Spostrzegawczość z kameleonem Leonem to dość oryginalna, choć bardzo prosta, gra. Już na pierwszy rzut oka wyróżnia się spośród innych gier dla dzieci, a gdy otworzymy magiczną teczkę, jest już tylko bardziej zaskakująco.
Bardzo kolorowa, na pierwszy rzut oka zachwycająca, nietypowa. To pierwsze wrażenia w kontakcie z tą edukacyjną propozycją wydawnictwa Edgard. Tak naprawdę to nie tylko gra, ale cały poradnik dla opiekunów, zawierający zarówno część teoretyczną (książeczka o rozwijaniu spostrzegawczości u dzieci), jak i praktyczną (grę o kameleonie).
W dołączonej książeczce znajdziemy reguły gry w kilku wariantach. Ponadto, Spostrzegawczość jest podatna na wymyślanie własnych zasad, do wyboru do koloru. Nie od parady, opis wydawcy odnośnie całej serii „Kapitan Nauka,” do której gra o kameleonie się zalicza, głosi: „…gry i książeczki wspomagające rozwój dziecka poprzez kreatywną zabawę.”
Rozgrywka według reguł zaproponowanych przez autorów jest bardzo prosta. Na środku powierzchni growej (stół/ podłoga) ląduje 8 kart kameleona Leona w różnych wersjach ubarwienia. Pozostałe karty nie opuszczają rąk opiekuna, który je tasuje, a następnie odkrywa jedną z nich i zadaje jedno z dwóch pytań:
– Który kameleon się powtarza?
– ALBO Którego kameleona brakuje?
Na każdej bowiem karcie widnieje 8 wersji kameleona Leona. Ale nie są to dokładnie wszystkie wersje znane z dużych kart. Zawsze jednego kameleona brakuje, w zamian jeden się powtarza (dlatego liczba 8 zostaje utrzymana). Dzieci równocześnie starają się dostrzec, o którego kamaleona chodzi i dziecko, które zna odpowiedź, kładzie rączkę na odpowiadającej mu dużej karcie. Zabawa kolorowa, intensywna i pouczająca.
Problem z tą grą stanowi jednak zakres wiekowy. Jest on nominalnie dość wąski: od 6 do 9 lat, co w grach rzadko się zdarza. Niestety, gra najlepiej sprawdza się wśród przedstawicieli środkowego przedziału: 7-8 lat. Grałam na świetlicy, grałam w zerówce. Większość dzieci 6-letnich szybko traciła zainteresowanie rywalizacją. Działo się tak dlatego, że po pierwsze, dzieci nie potrafiły sobie poradzić z tym zadaniem, a po drugie, zrazu wyłaniał się lider, który odgadywał kameleony błyskawicznie, co skutecznie zniechęcało pozostałe maluchy do prób.
Inaczej sprawa wygląda w kameralnym gronie rodzinnym, gdzie pobawimy się z dziećmi w ich własnym tempie, dbając o wyeliminowanie zewnętrznych czynników demotywujących. Niemniej jednak, dzieci, które będą miały ze swoją spostrzegawczością kłopoty, nawet pozbawione bezpośredniej konfrontacji z lepszym od siebie, mogą szybko stracić zainteresowanie czymś, co im po prostu nie wychodzi.
Na drugiej skali plasują się dzieci 9-letnie. Te z kolei dość szybko zorientowały się, że kameleony występują w czterech parach kolorystycznych i wpierw należy zidentyfikować kluczową „parę” (czyli taką, której przedstawiciela brakuje albo tę, która występuje na 3 obrazkach), a potem idzie już z górki. Dzieci się pobawiły, szybko przeleciały niemal całą (bardzo obszerną) talię i odłożyły grę na półkę.
Gra jest więc za łatwa dla 9-latków, za trudna dla 6-latków. Grupa docelowa znacznie się więc zawęża. Ale! Nie wszystkie dzieci rozwijają się tak samo. Obecnie w szkołach rozpoznaje się wiele deficytów i Spostrzegawczość może znaleźć specyficzne terapeutyczne zastosowanie. Bardziej bowiem niż w domu, w którym dzieci przecież szybko rosną, przyda się w takim właśnie miejscu jak świetlica szkolna, świetlica środowiskowa, czy gabinet logopedy, jak to się stało w naszej szkole. Jest to więc dobra, świetnie wykonana, choć bardzo specyficzna i nie-dla-wszystkich propozycja na rozwijającą zabawę.
Złożoność gry
(1/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.