zobaczyć kilka fotografii oraz zapoznać się z regułami (niestety nie ma na razie(?) wersji w j. angielskim). Pierwsze wrażenie bardzo sympatyczne. Figurki życia i śmierci (oraz mumii), plansza ze znajomym wzorem koła z kamienia Słońca, ale także pierścienie tworzące planszę – zapowiada się ciekawie…
Rzut oka na komponentyRozgrywka toczy się w dwie albo trzy osoby. Dodatkowo w pojedynku mamy jeszcze wariant agresywny. Budzi to pewne obawy, bo może oznaczać, że tryb dla trzech graczy został dodany pod presją marketingowców. A warianty mogą nasuwać skojarzenie z niepełnym przetestowaniem i niepewnością autora co do przewagi którejś wersji reguł.
Rozgrywka w tokuPlanszę tworzą cztery pierścienie podzielone na 8 sekcji (odpowiadających wycinkom koła o łuku 45°). Każda sekcja pierścienia to jedno pole. Gracze dysponują 14 pionami, a w swoim ruchu mogą wykonać jedną z dwóch akcji: dołożenie pionka na wolnym polu obok pionka życia (to oznacza, że życie zawsze zaczyna) albo obrót dowolnego pierścienia o jedną sekcję (czyli 45°) zawsze w kierunku zgodnym z ruchem wskazówek zegara. W wersji zaawansowanej jest jeszcze możliwość obrotu o 90°, jeśli mamy więcej naszych pionków na planszy. W wersji podstawowej mogą powstać sytuacje specjalne. Jeśli gracz życia zbierze w jednej sekcji cztery swoje piony, to ma prawo do dodatkowego ruchu, natomiast jeśli grający śmiercią otoczy jakiś pion życia, to może go zamienić na swój.
figurkiZasady (umieszczanie pionów i obrotowa plansza) nieco kojarzą się z kapitalnym Pentago. Ale cel gry jest tutaj także zróżnicowany. Gracz życia wygrywa, jeśli umieści swoje piony na każdym pierścieniu i w każdej sekcji. Życie musi się rozprzestrzeniać. Gracz śmierci wygrywa, jeśli umieści swoje piony na jednym całym pierścieniu (co jest oczywiste, bo wyklucza zwycięstwo życia, ale trudne do osiągnięcia) albo zajmie jedną całą sekcję. Ten warunek już jest bardziej realny, bo obroty planszy mogą zaskakiwać. Partia powinna polegać na rozegraniu meczu i rewanżu.
W wersji dla trzech graczy zmiany są znaczące. Gracze mają po 12 pionów, kolejność ruchu to zawsze życie, śmierć i mumie. Cel dla wszystkich jest tym razem taki sam – znaleźć się wszędzie, na każdym pierścieniu i w każdej sekcji. Nie ma żadnych specjalnych, dodatkowych ruchów poza umieszczaniem pionów obok życia i obracaniem pierścieni.
Gra nie została jeszcze wydana. Ale sama mechanika planszy jest na tyle prosta, że pokusiłem się o wycięcie czterech kół i spięcie ich pinezką. Z pewnymi oporami materii, ale udało się rozegrać kilka dwuosobowych partii.
zbliżenie na figurki życia, śmierci i mumiiOczywiście, pierwsze partie to poznawanie tej nowej przestrzeni. Łatwo się zapomnieć, że wystawienie pionka ogranicza dostępność pól obok pionków życia. Kolejne, uważne partie pokazują dość obiecującą i niebanalną mechanikę. Narzuca się pomysł, aby ustawiać piony śmierci na sąsiednim pierścieniu. To niesamowicie stresuje gracza życia, bo wydaje się, że już, już i cały sąsiedni pierścień zajmie przeciwnik. Na szczęście dla gry jest wyjście z tej trudnej sytuacji i zaczyna się poważne szukanie efektywnych ruchów. Dobrze dostawione piony życia stopniowo wypełniają planszę. Mimo obrotów udaje się śmierci coraz bliżej ustawić swoje piony. Już, już i będzie pełna sekcja…
Gra wydaje się być obiecująca. Nawiązanie (bardzo luźne, ale każdy ma jakieś swoje skojarzenia) do Pentago oraz nietypowa mechanika – ruch jednego z graczy w znacznym stopniu określa możliwe działania drugiego – dają mi nadzieję, na ciekawą nowość z rzadziej ostatnio poszerzanego zbioru dobrych gier logicznych.
Bardzom ciekaw jak w profesjonalnym wydaniu będzie rozwiązane poruszanie pierścieniami (jakaś prosta blokada, aby zapobiec nielegalnym ruchom) i czy może będzie jakiś mechanizm odblokowywania sąsiednich pól (marzenia ;) ).
Tak czy siak, trzymam kciuki za jak najszybszą okazję do pogrania na poważnie i możliwość wyrobienia sobie pełnej opinii na temat Azteki.
—
Wszystkie zdjęcia z profilu gry na BGG (gra jeszcze nie została wydana…)
Jako że nie przepadam za grami logicznymi, więc mógłbym podpisać się pod tym zdaniem: „Takich gier (przynajmniej dla mnie) nigdy za mało…”
Ale odnoszę wrażenie, że dla Ciebie to raczej „nigdy za wiele” ;)
A sama Azteka (mimo moich odmiennych preferencji) wygląda na pomysłową i ciekawą!
A to ciekawe, Andy, myślałem, że właśnie Tobie gry logiczne się podobają. Dla mnie RftG (jestem laikiem, gram tylko online w podstawkę) to własnie taka logiczna układanka :)
Ja się jaram jak tęcza!
Ja chyba jestem za mało logiczny na gry logiczne ;)
@Andy… Tak oczywiście chciałbym więcej…
Nie mam pojęcia jak mi się żarzyły aksony gdym to zdanie formułował ;)