Spiskowcy to niewielka karcianka dla 2-4 graczy o czasie gry około 20 minut, autorstwa koreańskiego projektanta – Gary’ego Kima. Światowa premiera miała miejsce w 2013 roku jako Koryŏ a sama gra wyglądała nieco inaczej. Wydawnictwo Portal nie tylko ją spolszczyło ale również zmieniło szatę graficzną. Czy wyszło jej to na dobre? Mnie się podoba…
Zasady
Gramy 8 rund, którą odmierzają odkładane karty. Każda z nich przypomina nam ile w tej rundzie otrzymujemy kart na rękę i ile możemy zostawić przed sobą na stole. Po rozdaniu kart każdy wybiera w tajemnicy karty, które chce zagrać. Może wybrać dowolną liczbę kart pod warunkiem jednak, że są one tego samego typu (np. sami handlarze albo tylko karty najazdu). Gdy wszyscy dokonają już wyboru poczynając od pierwszego gracza odkrywa się zagrane karty, umieszcza przed sobą i wykonuje efekt tych, których ma się większość (więcej niż każdy inny gracz). Efekty opisane są na kartach np. Wróżbita czyli jedynka (jest tylko jedna taka w talii) wygrywa wszystkie remisy, Książę czyli trójki (są takie trzy) pozwala zachować na stole o dwie karty więcej, Karczmarka (piątka – jest ich pięć) pozwala zagrać dokładnie dwie różne karty zamiast dowolnej liczby ale takich samych i tak dalej. W talii są też dwa typy kart wydarzeń, które wprowadzają negatywną interakcję między graczami – pozwalają zamienić karty lub zniszczyć kartę przeciwnika.
Po rozegraniu tur wszystkich graczy sprawdza się ile kart wolno zatrzymać przed sobą w tej rundzie – nadmiarowe karty (gracze sami dokonują wyboru, ale nie mogą odrzucać kart wydarzeń) trzeba odrzucić. Wszystkie karty idą w tas i rozpoczyna się kolejna runda.
Na koniec gry zlicza się punkty – oprócz tych zdobytych w trakcie, punktowane są tylko te rodziny kart (ich numer jest też ich wartością), w których gracze mają przewagę oraz odejmuje punkty za każde wydarzenie.
Wrażenia
Sposób działania kart przypomina W cieniu tronu, który polski gracz poznał w zeszłym roku za sprawą wydawnictwa FoxGames. Choć w zasadzie powinnam napisać, że to W cieniu tronu przypomina Spiskowców (a właściwie Koryŏ), bo to oni byli pierwsi.
Gry są podobne, ale nie takie same. Spiskowcy są szybsi, faza wyboru kart do zagrania jest zupełnie inna. W grze FoxGames kusimy los dociągając po jednej karcie, ponadto każdy z nas rozgrywa swoją turę w całości. W Portalowych Spiskowcach robimy to symultanicznie i po prostu wybieramy karty, które chcemy zagrać będąc przy tym całkiem mocno ograniczeni. Ciekawym zabiegiem jest zmniejszająca się liczba kart, jakie dostajemy na rękę na początku każdej rundy przy jednoczesnym zwiększaniu limitu kart zagranych. To wszystko sprawia, że Spiskowcy są bardziej dynamiczni.
Efekty postaci są dobrze zbalansowane. Im więcej warta postać tym słabszy efekt. Do tego dochodzą wydarzenia i dylematy w stylu: zagrać i mieć w plecy jeden punkt (a do tego jeszcze zapchany stół, bo wydarzenie liczy się do limitu) czy odpuścić sobie złośliwą interakcję i grać tylko pod siebie – są na porządku dziennym. Z kart można robić combo – dobrze mieć Biskupa (przewagę Biskupów) gdy chcemy grać wydarzenia. Jeśli stawiamy na Bankiera (pobiera jeden PZ) to warto zadbać, by nikt nie miał przewagi w Szpiegach (Szpieg zabiera PZ wybranemu graczowi).
W Spiskowców gra się wspaniale zarówno w dwie jak i więcej osób – przez symultaniczny wybór kart a następnie zagrywanie ich w kolejności, co w trakcie jednej i tej samej rundy powoduje zmiany w przewagach – gra się nie dłuży, nie ma przestojów i sprawia, że z zapartym tchem śledzimy co wybrali przeciwnicy. Interakcja jest olbrzymia – nie tylko z powodu wydarzeń – tu wciąż wszystko się zmienia, wszystko płynie i dużo się dzieje na stole. Nie da się też odmówić losowości, ale taki już urok kart. Ten typ gry tak ma.
Jeśli chodzi o lekkie karcianki to jest to jeden z lepszych wyborów. Polecam z całego serca.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
Jak nie przepadam za fillerkami, tak Koryo bardzo lubię. Losowość nie irytuje, a wszystko idzie sprytnie i szybko. Tylko polecać! :)