Tutti Frutti i Znajdź Różnicę to dwie gry reprezentujące nową linię gier dla dzieci od wydawnictwa FoxGames. Krótki czas rozgrywki, proste zasady i dużo dobrej zabawy zamkniętej w solidne, kieszonkowe puszki. Zapraszam do poczytania o tym, cóż te puchy w sobie kryją. A to wszystko okiem nauczycielki przedszkola :).
TUTTI FRUTTI
Pierwsza gra, którą chcę Wam zaprezentować to Tutti Frutti. W puszce znajdziemy żetony z połówkami różnych owoców. Naszym zadaniem będzie budować stosy z owych żetonów, dobierając je w pary. Wybieramy sobie startowy owoc i szukamy na stole takiego samego. Kiedy już go znajdziemy, kładziemy jeden żeton na drugim, tak aby te same połówki się połączyły, albo – jak to wymyśliły dzieciaki – aby te same owoce dały sobie buziaka. Kładąc żeton w ten sposób, obracamy go, a z drugiej strony widnieje zawsze inny obrazek. W ten sposób ciągle zmieniają nam się poszukiwane owoce, a stosy rosną i rosną… Zwycięzcą zostaje ten, kto na koniec gry ma najwyższy stos.
Gra przeznaczona jest dla 2-6 osób w wieku 4+. Jest szybka i dynamiczna. Wszyscy poszukujemy swoich owoców jednocześnie, więc nikt się nie nudzi czekając na swoją kolej. Czas gry to ok 10-15 minut, co jest dużym plusem w przypadku gier dla dzieci, bo maluchy nieraz szybko się zniechęcają. Na szczęście nie w tym wypadku, bo gra jest naprawdę sympatyczna i bardzo się dzieciom podoba. Grałam z dziećmi w wieku 3-8 lat i muszę przyznać, że zadowoliła zarówno najmłodszych, jak i tych starszych. Ba, sama miałam ubaw i radochę :). Jeśli chodzi o trzylatki, to trzeba im troszkę pomóc – nie mają większego problemu z wyszukiwaniem takich samych obrazków, ale przez nieco słabszą koordynację wzrokowo-ruchową trochę więcej czasu zajmuje im budowanie wieży i zdarza się im ją rozwalić. Mimo wszystko gra w przedszkolu została przyjęta z wielkim entuzjazmem.
A teraz kilka słów okiem nauczyciela wychowania przedszkolnego i korzyści edukacyjnych. Pomimo pozornie trywialnych zasad, gra wspomaga rozwój kilku bardzo ważnych obszarów. Po pierwsze – postrzeganie wzrokowe i spostrzegawczość. Wyszukiwanie par takich samych obrazków jest ćwiczeniem, które często stosuje się wśród maluchów. Po drugie, coś o czym już wspomniałam – koordynacja wzrokowo-ruchowa. A po naszemu – żeby rączka robiła dokładnie i precyzyjnie to, co jej mózg każe i podążała za okiem. Choć budowanie wieży z kafelków nie jest bardzo trudne – stosy są raczej stabilne – to mimo wszystko dla najmłodszych stanowi wyzwanie. A poza tym pod presją czasu i emocji łatwo sobie niechcący trącić ręką swój stos. A więc trzeba się nauczyć uważać. Po trzecie – kompetencje matematyczne i językowe na podstawie porównywania wielkości. Na koniec gry dzieci muszą porównać swoje stosy i zobaczyć, który z nich jest najwyższy. Nauczyciel może tę sytuację wykorzystać dla kilku celów – mamy tu zarówno postrzeganie przestrzenne i geometryczne, wprowadzamy opozycję wysoki-niski, wprowadzamy stopniowanie wyższy-najwyższy, niski-najniższy. Możemy również poprosić dzieci, aby policzyły żetony znajdujące się w jednym ze stosów i spróbowały odgadnąć/oszacować, ile żetonów w takim razie może być w pozostałych stosach (to już zadanie dla starszych, np. 6-latków). Aha, i na koniec jeszcze jedna ważna rzecz :). Oprócz typowych i znanych owoców, jak arbuz, kiwi czy jabłko, występuje też kilka mniej popularnych, jak np. mango czy figa. Duży plus za umieszczenie na obrazkach pomidora – większość dzieci myśli, że to warzywo, więc jest punkt wyjścia do rozmowy i do wprowadzenia kapki wiedzy przyrodniczej. A więc pomimo prostoty zasad i krótkiej rozgrywki, wartości edukacyjnych w tej małej puszce jest cała masa.
ZNAJDŹ RÓŻNICĘ
Druga puszka to gra pod tytułem Znajdź różnicę. Tym razem w pudełku witają nas karty z czterema rodzajami obrazków. Obrazki są podzielone na stopnie trudności, a więc przed grą decydujemy, który zestaw wykorzystamy. Jedna karta z wybraną ilustracją ląduje na środku stołu, a pozostałe dzielimy pomiędzy graczy. Naszym zadaniem jest szukanie różnic pomiędzy swoją wierzchnią kartą, a tą leżącą na stole. Obrazki zawsze różnią się od siebie dwoma szczegółami. Kto znajdzie różnicę, wskazuje ją i kładzie swoją kartę na środek. Tym sposobem co chwilę zmienia się nam obrazek bazowy.
Zasady jak widać są banalnie proste. Znów wszyscy gramy w tym samym czasie i nie trzeba oczekiwać na swoją kolej. Czas gry to ok. 20 minut, wiek 5+ i zabawa dla 2-6 osób. Znajdź różnicę przetestowałam w gronie dzieci w wieku 5-8 lat i muszę przyznać, że tym razem wrażenia były bardzo różne. Dzieci, które są spostrzegawcze i szybko wyszukują różnice bawiły się bardzo dobrze. Nieco gorzej było z tymi, które aż tak tych umiejętności rozwiniętych nie mają. Jeśli do jednej gry zasiadły dzieci o różnym stopniu rozwoju postrzegania wzrokowego, to te słabsze nie miały szansy z mocniejszymi. Karty tak szybko się zmieniały na stole, że nie były w stanie wystarczająco się skupić, a w efekcie szybko się zniechęcały.
A teraz okiem nauczyciela przedszkola… Zabawa w wyszukiwanie różnic jest bardzo ważnym ćwiczeniem, które często się stosuje w edukacji przedszkolnej i wczesnoszkolnej. W ten sposób wzmacnia się postrzeganie wzrokowe, uważność i zdolność skupienia uwagi. Na początku myślałam, że taka gra będzie wprost idealna dla moich przedszkolaków. Niestety okazało się, że połączenie szukania różnic z grą rywalizacyjną chyba nie jest najlepszym pomysłem. Mam wrażenie, że dla większości dzieci było to po prostu za trudne. Niby wyszukujemy tylko dwie różnice na kartach (od drugiej rundy nawet tylko jedną), ale patrzenie na wciąż zmieniający się ten sam obrazek bywa po prostu męczące – dla oczu jak i dla naszej ogólnej koncentracji. To powoduje, że dzieci szybko się zniechęcają. Ba, sama się zniechęcałam i męczyłam. I to nawet na najłatwiejszych poziomach. Plusem jest to, że po kilku partiach już wiemy, które elementy się zmieniały, więc łatwiej jest szukać – wiadomo już, gdzie patrzeć. A więc ta gra nie każdemu może przypaść do gustu, ale dzieciom lubiącym gry na spostrzegawczość jak najbardziej się spodoba. Mnie, jako nauczycielce przedszkola karty do gry posłużą wielokrotnie podczas zajęć, ale chyba częściej jako zwyczajna zabawa, a rzadziej jako gra rywalizacyjna.
PODSUMOWANIE
Choć przedstawiłam tu tylko dwie, spośród czterech puszek od Foxów, to wszystkie te gry mają kilka cech wspólnych i ewidentnych walorów, które sprawiają, że warto je wziąć pod uwagę, gdy szukamy nowej gry dla dzieciaków, zwłaszcza tych najmłodszych.
- porządne, solidne, metalowe pudełko o kieszonkowych wymiarach – sprawdzi się w podróży,
- proste zasady i krótki czas gry,
- rozgrywki są dynamiczne – wszyscy gramy jednocześnie i nie trzeba czekać na swoją kolej,
- piękne, zabawne grafiki, które bardzo się dzieciom podobają,
- sporo walorów edukacyjnych i wspomagających rozwój dzieci,
- dorośli bawią się tak samo dobrze, jak maluchy :).
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(9/10):
Ogólna ocena
(7,5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.