Home | Wydarzenia | Alibi i Smolna

Alibi i Smolna
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Tym razem ekspresowa relacja z obu spotkań. Najważniejszym wydarzeniem w Warszawie jest teraz Planszówkon. Weekend mam zamiar spędzić właśnie tam, na graniu w nowe i znane już tytuły.Wracając jednak do meritum. W Alibi oczywiście najważniejszym wydarzeniem były kolejne zawody w Pitchcara. Szczegółowy raport poniżej. W niedziele, na Planszówkonie ma się odbyć trzeci wyścig zaliczany do klasyfikacji mistrzostw.W co grałem natomiast w czwartek i piątek? Bawiłem się przy trzech planszówkach:

Hey! That’s my fish!

Szczegółowa recenzja wkrótce na www.gry-planszowe.pl. Teraz mogę tylko powiedzieć, że gierka jest zabawna i wciągająca. Do tego ultraszybka. Typowy przerywnik pomiędzy poważnymi produkcjami. Główna wada to cena. Maksymalnie można byłoby dać za tę grę 40zł (znając jej prostotę i zawartość pudełka). Jak pewnie niektórzy wiedzą w sklepach cena jest przynajmniej dwa razy wyższa. Kiepski żart.

Zdjęcia

Rebel: 74.95 zł
Milan-Spiele: EUR 16,10
Thought Hammer: $17.50
Funagain Games: $19.95

Mesopotamia

Również szczegółowy opis będzie na www.gry-planszowe.pl. Niestety gra z partii na partię mnie rozczarowuję kompletnie. Bardzo nad tym ubolewam, bo po pierwszej partii byłem nią zafascynowany. Śliczna, banalna i fajnie pomyślana. Jeszcze niedawno podpisywałem się pod wrażeniami ja_na. Niestety jest coś co w niej mnie potwornie wkurza i jak tak dalej pójdzie to spowoduje, że więcej w nią nie będę miał ochoty grać. Gra charakteryzuje się bardzo wyraźnym syndromem zwanym Kingmaking. Czyli po polsku mówiąc, na osobę która prowadzi rzucają się wszyscy. Co więcej często o zwycięstwie kto wygra decyduje osoba, która nie ma już szans na zwycięstwo.

Miałem trzy razy pod rząd identyczne rozgrywki. Świetnie zoptymalizowałem swoje ruchy, dobrze rozłożyłem chaty, zacząłem być widocznym liderem. Za każdym razem kończyło się to rzuceniem przeciwko mnie jednej lub dwóch kart-przeszkadzajek. Które odbierały mi natychmiast możliwość wygrania. A co za tym idzie rozgrywka kończyła się zwycięstwem osoby, która do tej pory była druga.

Nie byłoby to jeszcze bolesne jakby można było się przed tym bronić lub jakoś nie wychylać się. Ale to nie Elasund albo Ursuppe, w której coś takiego może zdać egzamin. Tutaj często różnice w odległości do zwycięstwa są bardzo subtelne. Na przykład tylko jedna tura przewagi dzieli jednego gracza nad drugim. Jeżeli zaczniesz się podkładać to już żadnych szans nie będziesz miał na zwycięstwo. Bardzo trudno mieć wpływ na to żeby być drugim (co daje najczęściej zwycięstwo), ponieważ taka pozycja jest konsekwencją całej gry, niezależną wielokrotnie tylko od nas.

Gracz rozwija się najlepiej jak umie, wykonuje bardziej optymalne ruchy niż inni, zdobywa przewagę, tylko po to, żeby jedną, dwoma głupimi kartami popsuć mu całą jego pracę w czasie partii. Kompletny bezsens. Jakimś rozwiązaniem mogłoby być usunięcie kart, ale to też zubożeje rozgrywkę. Karty ogólnie są dość fajne, wprowadzają różnorodność do gry. Tym samym nie wiem co obecnie zrobić. Zobaczymy jak potoczą się następne partie. Ogólnie jestem zrozpaczony, że tak fajna pozycja zamienia się w denerwującą gierkę, od której chce się trzymać z daleka.

Zdjęcia

Wargamer 125.00 zł
Rebel 129,95 PLN
Milan-Spiele: EUR 28,20
Thought Hammer: $29.25
Funagain Games: $35.95

Elasund: The First City of Catan

A Elasund przeciwnie z rozgrywki na rozgrywkę jest jeszcze lepszy. Do tej pory uważałem go za dobrą grę, a staje się już bardzo dobry. Mnóstwo taktyk, błyskawiczne zmiany sytuacji na planszy. Gracze, którzy przewodzą w punktach nie mają zapewnionego automatycznego zwycięstwa. A jednocześnie mogą się efektywnie bronić przed atakiem innych. Uczestnik, który ma dużo do nadrobienia jest w stanie dogonić resztę. Emocje są do samego końca, a różnice punktowe bywają znikome. To jest gra świetnie zbalansowana i przetestowana.

Raz w niej już wygrałem, choć wszyscy się na mnie rzucili. Dwa razy wygrał ktoś inny, ale nie czułem z tym związanego zniechęcenia. Wiedziałem, że sobie na to zasłużył, lepiej zagrał, a to ja popełniłem błędy. Tego brakuje właśnie w Mesopotamii.

Zdjęcia

Rebel: 114.95 zł
PlayMe: EUR 18,99
Milan-Spiele: EUR 22,50
Thought Hammer: $34.30
Funagain Games: $39.95

W Alibi i na Smolnej grano jeszcze w Bang!, Bisona, Sword of Rome, Neuroshime Hex, Zombiaki, War of the ring, Twilight Struggle, Liar’s Dice i inne.


Pitchcar mini


Bang!


Liar’s Dice


War of the ring


Sword of Rome


Elasund: The First City of Catan


Twilight Struggle

5 komentarzy

  1. Avatar

    witam
    na wstepie powiem, ze mesopotamia nie jest dla mnie gra wybitna, jednakze uwazam ja za dobry tytul. zdaje sobie tez sprawe, ze dla niektorych ta gra bedzie slaba, czy przecietna. ok, szanuje to. natomiast nie za bardzo sie zgadzam z zarzutami tu przedstawionymi pod adresem mesopotamii.
    1. cyt: „Gra charakteryzuje się bardzo wyraźnym syndromem zwanym Kingmaking.”
    dla mnie w kazdej grze prowadzacy ma ciezkie zycie i meso nie wyroznia sie pod tym wzgledem bardziej od innych gier. bynajmniej ja czegos takiego nie zauwazylem u nas, kazdy kto sie wychylil do przodu to troche dostal po glowie, nic szczegolnie dziwnego.
    2. cyt: „często o zwycięstwie kto wygra decyduje osoba, która nie ma już szans na zwycięstwo.”
    kazdy gracz wpywa na wynik gry, i ma do tego pelne prawo, czy jest ostatni, pierwszy czy trzeci. i elasund nie rozni sie od meso po tym wzgledem ani troche. tak samo ostatni gracz moze zburzyc budynek prowadzacemu, czy zrobic cos innego co go oslabi. i mnostwo innych gier ma ta sama wade(wg Ciebie)/zalete(wg mnie). przyklad? pewnego dnia zrobilem sobie maly eksperyment (do dzis nikt z graczy o tym nie wie, chyba ze teraz przeczyta to) na dwoch grach (caylus i santiago). w obie gralismy w 5 osob. w obu zajalem ostatnie miejsce, ale tak prowadzilem swoje ruchy, ze potrafilem dowiezc jedna osobe (ta sama w obu grach) do zwyciestwa. czy z tego powodu ktos napisze, ze caylus i santiago to slabe gry bo ostatni, nie majacy na zwyciestwo gracz ma wplyw na wynik? a okazuje sie, ze ma.
    3. cyt: „Za każdym razem kończyło się to rzuceniem przeciwko mnie jednej lub dwóch kart-przeszkadzajek. Które odbierały mi natychmiast możliwość wygrania.”
    „Jakimś rozwiązaniem mogłoby być usunięcie kart, ale to też zubożeje rozgrywkę.”
    w grze jest 8 roznych kart, 6 pozytywnych, 2 negatywne. spieralbym sie, ze te 2 negatywne az tak bardzo wplywaja na przeieg gry. ale ok, roznie rozgrywki sie tocza, wiec moze i w niektorych tak. skoro wiec te przeszkadzajki sa niezbalansowane to dlaczego usuniecie ich zubozeje rozgrywke? dla mnie nielogiczne, jak usune ta mala wade gry to chyba na korzysc? z talii 18 kart zostanie jeszcze 14. raczej nie bedzie to zauwazalne podczas gry. brak tylko mozliwosci robienia psikusow komus, cos co przeszakdzalo Tobie w grze.

    podkreslam jeszcze raz, nie bronie tej gry jako wybitnej na rynku, tylko nie widze tych zarzutow bardziej niz w innych grach. nie jest tez to atak na Twoja osobe :), bardzo lubie czytac Twoje recenzje, uwazam je za ciekawe, ale pierwszy raz sie trafilo, ze nie podzielam Twojego zdania, wiec wyrazilem swoje.

    podrawiam, mirek

  2. Avatar

    Pancho podałeś złą cene Elasunda w PlayMe kosztuje 18,99Eur.:)

  3. Avatar

    Miras luz, cieszę się, że bronisz gry. Ja bym bardzo chciał żeby moje doświadczenia okazały przypadkowymi rozgrywkami, bo Mesopotamia mechanizmem rozgrywki, szybkością poszczególnych tur bardzo mi przypadła do gustu. Problem w tym, że zagrałem kolejny raz na Planszówkonie i o mały włos nie skończyłoby się jak zwykle (dwoma kartami po łbie i po zwycięstwie). Jedną kartą oberwałem, ale jakimś cudem drugi gracz się nade mną zlitował i użył swojej karty na kogoś innego. Dzięki czemu wygrałem. W innym wypadku znów byłoby bardzo ciężko.

    1. Trochę po głowie? Te trochę po głowie to często strata jednej lub dwóch tur. A jak gracze są doświadczeni to różnice w postępie do zwycięstwa mogą być minimalne. Właśnie jedna, dwie tury różnicy. W moim przypadku to nie był mały prztyczek w nos, ale decyzja o tym kto wygra a kto nie.

    2. Oczywiście, że w wielu grach (prawie wszystkich z interakcją między graczami) mogą pojawiać się sytuacje, że inni rzucają się na zwycięzce. Problem natomiast jest wtedy gdy gracz ma niewielkie szanse się przed nimi obronić. I uczestnik, który jest ostatni decyduje kto wygra a kto nie (nie przez całą grę mu pomagając, ale w ostatniej, dwóch turach). Skrajna tego postać zwana jest właśnie Kingmaking. Mesopotamia moim zdaniem cierpli na tą dolegliwość. A Elasund świetnie się przed tym broni, czego doświadczyłem w kilku rozgrywkach.

    3. A to jest bardzo dobry pomysł. Faktycznie wystarczy wyrzucić Mana Theft oraz Expulsion i gra przestanie być irytująca. Przynajmniej dla mnie. Dzięki za podsunięcie pomysłu.

  4. Avatar

    hehe, no to jak juz przetestujesz gre bez tych kart, to podziel sie spostrzezeniami czy jest lepiej,
    pozdro, mirek

  5. Avatar

    „Problem w tym, że zagrałem kolejny raz na Planszówkonie i o mały włos nie skończyłoby się jak zwykle (dwoma kartami po łbie i po zwycięstwie). Jedną kartą oberwałem, ale jakimś cudem drugi gracz się nade mną zlitował i użył swojej karty na kogoś innego.”

    To nie był cud, ani litość :) Wydawało mi się, że zrozumiałem zasady, jednak pod koniec trochę się zgubiłem w liczeniu. Nie wiem już jak do tego doszedłem, ale byłem pewny, że nie będzie różnicy, czy będziesz miał 6, czy 7 Punktów Wiary. W związku z tym wolałem osłabić Bazika, któremu ten 1 punkt i tak nic nie dawał…

    W każdym razie dzięki za grę. Mesopotamia jest ładnie wydana, miło się gra, ale jakoś nie zachęca specjalnie do następnych partii, w przeciwieństwie do świetnego Elasunda. Chyba mam umiejętność „long learning”, bo znowu zasady zrozumiałem szybko, a dopiero w drugiej partii zrozumiałem o co tu naprawdę chodzi.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings