Z pierwszej części omówienia wiemy już kto czytuje nasz serwis, a teraz czas na przedstawienie wyników ankiety w kontekście postrzegania GF przez Czytelników. Co u nas lubicie? O czym chcecie czytać? W którym kierunku GF powinien się rozwijać? W kilku miejscach Wasze odpowiedzi okazały się dla mnie zaskakujące.
Na początku zobaczmy, od jakiego czasu zaglądacie na naszą stronę.
Większość z Was jest z nami już od kilku lat, z czego się niezmiernie cieszymy. Aż 12% to planszówkowi weterani, którzy o grach czytywali (a pewnie i pisali sami) jeszcze w czasach serwisu gry-planszowe.pl. Zwróciłbym uwagę na liczną grupę nowych czytelników, stanowiących prawie 40% całości, co pokazuje skalę sukcesu renesansu GF, datującego się od sierpnia/września zeszłego roku. Zreorganizowaliśmy wówczas Redakcję, wzięliśmy się ostro do roboty i przez cały rok zasypywaliśmy Was licznymi materiałami. Efekt widoczny jest w wynikach ankiety.
Zdecydowana większość z Was (69%) odwiedza nasz serwis przynajmniej raz na kilka dni, przy czym aż 39% zagląda na GF codziennie. To przede wszystkim dla Was staramy się każdego dnia o publikację przynajmniej 1-2 wpisów. Przez cały ostatni rok udawało się to nam bez większych problemów (no, z wyjątkiem sierpniowego okresu urlopowego :)).
Większość z Was ma GF w swoich zakładkach. Zachęceni do odwiedzin wpisami na Facebooku stanowią 14%, a spod poziomu forum g-p.pl zagląda do nas 13% czytelników. Tę ostatnią liczbę chętnie widzielibyśmy większą. Niestety, z przyczyn technicznych – póki co – trudno jest nam bliżej zintegrować forum z GF, co przecież leżało w zamierzeniach fuzji sprzed lat. Będziemy się jednak na pewno starać, żeby ten stan rzeczy zmienić, zresztą zgodnie z Waszymi sugestiami. Bliżej o tym w trzeciej części omówienia.
Odwiedzacie nas przede wszystkim, żeby poczytać recenzje gier i w poszukiwaniu newsów z planszówkowego światka (odpowiednio 84 i 72% ankietowanych – pytanie wielokrotnego wyboru). Jest to o tyle oczywiste, że takim właśnie serwisem byliśmy przez lata: recenzencko-newsowym. Zastanawia mnie jednak poziom zainteresowania tekstami okołoplanszówkowymi, dotyczącymi spraw bieżących i kontrowersyjnych. Takie materiały interesują 30% ankietowanych i… ja nie wiem, czy to jest mało, czy dużo… Z jednej strony np. teksty Kuby Polkowskiego (np o Pyrkonie) czy moje (o prezentacji gry 1989 w TVP) cieszą się bardzo dużą 'klikalnością’ i wywołują dyskusje, z drugiej… No właśnie – z ankiety wynika, że zainteresowanych nimi jest 30% czytelników, czyli prawie trzykrotnie mniej, niż recenzjami. Tymczasem w „klikalności” i komentarzach proporcje są, może nie zupełnie odwrotne, ale na pewno inne. Ciekaw jestem, co sądzicie o tym rozdźwięku?
Zresztą Wasze odpowiedzi potwierdziliście za chwilę, w pytaniu o kierunek rozwoju GF:
Spośród ankietowanych, 58% radzi nam skupić się na recenzjach, a 48% chciałoby, żebyśmy wzmocnili nasz serwis newsowy. Prawie tak samo liczna grupa (44%) życzy sobie rozwoju nowych inicjatyw, w rodzaju Pojedynku z Mistrzem (staramy się do tego wrócić :)). Podejmowania trudnych tematów i niewygodnych pytań oczekuje od nas 29% ankietowanych, czyli grupa tożsama z tą zainteresowaną „sprawami bieżącymi i kontrowersyjnymi”. Ponownie jest to najmniej wybierana przez Was możliwość, spośród przedstawionych (nie licząc „Other”). Hm.
Osobiście mam wrażenie, że w naszym hobby zdarzają się sprawy, które wymagają dyskusji, wymagają komentarza (niekiedy ostrego) i stawiania niewygodnych pytań. Bynajmniej daleki jestem od chęci faktoidyzacji GF, ale trochę „dziennikarstwa interwencyjnego” by się nam przydało. Traktowałem to jako oczywistość, a tu się okazuje, że taki sposób postrzegania roli serwisu znajduje się w mniejszości, wśród innych poglądów. Dlaczego? Może to jest tak, że od planszówek oczekujecie przede wszystkim lekkiej rozrywki, i w sumie nie do końca interesują Was problemy „branży”, podobnie jak nie macie potrzeby roztrząsania problemów przemysłu filmowego, wybierając się wieczorem do kina?
