Jakiś czas temu miałam przyjemność poznać Davida Chircopa i porozmawiać z nim trochę o grach planszowych. David opowiedział mi o swojej pracy jako projektanta nie tylko gier planszowych, ale i komputerowych. Zapraszam do przeczytania wywiadu z twórcą Petrichora!
Gała: Cześć, David! Jesteś z Malty, ale mieszkasz w Polsce. Jak to się stało? Zamierzasz zostać tu na stałe?
David: Pracuję w CD Projekt, jestem game designerem w grze Gwint, czyli grze bazującej na świecie Wiedźmina. Przeprowadziłem się tu około 2 lata temu, przedtem byłem bardziej skupiony na grach planszowych, ale to właśnie dla tej pracy tu dotarłem. Póki co zamierzam tu zostać, bardzo polubiłem Warszawę.
G: Czy gry planszowe są popularne na Malcie tak samo jak w Polsce?
D: Nie. Prawdopodobnie każda z osób, która gra w planszówki na Malcie jest osobą, którą ja wprowadziłem w ten świat lub są to Ci, których znam i którzy grali jeszcze przede mną. 10 lat temu, kiedy zacząłem grać w planszówki grywałem zazwyczaj z mamą, kuzynami lub nieliczną grupą znajomych. Teraz to rośnie i staje się bardziej popularne, choć na pewno nie aż tak popularne, jak w Polsce.
G: Jesteś pierwszym projektantem gier planszowych na Malcie?
D: Nie wiem, czy pierwszym, ale nie jedynym. Znam jeszcze dwóch, z jednym współpracuję nawet w wydawnictwie Mighty Boards.
G: A co sądzisz o rynku gier planszowych w Polsce?
D: Z perspektywy wydawcy wydaje mi się, że to chyba 3 największy rynek w Europie zaraz po Niemczech i Anglii. Kiedy się tu przeprowadziłem, okazało się, że wiele osób wie co to są nowoczesne gry planszowe, a także grają w nie ludzie w naprawdę różnym wieku. Co prawda ja sam obracam się głównie w otoczeniu miłośników gier, także w pracy, ale wciąż uważam, że w Polsce istnieje zupełnie inna sytuacja niż na Malcie. Uważam, że polski rynek gier planszowych jest naprawdę rozwinięty.
G: Jesteś projektantem gier komputerowych i planszowych. Które z tych hobby jest dla Ciebie ważniejsze?
D: Między nimi nie ma aż tak dużej różnicy, jeśli chodzi o projektowanie. Jednak w grach komputerowych musisz myśleć głębiej i współpracować ze sporym zespołem. W grach planszowych jest trochę inaczej, bo do stworzenia gry wystarczą często umiejętności, które posiada jeden człowiek, a dopiero potem proces ten się rozwija. W tej chwili mogę jednak powiedzieć, że projektowanie gier komputerowych to moja praca, a projektowanie gier planszowych to hobby.
G: A jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem gier planszowych?
D: Zanim zacząłem pracować z planszówkami, skończyłem podologię, byłem też aktorem. Zainteresowałem się tematem gier planszowych, ale nie znałem zbyt wielu osób na Malcie, które również by grały. Któregoś raz na BGG zobaczyłem, że youtuber Rahdo przeprowadził się na Maltę. Napisałem więc do niego i zaczęliśmy spotykać się na wspólne granie, przedstawił mnie również swojej grupie. Wśród tych osób był profesor wykładający na kierunku o nazwie Digital Games, zaprosił mnie do właśnie utworzonego instytutu. Rzuciłem więc pracę i poszedłem na te studia, dzięki którym zrealizowałem wiele ciekawych projektów.
G: A jaka była Twoja pierwsza planszówka, w którą zagrałeś?
D: Był to Munchkin. Pokazał mi go kolega z teatru i od tego wszystko się zaczęło!
G: Czy jest wśród projektantów gier planszowych ktoś szczególny, kto Cię inspiruje?
D: Inspiruje mnie wielu autorów, np. Martin Wallace, który stworzył świetną grę – Brass. Z bardziej współczesnych będzie to Rory od Story Cubes, który wymyślił ni to grę, ni to narzędzie. Fantastyczna sprawa! Inspirują mnie także autorzy, którzy tworzą proste gry z niesamowitą głębią.
G: A jakie są Twoje ulubione gry planszowe?
D: Jedną z ulubionych jest wyżej wymieniony Brass, uwielbiam też Na chwałę Rzymu. Ostatnio zagrywam się najwięcej w Star Realms. Poznałem ten tytuł jakieś 4 lata temu i muszę stwierdzić, że się nie starzeje, świetna gra.
G: Grasz także online, czy tylko w fizyczne gry?
D: Online gram prawie wyłącznie w Star Realms. Wolę spotkać się ze znajomymi lub nieznajomymi przy wspólnym stole i zagrać w prawdziwą grę pudełkową ;)
G: Grałeś w któryś z tytułów polskich projektantów?
D: Oczywiście! Wydaje mi się, że pierwsza była Neuroshima Hex Michała Oracza (tak jak zapewne u większości zagranicznych graczy), grałem też w kilka tytułów Błażeja Kubackiego, m.in. w Mistfall.
G: Twoja najnowsza gra to Petrichor. Kiedy możemy spodziewać się jej na polskim rynku?
D: Bardzo niedługo, na pewno jeszcze w tym roku, możliwe że już tego lata. Wydawnictwo Lucrum Games wyda go pod nazwą Aura.
G: Jak zachęciłbyś polskich graczy, aby zapoznali się z Petrichorem i w niego zagrali?
D: Jeśli szukacie gry, która będzie miała w miarę proste zasady, ale jest dosyć głęboka, w którą zagracie z rodziną, ale i z bardziej zaawansowanymi graczami – sięgnijcie po Petrichora!
G: Ostatnie pytanie: Pracujesz nad jakąś nową grą?
D: Tak, ale póki co nie zdradzę za wiele. Ma być prosta tak jak Petrichor, ale nawet bardziej głębsza! Wszystko w swoim czasie :)
G: Dziękuję za rozmowę!