Home | Krótko o grach - topki, zestawienia, podsumowania | Cotygodnik | Cotygodnik redakcyjny GF – nr 25/15

Cotygodnik redakcyjny GF – nr 25/15
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

cotygodnik-czerwiec-30

Dużo ciekawych i różnorodnych gier. Po prostu warto poczytać!

KubaP

pandemic the curePandemic the Cure to gra kooperacyjna, więc od razu ma u mnie pod górkę. Do tej pory grałem jednak dwa razy i moja ocena tej gry wahała się w okolicach 7,4/10. Gra może się przede wszystkim poszczycić cieszącą oko oprawą graficzną i popularną w ostatnim czasie mechaniką dice placement/dice manipulation (za którą przepadam). Obie moje dotychczasowe gry odbywały się w trzyosobowym gronie i było naprawdę fajnie, każdy ma swoją rolę do odegrania i każdy mógł podejmować odpowiednie decyzje. Jednak …w weekend miałem okazję zagrać w pięć osób. Choć „zagrać” to racze złe słowo. Posiedziałem przy planszy, lider poprzestawiał moje kostki, kupował za mnie karty i generalnie rozstawiał po planszy („bo tak będzie optymalnie”). Przyjemność z gry – zerowa. Nie wiem, czy to wina gry, czy lidera, ale obniżyłem ocenę do 7 i przypomniałem sobie, dlaczego nie lubię koopów.

GoaGoa to klasyka, do której chętnie wracam. Była jedną z naszych pierwszych „poważnych” planszówek i darzę ją ogromnym sentymentem, choć nie jest to jedyny powód dla którego wyciągam grę na stół. Ogromna regrywalność i duży wpływ, jaki każdy z graczy ma na rozgrywkę to wielkie atuty hitu Rudigera Dorna sprzed lat. W weekend jednak przekonałem się, że przy wyrównanym poziomie współgraczy nawet jeden błąd może nas srogo kosztować. W trakcie 8 rund wykonamy około 24-30 ruchów i jeśli jedno ogniwo naszego planu pęknie, cały łańcuch idzie w diabły. Podobny błąd sprawił, że do dwóch pozostałych graczy (zremisowali z wynikiem 49 punktów) straciłem aż jedenaście oczek, czyli prawie jedną czwartą! Na szczęście teraz pałam tylko żądzą zemsty, a nie niechęcią do samej gry.

cashandgunsCa$h’n’Guns to gra pozornie imprezowa, choć tak naprawdę mamy i zbieranie zestawów i blef, które sprawiają, że musimy ciutkę pokombinować. Problemem dla mnie jest jednak eliminacja graczy (możemy po prostu odpaść z rozgrywki), o którą w pełnym, ośmioosobowym składzie nietrudno. Chciałbym spróbować rozgrywki w ciaśniejszym (np. 3-4 osoby), ale obawiam się, że to po prostu nie jest typ gier, który mi specjalnie odpowiada. Dodatkowo w grze celujemy w innych graczy z piankowych pistoletów, a wprowadzanie nawet metaforycznej przemocy do gry mi się zwyczajnie nie podoba i nie wyobrażam sobie zaproponowania takiego tytułu dzieciakom. Tym bardziej dziwi, że sugerowany wiek to 10+. Na wszelki wypadek nie ciągnę tematu, bo znowu okażę się niepolakiem i bezbożnikiem ;).

Veridiana

Nie ma to jak weekendowy wypad w góry ze znajomymi. Z grającymi znajomymi. Z takimi, z którymi góry widzi się podczas obiadowego grilla znad dachów sąsiednich chałup. Przez resztę bowiem dnia widzi się starą klimatyczną kuchnię, stary klimatyczny stół i już nie takie stare i nie zawsze klimatyczne, rozłożone na nim plansze…

W klimatycznej kuchni dziwnie rozchodziło się światło i na zdjęciach wychodziła uporczywie widoczna poświata.

