Minerały [Współpraca reklamowa z IUVI Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Minerały to prosta (acz nie trywialna) gra abstrakcyjna wydana przez Iuvi Games. Autorką jest Magdalena Śliwińska i jest to jej planszówkowy debiut. Mimo to gra narobiła już niezłego hałasu na naszym podwórku :). Najpierw wszyscy się nią zachwycali, a potem wszyscy mieli jej dość… Mam nadzieję, że emocje już na tyle opadły, że możemy teraz w miarę obiektywnie spojrzeć na Minerały i zastanowić się, czy gra jest warta uwagi.

Słowem wstępu

Minerały to gra przeznaczona dla 2–5 graczy w wieku od 8 lat o czasie rozgrywki ok. 20–30 minut. Same zasady są łatwe do przyswojenia nawet przez nowicjuszy. Grę zakwalifikowałabym do średniej ciężkości gier rodzinnych. Mimo prostoty zasad, daje pole do pomyślenia.

Oprawa wizualna

 

Na pewno na szczególną uwagę zasługuje oprawa graficzna, która wielu urzekła, w tym mnie. Już samo pudełko zachęca – białe, eleganckie, minimalistyczne. Trzeba przyznać, że do jakości wydania dołożono wszelkich starań. W pudełku znajdziemy zrobione specjalnie na potrzeby tej gry pionki-przyssawki. Żetony, czyli minerały, z których będziemy budować planszę, to nie karton, ale jakieś tworzywo, które w połączeniu z ciekawymi wzorami graficznymi tworzy naprawdę ładny efekt wizualny. Co więcej, grafiki do gry to nie jakieś tam komputerowe bohomazy, ale fragmenty prac autorki, która jest absolwentką katowickiego ASP. A więc mamy odrobinkę sztuki w pudełku.

Mechanika

Jak już wspomniałam, zasady są bardzo proste. Żetony, występujące w pięciu kolorach, tworzą planszę. Zadaniem graczy jest poruszanie się po planszy i zdobywanie minerałów. Te z kolei dają nam punkty zwycięstwa. Ruch zawsze odbywa się w liniach prostych, a to, o ile pól się poruszymy, zależy od koloru minerału, który właśnie opuszczamy. Każdy kolor ma też przypisaną wartość punktową – wiadomo – najczęściej występujące kolory są mniej warte, a te rzadsze – więcej.

Zdobywane w trakcie gry minerały możemy albo przechowywać albo tworzyć związki i wymieniać je na karty. Dają nam one nieco więcej punktów niż minerały w pojedynkę, więc warto to robić. Poza tym możemy również wykorzystać zdobyty minerał, aby użyć narzędzia. Narzędzi mamy w sumie dziesięć, ale w jednej rozgrywce wybieramy dowolny zestaw pięciu. Pozwalają nam one wykonać dodatkowe, specjalne akcje, np. wylosowanie minerału z sakiewki, dołożenie do planszy, wydobycie dodatkowego minerału, zamienienie się z kimś miejscem, skręcanie w trakcie ruchu itd. Gra kończy się, gdy którykolwiek z graczy nie ma już możliwości wykonania ruchu. Wtedy podliczamy punkty za zdobyte w trakcie gry minerały i karty. Odejmujemy również po jednym punkcie za każdy minerał użyty do uruchomienia narzędzia. Wygrywa oczywiście ten, kto zdobył najwięcej punktów.

Wrażenia

Dwustronne kafle narzędzi.

Dwustronne kafle narzędzi.

Muszę powiedzieć, że należę do fanów Minerałów. Lubię tę grę i w przeciągu ostatnich miesięcy przyznaję, że była jedną z najczęściej pojawiających się na stole. Głównie z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że gra jest na tyle prosta i ma tak jasne zasady, że bez problemu mogę ją pokazać każdemu i już po 2-3 ruchach wiadomo, co trzeba robić i jak grać. A po drugie, ta gra ma w sobie „to coś”, co sprawia, że pomimo tej pozornej prostoty, po prostu się ludziom podoba.

Pionki i pomoce gracza.

Co do samej rozgrywki: gra się płynnie i dynamicznie. Nie ma długiego czekania na swoją kolej. Gra angażuje na tyle, że często po skończonej partii padało pytanie: zagramy jeszcze raz? Niby prosta, ale jednak daje pole do pokombinowania. To nie tylko zbieranie najbardziej wartościowych minerałów, ale także próby zdobycia wartościowych kart przed innymi. Grę bardzo urozmaiciło również wprowadzenie narzędzi, tym bardziej, że w każdej grze możemy sobie tworzyć inny ich zestaw. Pozwala to nam nieraz zareagować w jakiejś podbramkowej sytuacji albo po prostu znaleźć ciekawszy i bardziej wartościowy ruch. Można też pokombinować z odcinaniem planszy – odcinając jakiś jej fragment, zdobywamy dodatkowy minerał. Takie częste odcięcia to też jakaś taktyka :).

Jedynie pod koniec gry mam wrażenie, że robi się trochę słabiej. Momentami mamy np. tylko jeden sensowny albo w ogóle możliwy ruch. Czasem robimy coś, co po prostu trzeba zrobić. Po kilku takich turach miewałam wrażenie, że gra się toczy sama, a ja tylko ruszam pionkiem. Ale to dopiero gdzieś pod koniec i nie zawsze tak jest. Czasem z jakimś narzędziem uda się coś wykombinować, nawet gdy się wydaje, że już nie ma alternatyw.

Karty związków.

Jeśli chodzi o interakcje z innymi, to jest ona odczuwalna i narasta z czasem. Plansza robi nam się coraz mniejsza, więc wiadomo, że coraz bardziej będziemy sobie wchodzić w drogę. Podczas rozgrywki w pełnym składzie od początku jest ciasno. Ja jednak najbardziej lubię grać w dwie lub trzy osoby. Przy pięciu robi się zbyt chaotycznie – tak szybko zmienia się sytuacja wokół, że czasem trudno zaplanować sobie, co zrobić w następnym ruchu. Trzeba reagować na bieżąco. W mniejszym składzie jesteśmy w stanie nieraz ułożyć sobie jakiś krótkodystansowy plan – ot, 2-3 ruchy do przodu. Nie zawsze uda się go zrealizować, ale to też fajne, kiedy przeciwnik niespodziewanie pomiesza nam szyki.

Wspomnę jeszcze o planszy – układamy ją przed każdą rozgrywką od nowa, co jest trochę męczące, ale zapewnia regrywalność. Losowe rozłożenie minerałów sprawia, że za każdym razem będzie trochę inaczej, choć w każdej partii robimy to samo.

W czym problem?

Kafle minerałów.

Jak widać, moje wrażenia są dość pozytywne. Co więc się takiego stało, że przez Internet przelała się fala hejtu dotycząca Minerałów? Skąd opinie, że poza fantastycznym wyglądem, gra nie jest warta świeczki? Cóż, ja myślę, że sporo ludzi, widząc początkowe zachwyty nad grą, nastawili się, że będzie to coś niezwykłego i oryginalnego. A tutaj uczciwie trzeba stwierdzić, że nic nowatorskiego i zaskakującego nie otrzymaliśmy. A nawet więcej – podobną grę już kiedyś mieliśmy i nazywała się Hej! To moja ryba. Oczywiście tutaj ta mechanika została podrasowana i, moim zdaniem, skutecznie urozmaicona. Ale to wciąż nic odkrywczego. Jeśli ktoś nastawił się na efekt wow, to mógł się zawieść. To po prostu pięknie wydana i sprawnie działająca abstrakcyjna gra rodzinna. Jak dla mnie, jedna z lepszych w swoim gatunku, ale cóż, planszówkowym arcydziełem jej nie nazwiemy.

W każdym razie, nie sądzę, że zasłużyła na aż taką falę krytyki, jaka tę grę spotkała. Summa summarum uważam, że Minerały są dużo lepsze od Hej! To moja ryba. Przede wszystkim mechanicznie, ale i oprawa graficzna nie jest dla mnie bez znaczenia. Efekt wizualny dopełnił całości i myślę, że rozgrywka nie sprawiałaby mi aż takiej przyjemności na pomalowanych w Paintcie kartonowych żetonach. A fakt, że autorka wykorzystała do gry swoją twórczość malarską jakoś szczególnie mnie ujął i cóż… ja doceniam, szanuję i polecam. Dla rodzin, dla graczy jako filler, dla początkujących jako gateway. A dla tych, którzy poprzez facebookowe akcje marketingowe nabawili się traumy i nie otwierają lodówki w obawie, że znajdą tam Minerały, mam mały bonus na koniec. Spełnienie waszych koszmarów ;).

Plusy:

+ proste zasady, łatwe do przyswojenia nawet przez planszówkowych nowicjuszy,

+ gra ma „to coś”, co na tyle wciąga, że chce się zagrać ponownie,

+ nie jest trywialna, daje pole do kombinowania,

+ działa sprawnie, bez zbędnych przestojów,

+ losowo układana plansza niweluje powtarzalność.

