Nie ma chyba dziewczynki, która nie przeżywała dni fascynacji kucykami pony. I choć w przypadku mojej córy fascynacja ta minęła już dobry czas temu – sentyment pozostał i kiedy zobaczyła grę w klimatach Rainbow Dash, Pinkie Pie i pozostałych końskich piękności oczy jej rozbłysły a ochota do gry pęcznieć zaczęła. Czy słusznie? Zapraszam do kolejnej recenzji jednej z karcianek Shuffle – gry, która tradycję łączy z nowoczesnością rozszerzając możliwości kart o aplikację mobilną.
Zasady gry w pigułce
My Little Pony to gra dla 2-4 graczy w wieku od 5 lat. Każdy uczestnik zabawy wybiera dwa z 6 dostępnych kucyków (w przypadku gry 4-osobowej należy wybrać po jednym kucyku lub grać w zespołach 2-osobowych). Karty z diamentami układa się w stosik do dobierania. Tura gracza polega na pociągnięciu jednej karty a następnie dołożeniu jej na stół tak aby pasowała (tzn. pasowały do siebie połówki diamentów) do już leżących kart – zupełnie jak w Carcassonne czy Wilkach i Owcach. (Tak zresztą wyglądało tłumaczenie zasad przez moją córę: „Oj, mamo, no wiesz, Wilki i Owce. Grajmy już”). Trzeba tylko jeszcze dopowiedzieć, że celem gry jest zdobywanie punktów za ułożone diamenty naszych kucyków.
Niektóre karty mają oprócz diamentów wizerunek Księżniczki Celestii. Takie karty warte są więcej. Pod koniec gry bowiem zliczamy wszystkie swoje diamenty – każdy pełny diament to 1 punkt. Ale jeśli przy którymś z nich, na jednej karcie znajdzie się Księżniczka – diament wart jest 2 punkty. A jeśli obie karty będą posiadały wizerunek Księżniczki – jego wartość wzrasta do 4 pkt.
Wrażenia
Mechanika to układanie kafelków (tutaj kwadratowych kart) i jest trywialna: wylosuj – dołóż, wylosuj – dołóż, wylosuj – dołóż, i tak do końca gry. Niestety decyzyjności nie ma zbyt wiele. Nie mamy kilku kafelków na ręku (jak w Wilkach i Owcach), nie musimy też podejmować żadnej brzemiennej w skutkach decyzji po dołożeniu karty (jak w Carcassonne). Jedyne nad czym da się myśleć, to którą stronę kafelka wybrać (są one dwustronne) a także znaleźć miejsce na stole, gdzie będzie on pasować. Szukając decyzyjności na siłę – możemy ewentualnie jeszcze się zastanawiać, czy wykorzystać okazję i stworzyć swój diament, czy zostawić to na później (kiedy być może przyjdzie nam na rękę Księżniczka Celestia), a tymczasem zbudować diament neutralny lub przeciwnika. To dobre wprowadzenie do tego typu gier dla 5-latka, ale dla starszych dzieci (nie mówiąc już o dorosłych) uroku nie ma.
Interakcji negatywnej nie ma tu w ogóle. Ale co ciekawe jest sporo interakcji pozytywnej. Nie możesz komuś popsuć układanki, ale jeśli nie możesz ułożyć swojego diamentu, musisz ułożyć jakikolwiek inny, choćby należał do innego kucyka. Co więcej – osoba, której w ten sposób sprezentujesz punkty musi Ci za to podziękować! W dzisiejszym świecie trudno jest usłyszeć takie proste słowa jak dziękuję, przepraszam i proszę – a Shuffle uczy tego naszych milusińskich. Jakie to miłe :)
Skaluje się dobrze. We dwie i cztery osoby mamy nie tylko własne i cudze diamenty, ale także neutralne. We trzy osoby takich neutralnych diamentów nie ma, ale za to są dwaj przeciwnicy, więc też bywają sytuacje, kiedy trzeba podjąć decyzję komu ofiarować punkty. Właściwie – jeśli macie piątkę chętnych dzieciaków – możecie zagrać w 5 osób (choć jeden neutralny diament to trochę mało). W 6 już nie polecam, bo robi się jeszcze mniej ciekawie (jeden własny diament + 5 przeciwników to mocno frustrujące). Mimo to da się.
Klimatu – poza kartami kucyków oraz niektórymi kartami diamentów, na których występuje Księżniczka Celestia – nie uświadczymy. To gra typowo abstrakcyjna o niewielkim stopniu skomplikowania. Moją córkę brak klimatu rozczarował, a mechanika okazała się zbyt prosta. Jednak dla młodszych dzieci może stanowić dobry punkt wyjścia do wprowadzenia w świat planszówek.