Pingwin

Ora Et LaboraNa rozgrywkę w Ora et Labora czekałam chyba ze dwa lata. Skutecznie doczekałam się w minionym tygodniu. Podobno wystarczy znać tylko jednego Uwe Rosenberga, ale… tak jak lubię Agricolę, tak Ora et Labora zupełnie mi nie podeszła. Powód – spora ilość kart, które przy pierwszej partii dość trudno ogarnąć, tj. trudno połączyć w dobrze pracujące kombosy. Poza tym – poszukiwałam odrobinę więcej klimatu. Cóż, jeśli ktoś liczy na to, że poczuje klasztorną atmosferę, to się mocno przeliczy. Czysta ekonomia, wybudować budynek, przerobić zasoby. Wolę Agricolę – przynajmniej muszę wyżywić rodzinę. Buduję zagrody dla bydła. Obsiewam pola. A konia z rzędem temu, kto będzie musiał odprawić Jutrznię czy Nieszpory w Ora et Labora. Ilość kart w tej drugiej mnie na dzień dobry przytłoczyła, a sposób przerabiania zasobów wydał się być w porównaniu do Agricoli monotonny. Być może przy którejś z kolei rozgrywce wrażenia byłyby inne, ale jakoś nie mam ochoty tego powtarzać.

20150622_172058Za to urzekło mnie Ninjato – gra, w której wcielamy się w ninja, rabujemy domy zdobywając skarby, dzięki którym zdobywamy wpływy w określonych klanach, a przy okazji oczywiście punkty zwycięstwa. Niebanalna, dość lekka i ładnie wydana gra, w której można się troszeczkę rozwinąć (zakupić karty sztuk walki pomocne przy rabunku), troszeczkę się ryzykuje i trzeba trzymać rękę na pulsie, jeśli chodzi o zasoby przeciwników. Wydaje się też posiadać kilka różnych dróg do zwycięstwa. Niedostępna w języku polskim, ale niezależna językowo. Warto wypróbować.

jager_und_spacherI kolejna ezgotyczna pozycja: Jäger und Späher – dość typowy worker placement, za to zupełnie nietypowy deck building. Powiedziałabym nawet, że mocno naciągany (ale tak to ujmuje BGG). Worker placement – bo wysyłamy członków naszego plemienia po zasoby obstawiając określone karty. Deck building – pewnie dlatego, że po epoce zmierzchu (czyli punktowania) możemy dobrać sobie karty na rękę wg określonego schematu. Karty te wykorzystujemy potem w kolejnych rundach m.in. do wysyłania robotników. Niemniej nijak to nie przypomina typowego budowania talii. Zatem zagrywając karty i wysyłając robotników, operujemy surowcami wytwarzając przedmioty, żywiąc rodzinę i podejmując decyzję, kiedy będziemy punktować. A kto pierwszy dobiegnie do mety w tej punktacji, ten zwycięzca. Dziwna gra, ale coś w sobie ma. No i niestety musicie nauczyć się szprechać, bo jedyne wydanie niemieckie jest, a tekstu na kartach trochę.

 

Ink

tikalW tym tygodniu niestety nie znalazłem zbyt wiele czasu na granie (za to na szczęście wywalczyłem go odrobinę na pisanie, czego efektem będzie dawno już niewidziana moja recenzja na GF). Udało się jednak wysupłać chwilę na odkurzenie jednego z wiekowych już klasyków (oczywiście w kontekście nowoczesnych planszówek). Podziękowania dla Ciuńka i Windziarza za namówienie mnie, po wielu latach, na partię Tikala. Tikal się nie starzeje. Choć nadal budzi poważny niepokój tym, że ktoś (ja?) może się przy nim zwiesić w kalkulacjach i popaść w letarg, ale równocześnie nadal bryluje elegancją i świetną realizacją dwóch dobrze znanych mechanik: area control i punktów akcji. Przy tym pozwala na bardzo satysfakcjonujące szkodzenie przeciwnikom w stylu „widzę, co próbujesz zrobić – nie ma mowy!”. To było bardzo udane spotkanie z dawno niewidzianym znajomym.

