Gry bez prądu z odległej Azji coraz częściej goszczą na europejskich stołach. Przynoszą ze sobą nie tylko oryginalne metody pisania instrukcji (trudno to wyrazić, ale po pierwszym spotkaniu z tak skonstruowanymi regułami będziecie wiedzieć o czym mówię), lecz także wiele nowych, gorszych lub lepszych, lecz zawsze innowacyjnych mechanik, zaskakujących niejednego wyjadacza. Kto lubi pozycje od Lucrum Games, ten od razu przypomniał sobie Przepowiednie, Tajne Agentki – Cienie nad Kioto czy Sekret. W ten sam klimat wpisuje się Mystical Seeds od TWOPLUS Games. Pozycja o której ani nie było głośno, ani nie przyciągała za bardzo uwagi. Ot, jakieś dziwne pudełko na kolorowe znaczniki, sporo kart i niskiej jakości plansza główna. Czy w ogóle warto wyciągać ten dziwny twór na stół?
Na to pytanie można odpowiedzieć enigmatycznie – jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie. Dla mnie jest to z pewnością przykład niebanalnego tytułu o dość dużym potencjale, który niestety nie jest pozbawiony pewnych wad. Niemniej nie zamierzam pozbywać się go ze swojej kolekcji. Jednakże, o czym w ogóle mówimy? Mystical Seeds to euro, opakowane w stylistykę hodowania fantastyczny roślin, gdzie magia miesza się z wróżkami (i ich pyłkiem). Ilustracje wspomnianych roślin z jednej strony zachwycają swoją estetyką oraz dopracowanymi szczegółami, podczas gdy z jednej strony nie przesadzono z mistycznym patosem i… postawiono na humor (sedes! szukajcie sedesu!). Szkoda, że nie dopieszczono innych komponentów. Jakość planszy głównej woła o pomstę do nieba, natomiast drewniane znaczniki wróżek nie radzą sobie ze staniem na polach, zasłaniając ważne symbole. Trochę kręcę nosem, lecz nadal te niesmaki nie odbierają przyjemności płynącej z rozgrywki.
Głównym daniem mechaniki jest Ogród, będący tekturową konstrukcją z przegródkami, gdzie umieszczamy kolorowe, drewniane znaczniki nasion. W trakcie rozgrywki zdobywamy dostęp do coraz lepszych nasion, żeby móc wyhodować najlepiej punktowane rośliny. A zdobycie odpowiednich zasobów wcale nie jest łatwym zadaniem. Do wyznaczonych miejsc przy Ogrodzie stawiamy 3 znaczniki wróżek, symbolizujące różne akcje:
- Duplicate – w swoim Laboratorium na osobistej planszetce duplikujemy już posiadane nasionko 1 lub 2 poziomu. Dokładamy je na wolne pole, łączące się linią z polem z kopiowanym nasionem;
- Upgrade – zamieniamy nasiono 1 poziomu na nasiono poziomu 2, zgodnie ze schematem;
- Graft – łączymy dwa nasiona po liniach, aby uzyskać nasiono 2 bądź 3 poziomu;
Po wykonaniu akcji przestawiamy wróżkę na inne miejsce. Jest to ważne, ponieważ przed wykonaniem akcji zawsze dokładamy do laboratorium wybrane nasiono, przy którym stoi wróżka. Jeżeli w danym miejscu stoją dwie lub więcej wróżek, to istnieje opcja dobrania aż dwóch nasion. Nie tylko optymalizujemy nasze ruchy, lecz także bierzemy pod uwagę ewentualne korzyści dla przeciwników. Ten element mechaniki wywołuje u mnie mieszane uczucia, gdyż zmusza nas do podejmowania długofalowych decyzji (zapchanie laboratorium niepotrzebnymi nasionami, może nas przyblokować na wiele tur!), ale może zapewnić zbyt wielką przewagę jednemu z graczy, któremu poszczęściło się w kolejności.
Zamiast zbierać nasiona możemy przystąpić do wyhodowania rośliny, odrzucając po prostu konkretne znaczniki nasion. Potem punktujemy oraz przesuwamy się na określonych torach wiedzy na planszy głównej. Interesujące jest to, że przy tym przesuwaniu sporo kombinujemy bowiem w przypadku nasion wyższego poziomu, wybieramy między kilkoma torami. Tory zapewniają nam zarówno trwałe bądź jednorazowe bonusy, jak i punkty, jeśli dojdziemy na sam szczyt. Na bonusy również muszę ponarzekać, ponieważ są dobierane losowo i niektóre są zdecydowanie lepsze niż inne. Ich odpowiednie połączenie może stać się buldożerem, niepowstrzymanie prącym do zwycięstwa.
Gra kończy się, gdy któryś z graczy osiągnie 10 punktów zwycięstwa. Automatycznie, zero sentymentów. Najlepszy zgarnia wszystko. Mystical Seeds należy do takich pozycji, które nie wybaczają błędów. Po prostu ponosimy konsekwencje naszych chybionych wyborów. Ponadto wymusza na nas dobre opanowanie różnych przeliczników oraz baczne obserwowanie poczynań innych towarzyszy stołów. Aczkolwiek nie jest to ani żmudna praca, ani nieprzyjemne matematyczne równanie. Opanowanie wszystkich możliwości sprawia niemałą frajdę (dochodzą do tego jeszcze opcje wstępne pozwalające np. zamienić 3 takie same nasiona na 1 innego rodzaju), a planowanie kolejnych ruchów (i ich udane wykonanie!) przynosi sporą satysfakcję. Dobre poznanie możliwości naszego laboratorium zajmie nam trochę czasu, jednak nie będzie on zmarnowany. Nie wspomniałam jeszcze o tym, że w każdej turze przesuwamy po magicznej gwiazdce wróżkę, która determinuje metody dokładania nowych nasion. Ten prosty trick w ciekawy sposób wpływa na nasze kolejne ruchy (albo karze za nieprzemyślane zbieractwo). Obawiam się tylko długości rozgrywki, gdyż pod koniec dość długiej partii powoli opadaliśmy z sił. Nie dajcie się również zwieść sugerowanej trudności partii. Z pewnością nie jest to tytuł dla początkujących graczy. Ja sama, mimo dostrzeżonych wad, czekam z zaciekawieniem na kolejne rozgrywki. Nie tylko podczas Zgrany Wawer Trudne Gry: XI Edycja – ogrywamy essenówki, lecz także w domowym zaciszu ;).