Jeśli tak, owa 30% grupa „zainteresowanych problemami i życiem branży” (tak bym ją nazwał) jest w takim razie grupą stosunkowo liczną. Jak już pisałem, jestem bardzo ciekaw Waszego zdania w tej sprawie.
Skoro jednak to recenzje są znakiem firmowym GF, spójrzmy, jak postrzegają je ankietowani:
Długo myślałem nad konstrukcją tego pytania i ze wszystkich opcji wybrałem najdziwniejszą. W zamierzeniu pytanie to (wielokrotnego wyboru) skonstruowane zostało w ten sposób, że brak odpowiedzi twierdzącej oznaczał niezgodę na dane stwierdzenie (choć nie sprecyzowałem tego w samej treści pytania). Czyli, jeśli – dajmy na to – 19% ankietowanych uznało recenzje na GF za zabawne, to 81% uważa, że śmiechu w nich tyle co w filmach Davida Lyncha. W efekcie odpowiedzi na to pytanie niewiele mówią. Nie chce mi się bowiem wierzyć, że skoro 55% uznało nasze recenzje za trafnie opisujące wady i zalety gier, pozostali są przeciwnego zdania. Nie zaglądaliby wówczas na GF tak często i od tak długiego czasu. Serwis nierzetelny nie przetrwałby na rynku tak długo, jak my. Zresztą także w uwagach do ankiety mogliście wpisywać wszelkie swoje pomysły i sugestie, również krytyczne. I choć Wasze komentarze były bardzo liczne, niejednokrotnie ciekawe i bardzo merytoryczne, krytyki w nich uświadczyć właściwie nie sposób.
Cóż, przy okazji następnych konkursów stworzę swego rodzaju suplement do tej ankiety, m.in. z normalnymi pytaniami o wady i zalety naszych recenzji. Póki co powiedzieć można tylko tyle, że czytacie nas przede wszystkim ze względu na naszą rzetelność i trafne scharakteryzowanie wad i zalety gry, co pomaga Wam w wyborze. Zauważacie też poprawność językową naszych tekstów, natomiast humorystyczność naszych recenzji oceniacie umiarkowanie. Zabawni zatem raczej nie jesteśmy. A mamy być? :)
No, tutaj już nie wydziwiałem, i w efekcie dostajemy bardzo fajną informację o tym, czego przede wszystkim szukacie w recenzjach, co jest dla Was przydatne. Tutaj 3/4 ankietowanych wskazało za najważniejsze wnioski końcowe w naszych recenzjach, łącznie z podsumowaniem w punktach (plusy/minusy). Czyli – de facto – czytacie przede wszystkim „subiektywną opisową ocenę recenzenta”. Co ciekawe – dokładnie dwukrotnie mniej osób zwraca uwagę na ocenę liczbową (37%), która przecież niejednokrotnie jest oczkiem w głowie wydawnictw. Połowa ankietowanych (49%) ceni sobie przejrzystość opisu zasad gry. W dalszej kolejności (41%) mamy tzw. „lekkie pióro” autora tekstu. Zaskakuje – moim zdaniem – niska w tym zestawieniu pozycja „rozsądnej objętości tekstu” (28%), czyli większości spośród Was nie przeszkadzają teksty dłuższe. Dobrze to wiedzieć. Inna zaskakująca sprawa – tylko dla 17% ankietowanych ważny jest zarys możliwych strategii, odkrytych przez recenzenta. Odczytuję to w ten sposób, że taka analiza strategiczna zawarta w recenzji może poniekąd odbierać przyjemność z gry, płynącą z samodzielnego odkrywania takowych. Mam rację?
I na koniec bardzo interesujące zestawienie, pokazujące, które strony planszówkowe odwiedzane są przez naszych czytelników. Prowadzi oczywiście platforma blogowa ZnadPlanszy (49%), z założycielami której (Marcin „Yosz” Krupiński i Mirosław „Tycjan” Gucwa) historia GamesFanatic jest nieodwołalnie związana. Myślę też, że oba ośrodki dość dobrze się nawzajem uzupełniają. Cieszą również różne pola podejmowanej współpracy. Na drugim miejscu ex aequo Świat Gier Planszowych (z którym wiele osób piszących w GF również było/jest bardzo mocno związanych) i serwis videoblogowy Łukasza „Wookiego” Woźniaka (po 32%). Na trzecim miejscu nasz partnerski serwis Board Game Girl i Gry Bez Prądu (po 17%). Aż 39% ankietowanych zagląda jednak także do serwisów, blogów i innych stron w ogóle niewymienionych w tym zestawieniu. Pokazuje to, że oferta blogowa jest niezwykle obszerna i panuje jednak duża fragmentaryzacja czytelników.
W części trzeciej przeanalizuję uwagi, które dołączyliście do ankiet (jak już pisałem, bardzo liczne i często bardzo przydatne).