Nadszedł czas ogłoszenia wyników kolejnego konkursu – Wojny Narodów. Dziękujemy bardzo za wszystkie nadesłane odpowiedzi, ich czytanie dostarczyło nam wiele śmiechu, a i niemało podziwu dla Waszej pomysłowości. Wybór trzech nagrodzonych prac nie był łatwy, a decyzja pomiędzy kilkoma cywilizacjami z finałowej elity zmieniała się kilkukrotnie. Tym niemniej ostateczny rezultat jest nam już znany, a teraz przedstawiamy go również Wam.
Pierwsza nagrodzona cywilizacja niemalże kwalifikowałaby się do Wojny Narodów na poważnie. Niemalże, bo faktycznie twór taki istnieje w naszym świecie jako mikronacja. Pomysłodawcą „Księstwa Hutt River” jest Tomasz Borowczyk.
Nazwa nacji:
Księstwo Hutt River (Australia)
Opis wraz z uzasadnieniem:
Gry planszowe są fajne, ale mają jedną wadę – trzeba przestrzegać zasad i można przegrać. To dwie wady. Czyli jak w życiu: przestrzegać zasad i przegrać. Ale nic to, upierajmy się. Przecież gry są dla nas, nie odwrotnie. Tak samo, jak państwa są dla obywateli. Coś się nie podoba, nie idzie po twojej myśli, coś się nie udało? Nic prostszego, załóż swoje państwo. Myślisz: niemożliwe!? Zagraj Księstwem Rzeki Hutt i pokaż, czyje jest na wierzchu. I pamiętaj, że gry mają spory walor edukacyjny – poczytaj o mikronacjach i od dziś śmiało wyglądaj swej świetlanej przyszłości.
Zasada specjalna:
Secesja: Dla niepoznaki rozpocznij grę Australią. Być może, jako marginalnej sile z Antypodów, uda Ci się coś ugrać. Jednak gdy tylko grunt zacznie Ci się palić pod nogami lub gdy uznasz, że na zwycięstwo nie ma szans, ogłoś Secesję. Obetnij planszę gracza o połowę, zachowaj wszystkie pożądane zdobycze, odrzuć wszystkie cechy negatywne i zakończ konflikty bez rozstrzygnięć. Kontynuujesz grę jako Księstwo Hutt River i odtąd zyskujesz punkt, ilekroć ktoś nazwie Cię księciem/księżną.
Możesz dokonywać Secesji, póki zdołasz podzielić planszę na pół. Stajesz się kolejno: Niepodległym Stanem Tęczowego Strumienia (wymagane nadwyżki zboża), Prowincją Bumbunga (obowiązują Cię tylko dekrety królewskie, a nie zasady gry), Imperium Atlantów (możesz wszystko) i wreszcie Whangamomona (sprawujesz rządy jako koza – zalecane dla zaawansowanych graczy).
Kolejny z laureatów będzie jeszcze bardziej egzotyczny. Tak egzotyczny, że aż pozaziemski. Tak egzotyczny, że niepojęty ludzkim umysłem. Nacja przeznaczona dla graczy, który chcą grać naprawdę alternatywnie. Pomysłodawcą „Oceanu z Solaris” jest Hubert Rogalski.
Nazwa nacji:
Ocean z Solaris
Opis wraz z uzasadnieniem:
Ocean z Solaris, to… Jeden, wielki ocean, który pokrywa Solaris – tytułową planetę z powieści Stanisława Lema. Ów zbiornik wodny jest obcą formą życia, „cywilizacją”, której ludzki rozum nie jest w stanie pojąć. Ocean „żyje”, reaguje, komunikuje się z ludźmi, zagląda do ich podświadomości, manipuluje nią, ale nawiązanie równorzędnego dialogu (dialogu?) jest niemożliwe.
Ocean z Solaris, to forma abstrakcyjnej łamigłówki pobudzającej wyobraźnię pozostałych graczy i uświadamiającej o maleńkości ich nacji we wszechświecie. Ewentualnie jest to sposób na chwilę triumfu dla „tego gracza”, który nie lubi rywalizacji i woli przyglądać się rozgrywce, niż samemu wziąć w niej udział, marudząc przy tym cały wieczór.
„Solaris”, to jedna z moich ulubionych książek science-fiction i jednocześnie najbardziej fascynujące przedstawienie obcej formy życia w fikcji. Wybór mógł być tylko jeden.
Zasada specjalna:
Osoba grająca nacją Ocean z Solaris wygrywa automatycznie w pierwszej rundzie, a następie przygląda się mozolnej ewolucji nacji innych graczy poprzez kolejne epoki. Obserwując walkę o drugie miejsce, gracz z Oceanem z Solaris może zaglądać do kart innych graczy i przeszkadzać im lub pomagać. Ważne jest to, aby nie używał do tego celu mowy – wszystkie działania muszą opierać się na gestykulacji, mimice itp.
Wraz z ostatnim laureatem wracamy na Ziemię i to w rejony zdecydowanie nam znajome. Tę grupę trudno będzie nazwać „nacją”, „cywilizacją” czy jakimkolwiek bliskim im słowem. Jest to jednak grupa bardzo nam bliska. To „Eurogracze” zaproponowani przez Weronikę Błażejewską-Palowską.
Nazwa nacji:
Eurogracze
Opis wraz z uzasadnieniem:
Typowe dla nacji Eurograczy jest ubranie w koszulki ultra-pro w rozmiarze europejskim z logo „thinking – please be patient…”, ewentualnie „mózg pracuje” oraz… liczydło pod pachą!
Uzasadnienie wyboru:
Nacja stanowi fenomenalne, współczesne zjawisko socjologiczne dla potencjalnego obserwatora. To nacja tracąca poczucie czasu i otoczenia, śpi z kalkulatorem, a drugiego dnia po rozegraniu rozpamiętuje…, że przecież jeszcze można było ugrać 2 punkty – zatem czy to ważne, czy przy planszy, czy na planszy…?! ;)
Zasada specjalna:
Gracz grający nacją Eurograczy:
– rozpoczyna grę z Kolonią Essen;
– cudem, do którego zbudowania dąży jest eurogra z opcją liczenia całek i pierwiastków sześciennych;
– ignoruje efekt wojny;
– rezerwuje 1/2 stołu na drewno (tzw. plac na tartak);
– ma stałą możliwość skorzystania z super zasady specjalnej, jaką jest wymiana drewna na drewno, kamienia na kamień, opcjonalnie kamień=drewno, ale…;
– …przeciwnicy otrzymują klepsydrę do wprowadzania w kryzysowych sytuacjach przyspieszających wykonanie przez niego akcji! ;)
Zwycięzcom gratulujemy i prosimy o przesłanie swoich danych do wysyłki (adres korespondencyjny oraz telefon komórkowy) e-mailem z adresu podanego w zgłoszeniu.