Idzie nowe, czyli tablet na stół a karty w dłoń
Do My Little Pony – tak jak do wszystkich gier z serii Shuffle – została opracowana aplikacja na tablety i smartfony z systemem MacOS oraz Android otwierająca przed graczami nowe możliwości. W tej nowej odsłonie zostały zmienione zasady. Nadal staramy się dopasować karty, ale tym razem wystarczy, żeby pasował tylko jeden diament. Jednak co ciekawe, nie dokładamy kart do istniejącej na stole mozaiki, lecz kładziemy dopasowywane karty NA karty już leżące (tworzące kwadrat 4×4). Ta z pozoru drobna modyfikacja – sprawia, że gra całkowicie zmienia charakter. Przestaje być monotonną układanką – wraz z pierwszą turą rozpoczyna się krwiożercza walka o to, kto będzie miał więcej diamentów. Nie tylko tworzymy własne, równie często psujemy cudze. Rozgrywka staje się dynamiczna a rywalizacja nabiera rumieńców.
A do czego służy nam w tym wszystkim tablet? Po pierwsze – buduje klimat. Skoro nie ma go na kartach, zastosowano go w obfitości w aplikacji. Na kartach zbieramy diamenty a na tablecie operujemy kucykami. Po drugie – odlicza rundy (rozgrywka trwa 5 rund a po każdej z nich następuje podliczanie diamentów ) i mierzy czas (tak, to jest gra na czas!). Po trzecie – pomaga liczyć diamenty i czyni to nad wyraz sprytnie, co przydaje się zwłaszcza w kontekście rund – w przeciwnym bowiem przypadku musielibyśmy po każdej rundzie swój wynik zapisywać na kartce.
Przyznaję, że gra w wersji nowoczesnej jest dużo ciekawsza. Szczerze powiem, że po kilku partiach tradycyjnych straciłam serce do tej gry (nie tylko zresztą ja). Po przeczytaniu reguł rozszerzonych – moje serce znów zaczęło dla niej bić. Nie powiem, żeby nagle gra zrobiła się oszałamiająca, ale jako przerywnik, zwłaszcza z dzieciakami – nadaje się rewelacyjnie. Co ciekawsze – nie potrzebujecie wcale do tego tableta! To, co sprawia, że gra jest dobra, to sama zmiana reguł ze zwykłego dokładania na nakładanie na istniejący już wzór. Dzięki temu otrzymujemy całkiem sporą dawkę negatywnej interakcji i kombinowania co by tu zepsuć i jeszcze na tym zyskać. Możecie grać na czas (klepsydra, timer w komórce, babciny minutnik do gotowania jajek ;)), albo wręcz przeciwnie – rozegrać jedną partię bez podziału na rundy wykonując swoje ruchy naprzemiennie aż zabraknie kart. Choć oczywiście bez tableta nie będzie klimatu.
Ta gra wyjątkowo dobrze sprawdza się na komórce. Zwykle potrzeba nieco większego ekranu i korzystanie z komórki nie jest wygodne. W tej grze jest nawet wygodniejsze (zajmuje na stole mniej miejsca). Polecam właśnie na komórki – dzięki temu macie ją zawsze pod ręką.
Aplikacja ma jednak swoje słabe strony. Liczenie punktów nie jest doskonałe. Nawet jeśli zdarzy się remis – aplikacja przyzna kucykom miejsca na podium według własnego, nie do końca znanego klucza. A skoro mowa o miejscach – aplikacja proponuje grę zespołową (dwa zespoły po dwa kucyki) ale kucyki punktowane są indywidualnie. To implikuje więc nie do końca intuicyjny sposób gry – lepiej zbierać diamenty dla jednego tylko kucyka (drugiego traktując marginalnie). W tym wariancie można grać tylko we dwie osoby. Można zagrać we cztery – wtedy punktacja będzie bardziej intuicyjna, jednak trzeba będzie zignorować propozycję gry zespołowej. Mobilnie nie da się grać we trzy osoby.
Podsumowanie
Plusy:
+ małe rozmiary, niska cena
+ estetyczne wykonanie, rewelacyjne pudełko
+ ciekawe zasady i dynamiczna rozgrywka w wersji z tabletem
+ bardzo dobrze sprawdza się na komórce
+ te ciekawe zasady można również stosować w grze bez tableta
+ dobrze się skaluje
+ w wersji tradycyjnej możliwość rozszerzenia gry na 5 a nawet 6 osób
Minusy:
– mało klimatu, zwłaszcza w wersji tradycyjnej
– nieciekawa rozgrywka w wersji tradycyjnej
– wersja mobilna przeznaczona tylko dla 2 lub 4 osób
– aplikacja nie przewiduje remisów
– brak wzmianki w instrukcji o ciekawszych regułach – dowiadujesz się o nich dopiero po instalacji aplikacji.
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.