WRS

 Concordia

Nabrałem ochoty na ogranie dodatkowej mapy kupionej jeszcze w Essen, ale w związku z tym musiałem sobie przypomnieć jak w Concordię grać… Pełny skład pięciu osób, poza mną poznających grę, to nie był dobry pomysł. Gra nieco się dłużyła, a mnogość dróg punktowania nie ułatwiała decyzji debiutantom. Niemniej jednak Concordię uważam za bardzo dobrą grę, gdzie mimo braku rondla czuć rękę dobrego projektanta. Ciekawy mechanizm budowania naszej talii gdzie nie tylko zwiększa się liczba możliwych akcji (aż do resetu talii), ale przede wszystkim wybieramy strategię punktowania – to najbardziej pasuje mi w tej grze. Samo wykonanie oraz ogólna prostota zasad czynią z Concordii bardzo przystępną grę, choć trzeba partii albo dwóch, aby z tej prostoty czerpać pełnymi garściami. Pewna dawka niebezpośredniej interakcji dodaje grze smaczku i oddala od niej posądzenie o wieloosobowy pasjans.

Concordia to euro, ale euro na najwyższym poziomie. Warto zagrać. Ja już czekam na kolejną zapowiadaną mapę.

Mam nadzieję, że plan ogrania nowej mapy się powiedzie i niedługo uzupełnię relację o nowe wrażenia.

 Steam Park

Nasz klub został niedawno obdarowany grami z krakowskiego Trefla, za co i w tym miejscu bardzo dziękuję. Dzięki temu mogłem poznać kilka tytułów, które jakoś mnie omijały. Steam Park zachęca od pierwszego wejrzenia. Grafiki wyszły spod tej samej ręki, co karty Dixita. Zasady skrzą się wybornym humorem przywołującym najlepsze skojarzenia z czeskimi grami. A do tego mamy okazję pobawić się chwilę w montowanie kartonowych rollercoasterów (dalej po polsku – kolejek).

Celem w grze jest zbudowanie najatrakcyjniejszego lunaparku dla robotów. To ważne, bo taki robot raz zająwszy miejsce w kolejce, siedzi tam już do końca gry! I daje nam przychód. Rodzi to w czasie rozgrywki swoistą kulę śnieżną, bo kto szybko zdobędzie gości (a jest do tego ciekawy mechanizm), ten bogaci się i bogaci. Autorzy zastosowali ciekawą, chyba nie spotkaną przeze mnie nigdzie indziej, antykulę śnieżną. Otóż nasi goście brudzą! A to oznacza, że gwałtownie (jak to w kuli śnieżnej) rosną nam koszty końcowego sprzątania. Jeśli nie zadbamy o środowisko, to możemy wręcz odpaść z gry!

Całą grę napędzają kości, rzucane aż do skutku – trochę jak w Herosach – i żetony kolejności, które dają znaczące bonusy dla pierwszego, ale też i karę dla ostatniego. Proste reguły i sześć rund oznaczają dobrą zabawę w czasie ok. jednej godziny. A jeszcze o gościach. W grze mamy 6 kolorów gości po 7 sztuk każdego. Na początku po jednym dajemy do wora (zawsze będzie ich tam 6), a zapraszając gości dorzucamy do wora wybranych przez siebie i losujemy tylu ilu wrzuciliśmy. Dzięki temu nasze szanse rosną, ale wciąż są to szanse… Może się okazać, że pomogliśmy naszemu przeciwnikowi.

Gra nie jest może jakimś wielkim przebojem, ale mi przypadła do gustu, jako ciekawe, niebanalne zarządzanie kośćmi oraz wyjątkowym wykorzystaniem dwóch, przeciwnie działających kul śnieżnych. Będę jeszcze grał!

 Zero

Dobry Doktor ma w swoim portfolio miriady gier. Zero było u nas recenzowane, ale podkreślę, że i mi bardzo się spodobało. Z jednym zastrzeżeniem – im więcej graczy tym lepiej. W minimalnym składzie gra ciężko chodzi, bo za dużo kart nie uczestniczy w partii. A w grze chodzi o zebranie zestawu pięciu kart w jednym kolorze i pięciu o tej samej wartości. Banalne, ale kart na ręce mamy tylko 9! Do tego ciekawy mechanizm rozstrzygania pasowania czyni z tej gry interesujący fillerek z wyjątkowo przyjemnym twistem. Warto zagrać.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings