Home | Wydarzenia | Na Smolnej – 2007.03.09

Na Smolnej – 2007.03.09
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

W czwartek i w piątek w domu pełno było najróżniejszych „Pipipipipi’, „Niuniuniuniu”, „Tititititit” i innych dźwiękonaśladowczych zwrotów. Bywały też może zrozumiałe, ale do cna monotematyczne tematy, kończące się zawsze „ale ŚLICZNA DZIEWCZYNKA!”. Jak można się domyśleć odwiedziły Małgosie babcie: moja mama i teściowa. Żeby do końca nie zwariować, a jednocześnie widząc, że córka ma dobrą opiekę (aż za dobrą!) wydostałem się z domu na świeże powietrze. A, że był piątek to nogi same mnie zaprowadziły do samochodu, a ten bez pytania podwiózł pod gmach szkoły na Smolnej. Znalazłem się tam trochę przed 17.

Zupełnie przypadkiem okazało się, że mam ze sobą torbę z całkiem pokaźnym zbiorem planszówek. Cóż jako, że nie mam w zwyczaju roztrząsać szczęśliwych zbiegów okoliczności to wyciągnąłem Himalaye i czekałem na chętnych. Pierwszy zgłosił się prawie natychmiast. Był to Valmont i już od pewnego czasu chciał spróbować tego tytułu, więc obyło się bez wędrówki do toalety i przymuszaniu go do gry za pomocą kąpieli w muszli klozetowej. Niestety z innymi nie poszło już tak gładko. Większość osób już się poumawiało na jakieś toporne Eufraty i Tygrysy albo nudne jak flaki z olejem Fryderyki. Nie pomogły nawet odwiedziny w WC i zabawy w złego policjanta. Byli stali w swoich uczuciach i niechętni do współpracy.

Smolna jednak przed godziną piątą po południu przypomina siedemnastowieczną Rzeczpospolitą. Gdy tylko krzykniesz, że szukasz ludzi do hultajstwa i zabawy to naraz sto gardeł ryknie w odpowiedzi. Tak było i teraz. Mieliśmy za chwilę komplet ludzi do zagrania w Himalaye wraz z rozszerzeniem. Do wesołej kompanii należeli: ja, Valmont, Qbot, pędrak, kapustka i draco. Wytłumaczyłem zasady, bo część osób nie grała w ogóle, a reszta nie znała nowych rozwiązań z dodatku i zaczęliśmy.

Warto na wstępie zaznaczyć, że w Himalaye dobry jest draco. Nawet bardzo dobry. Sprawnie zapamiętuje kto jakie zdobył towary oraz inteligentnie dedukuje kto gdzie skieruje swoje kroki. Dzięki czemu potrafi sprytnie organizować program swojego jaka, tak, że zgarnia najfajniejsze zasoby i realizuje cenne zlecenia. Jednak w tym dniu nie powinien w ogóle wstawać z łóżka, bo wszystko nie szło po jego myśli. Okazało się, że przeciwnicy są mniej głupi niż zwykle i całkiem sprytnie kontratakują. Kto zna dobrze draca, wie co się wtedy dzieje. Draco wprowadza wówczas w życie tzw. PLAN RATUNKOWY, który nie raz już uratował mu skórę.

PLAN RATUNKOWY składa się z dwóch etapów. Pierwsza część nazywa się „Wszyscy przeciwko mnie”. Sprowadza się to mniej więcej do długotrwałego jęczenia, narzekania na okrutny los i wskazywania, że wszyscy przeciwnicy są bezlitośni i zamiast grać uczciwie specjalnie się na niego uwzięli. Może gdyby draco miał twarz malutkiego szczeniaczka albo umiał robić minę Kota w butach z Shreka II to może by coś z tego było, ale, że jest dwumetrowym facetem to u nikogo nie budzi specjalnej litości. Wtedy w grę wchodzi etap drugi – „Znajdź wroga”. Polega on na tym, że draco znajduje najbardziej zagrażającą jego zwycięstwu osobę i podjudza wszystkich przeciwko niej. Tak się złożyło, że padło na mnie, bo faktycznie szło mi nieźle. Na szczęście wykręcałem się ile wlezie, a dodatkowo Himalaya nie jest grą w której można bezpośrednio zbyt dużo sobie przeszkadzać, więc obroniłem się przed sugestiami draco.

Ostatecznie w pierwszym etapie eliminacji przy obliczaniu punktów religijnych odpadł pędrak. Który zresztą założył to już po 3/4 rozgrywki i cały czas przebierał nogami żeby już zacząć grać w coś innego. W drugim etapie eliminacji, czyli punktach politycznych odpada dwóch graczy: padło na Qbota i kapustkę. Do finalu trafiłem ja, draco i Valmont. Ostatecznie po zsumowaniu punktów ekonomicznych, czyli liczby jaków miałem najlepszy wynik i zostałem zwycięzcą, na złość draco.

Podsumowując jak zwykle w Himalaye grało się świetnie. Dodatkowo nie widzę powodu dla którego miałbym grać w przyszłości bez rozszerzenia. Sprawdza się ono bardzo dobrze i w porównaniu do kostki znacząco zmniejsza losowość pojawiania się towarów oraz zleceń. Co uatrakcyjnia całą partię. Przy okazji naszej rozgrywki kręcił się Lim-Dul i podejrzanie patrzył na naszą grę. W końcu skomentował, że Pancho znowu przyniósł jakiś brzydki i nieciekawy tytuł co tylko jednoznacznie utwierdziło zebranych, że dupa z niego, a nie znawca gier ;)

Jako, że czas wieczornej kąpieli Małgosi zbliżał się nieubłaganie trzeba było zagrać w coś krótkiego. Niestety musiałem zrezygnować i z Key Largo i z Gigantena, bo czas rozgrywki byłby zbyt długi. W poszukiwaniu krótkiej gry przypomnieliśmy sobie o Bluffie. Doskonały tytuł właśnie na tyle czasu ile miałem. Wędrówka do trutu po egzemplarz, bo on nigdy się bez niego nie rozstaje i powrót do naszej sali. Zdążyliśmy zagrać cztery partie i nie należały one w moim przypadku do najszczęśliwszych. Valmont świetnie przewidywał sytuacje na stole i ciągle sprawdzał moje deklaracje. Okazywało się najczęściej, że jednej kostki brakuje i musiałem ją stracić. Często też występowało trafienie w dokładną liczbę zakwestionowanych kostek i tracili wszyscy, przy okazji ja też. Grało się jednak wesoło, a Iza Browarionowa zapoznała z tą grą swoją koleżankę, a jednocześnie nową bywalczynię Smolnej.

Ludzi było sporo, zajmowali dwie sale to wszystkiego nie widziałem. Grano na pewno m.in. w Eufrat i Tygrys (często na dwóch stołach równocześnie), Fryderyka, Weinhandlera, Yshapana, „Fische, Fluppen, Frikadellen”, Onward Christian Soldiers, Hannibala etc. etc.

Zdjęć brak… zapomniałem znowu aparatu. Jakbym za każdym razem jak go zapominam otrzymywał przyjacielski kuksaniec od bywalców Smolnej to pewnie już dawno leżałbym w szpitalu. Następnym razem wezmę albo nie nazywam się Pancho!

10 komentarzy

  1. Avatar

    Fajny tekst, nieźle się uśmiałem. No i ta analiza podchodów Draco ;-)Co do aparatu – bądź konsekwentny. Nie zapomniałeś go, tylko po prostu tak się złożyło, że z Tobą nie dotarł. W przeciwieństwie np. do torby z Himalayą.

  2. Avatar
    Jacek Nowak (ja_n)

    Hehe, a byłem ciekaw czy w końcu dotarłeś na Smolną. Jakoś na forum było o Tobie cicho. Po przeczytaniu relacji muszę powiedzieć, że to jakieś oszustwo a nie wyprawa na Smolną. Gdybyś wybrał się na Smolną pod nieobecność babć, to by było coś.

    Klarcia ma do najbliższej babci 330 km, a do drugiej ponad 500. Mimo to nie tracę nadzieji na wycieczkę do ArtBemu w czwartek.

  3. Avatar

    Swietna relacja i celne obserwacje wspolgraczy – i tak byles dosc lagodny…

    A nastepnym razem macie na mnie czekac! ;-)

    Pozdrawiam
    Szymon

  4. Avatar

    A jeszcze a propos zdjęć (wcześniej widzianych) córki. Tiuritirituri, jak śliczna dziewczynka! :-)

    Szymon, musisz coś zrobić z tą pracą, żeby wcześniej przychodzić. Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze ;-) Nie muszę chyba tłumaczyć, które są które.

  5. Avatar

    jeszcze należy dodać że cienias draco, nie błysnął zupełnie i zajął dopiero trzecie miejsce, przegrywając nawet z zupełnym nowicjuszem, rozgrywającym swoją pierwszą partię w Himalayę oraz ogólnie słabo grającym w gry wszelakiem – skromnym mną.

  6. Avatar

    Oj tak skromny i dotrzymujący słowa Valmont, który nie raz pojechał biednego kotka Draco.

    Ja dałem zupełnie ciała w Himalayi. Myślami byłem zupełnie przy innej grze. Stąd moja słabe zaangażowanie i zagadywanie kapustki. Gra ze zmianami dużo ciekawiej się prezentuje.

  7. Avatar

    Oj, Pędrak, Ty niewierny jesteś. Jak można obcować z jedną grą i myśleć o innej? To boli.

  8. Avatar

    Darco, Draco!!!

    HEHE, czekam na jakąś replikę, bo „szyderczy i zjadliwy” tekst Pancha ogromnie mi się spodobał swą swadą i sposobem relacji.
    Pancho, BRAWKO ;)

    P.S. aż dziw że nie wspomniano w relacji, że gdy dziewczyny dołączyły do Bluffa okazało się, że chiano wprowadzić zasady zaawansowane… czyli BLEF rozbierany
    ;)

  9. Avatar

    Aaaa faktycznie. Nawet sam to głupi proponowałem, a wyszedłbym w samych slipkach :)

  10. Avatar

    Replika:
    Pancho zastosował nie mniej znaną taktykę, często przez niego stosowaną. Polega ona na tym, że wmawia się graczom, że jedna z osób przy stole gra w tą grę świetnie i trzeba na nią uważać. Wszyscy się rzucają na biedaka (w przypadku Himalaya na mnie) a Pancho po cichu zdobywa przewagę. W połowie gry wiedziałem już, że on wygra, ale jakoś nikt mnie nie słuchał. Takie szemrane zwycięstwa powinniśmy liczyć jako pół lub ćwierć. Sam popełniłem kilka błędów, więc po trzech partiach nei uważam się za wybitnego znawcę gry Himalaya. Po prostu pasuje mi klimat i pozytywne sposób rozgrywania partii. Niestety IMHO żetony yeti, śnieżycy i targu burzą ten klimat.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings