Jak w jednej opowieści zmieścić wiewiórkę, ołówek i deskorolkę? To nie wydaje się trudne, prawda? Jednak po ponad 6 takich opowieściach przypomnienie sobie, kto był bohaterem historii i czego użył oraz co mu się przytrafiło jest już sporym wyzwaniem. Tym bardziej, jeśli nasi przeciwnicy nie będą nam ułatwiali i sprawią, że historia jest zawiła i wielowątkowa. Kiedy pierwszy raz sięgnąłem po grę Pamiętne historie i przeczytałem instrukcję powiedziałem: „Przecież to Story Cubes z rywalizacją. Ciekawe jak to działa”. No więc właśnie, jak to działa? ;)
Piotr Siłka, to nazwisko, które pewnie nie jest Wam obce. Zaraz, zaraz, gdzie ja o tym gościu słyszałem? Coś mi chodzi po głowie. To były szef Games Fanatic – sipio. Być może tak to jest, gdy człowiek posiedzi jakiś czas w planszówkowym światku, przetestuje dziesiątki gier, zrecenzuje setki tytułów, rozegra tysiące partii. Zaczyna mu w głowie świtać pomysł na ciekawą mechanikę lub interesującą fabułę. Spytajcie go w komentarzu do tego tekstu, jak narodził się pomysł na Pamiętne historie. Być może znajdzie czas (wiemy, że właśnie teraz projektuje kolejne gry) i sam Wam odpowie ;)
Autor poza Pamiętnymi historiami ma na swoim koncie już kilka mniejszych tytułów. Dwa z nich Wyprawa do dżungli i Znikające ciasteczka ukazały się w serii Dobra gra w dobrej cenie Egmontu, a Kryptos został wydany przez Trefl.
Opowiadanie historii, które zapadają w pamięć
Wracamy jednak do Pamiętnych historii. Małe, tradycyjne pudełko do gry karcianej wydawnictwa G3 jest jak zwykle bardzo poręczne. W środku znajduje się 110 kart, na których gracze znajdą różne obrazki – postacie, przedmioty, miejsca. Każdy z graczy otrzymuje po 3 losowe karty i ma za zadanie stworzyć historię zawierającą te obrazy. Opowieść musi być charakterystyczna. Przeciwnicy powinni szybko skojarzyć, czego użyliśmy do jej stworzenia. Każdy po kolei opowiada swoją historię, po czym… otrzymujemy kolejne 3 karty i cykl opowieści się powtarza. Po zakończeniu drugiej rundki każdy w kolejności odgaduje, jakie karty zostały użyte do poszczególnych pamiętnych historii. Czasem jest łatwo. Opowieść się klei, jest dowcipna i charakterystyczna. Jednak są takie obrazki, które ciężko ze sobą połączyć. Gracz-narrator kluczy wokół tematu i stara się powiązać wątki, ale czasem nie wychodzi. Taką historię ciężko będzie później rozłożyć na czynniki pierwsze. A to niedobrze, bo karty, których nasi przeciwnicy nie odgadną są naszymi punktami ujemnymi. W grze chodzi więc o to, żeby uzyskać balans pomiędzy sprawnym opowiadaniem charakterystycznych historii oraz pamięcią i koncentracją na opowieściach przeciwników. Od sumy zapamiętanych kart w historiach przeciwników na koniec trzeba odjąć nasze punkty ujemne. Różnica wskaże ilość naszych punktów. Gracz z najwyższą liczbą wygrywa.
Charakterystyczne ilustracje Sylwii Smerdel postaci z dużymi oczami świetnie wyglądają na kartach, ale nie jestem fanem kompilacji tych obrazków na pudełku gry. Zakładam za to fanklub jakości kart od G3. W Pamiętnych historiach znajdziecie te same znakomicie wydane karty co w Podziemnych królestwach, czy Szkole alchemii. Instrukcja jest bardzo krótka i już od początku nie ogranicza kreatywności graczy. Gra umożliwia układanie historii z 3, 4, 5, a nawet 6 kart, w zależności od stopnia trudności. Dużą część instrukcji zajmuje tabela, która precyzyjnie określa, jakich słów należy użyć przy konkretnych kartach podczas rozgrywki. Nie ma więc niedopowiedzeń.
Zaangażowane dzieci vs wymagający dorośli
Pamiętne historie, to prosta gra wspomagająca kreatywność, pamięć i koncentrację. Świetnie sprawdzi się w gronie młodszych graczy, którzy uwielbiają wymyślanie bajek. Zazwyczaj opowieści mają humorystyczny charakter, więc gra powinna dobrze sprawdzić się podczas spotkań towarzyskich. Niestety moi dorośli współgracze zawsze określali ją jako „zbyt łatwą”. Nawet przy historii opartej o 6 kart świetnie dali sobie radę. Zazwyczaj kończyło się na jednej, maksymalnie dwóch partiach, które koncentrowały się bardziej na wymyślaniu wesołych opowieści niż rywalizacji. Zawsze było jednak dużo śmiechu. Za to dzieciaki chętnie wciągają się w konwencję. Ich opowieści są jednak dużo krótsze. W ich przypadku odgadywanie kluczowych słów emocjonowało równie mocno, co opowiadanie historii. Miałem okazję wykorzystać Pamiętne historie podczas szkoleń, które prowadziłem. Świetna sprawa ;) Widzę duże zastosowanie gry jako narzędzia w terapiach i wszelkiego rodzaju pracy wspomagającej rozwój kreatywności i pamięci. Już przedstawiłem pomysł znajomemu logopedzie. Koniecznie sprawdźcie, czy Pamiętne historie to zabawa dla Was.
Plusy:
+ sympatyczne ilustracje na kartach
+ proste zasady
+ wspiera kreatywność i pamięć
+ dobra jakość kart
+ niewielkie pudełko
Minusy:
– dla dorosłych może być zbyt prosta przy grze standardowej (3 karty dla każdego gracza)
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(6/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.