Minusy:

+ nie doszukujmy się na siłę odkrycia roku, to wciąż tylko Hej! To moja ryba na resorach.

 

Pingwin

Pingwin: Szczerze mówiąc, nie miałabym nic przeciwko, gdybym tak mogla otworzyć drzwi lodówki i znaleźć tam Minerały. Grałam w nie dość dawno i nie za dużo, ale pamiętam, że mi się raczej podobało. Gdyby nie to, że wielkim sentymentem darzę Hej! to moja ryba, w które przegrałam (nie, nie przegrałam, tylko dużo grałam ;)) wiele partii z moimi dziećmi. I mam jeszcze to stare wydanie, z pięknymi, dwukolorowymi figurkami pingwinów. Po prostu Minerały nie mogły konkurować z takim bagażem emocjonalnym i jedyne na co mnie było stać w tamtym czasie to wzruszenie ramion i skwitowanie „no przecież to Hej, to moja ryba!„.  Po co mi kolejna wariacja na ten temat?

Jednakowoż…. czas jest tym co trudno jest uwzględnić pisząc recenzję (po dwóch miesiącach od premiery). A właśnie czas okazał się tym czynnikiem, który u mnie zadziałał na korzyść Minerałów. Podstawowa mechanika jest ta sama, ale Hej, to moja ryba! zatrzymuje się na etapie zbierania kafelków, a w Minerałach możemy jeszcze pokombinować, aby zwiększyć liczbę punktów tworząc z nich związki. Z jednej strony pozwala na to zmniejszenie znaczenia samego faktu poruszania się po planszy, z drugiej z gry o prostych regułach tworzy grę o nieco mniej prostych regułach. Z trzeciej strony jednak nikt nie powiedział, że nie można z tych reguł zrezygnować (nie pamiętam czy jest taki tryb, czy to tylko moje pobożne życzenie). Koniec końców efekt jest taki, że – choć ich nie posiadam, to – znowu mam ochotę grać w Minerały, a nawet zaopatrzyłam się w promkę licząc na to, że jednak kiedyś je zdobędę.

I niby tak wszyscy hejtują te Minerały, ale jakoś nikt nie chce się Minerałów pozbywać. Właśnie kończy się pierwszy etap MatHandlu, a tylko jeden egzemplarz został wystawiony… w przeciwieństwie to innych hitów sezonu ;)

Kashya

Kashya: Mój pierwszy kontakt z Minerałami nastąpił za pośrednictwem Facebooka. Gdzieś mignął mi przykuwający uwagę obrazek, zatrzymałam się na chwilę, przeczytałam co gra oferuje i odłożyłam na ciągle powiększającą się wirtualną półkę – “do zagrania w miarę możliwości”. Potem o Minerałach zaczęło się robić naprawdę głośno. Zarówno ze względu na promocję jak i falę hejtu, która przelała się przez Internet. Oba te czynnik najwyraźniej odniosły (zamierzony?) skutek, bo gra awansowała do kategorii “koniecznie muszę sprawdzić co to”. Co takiego jest w tej planszówce, że wywołuje tak bardzo skrajne emocje? *

W końcu nadarzyła się okazja zagrania w Minerały podczas wypadu ze znajomymi na Planszówki na Narodowym. Okazało się, że jest to całkiem sympatyczna gra, przy której naprawdę miło spędziłam czas. Urzekła mnie, nie tylko pod względem wykonania, ale i prostych zasad, które wymagają dosłownie chwili tłumaczenia. Może nie ma tu jakiś niesamowitych innowacji i nigdzie indziej niespotykanych mechanik, a pod koniec gry mocno uszczuplona z kafelków plansza daje nikłe pole do popisu, niemniej jednak cieszę się, że zagrałam. Całe nasze grono dobrze się bawiło, a chyba właśnie o to chodzi :)

Minerały stały się dla mnie przyjemnym fillerem, na deszczowe dni i poprawę humoru, kiedy człowiek ma ochotę popatrzeć na coś ładnego i zagrać w lekką planszówkę – angażującą, ale nie palącą zwojów mózgowych.

—–

*Potem zorientowałam się, że punktem zapalnym niekoniecznie była sama gra.



Grę Minerały kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie IUVI Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (4/10):

Oprawa wizualna (10/10):

Ogólna ocena (8/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

2 komentarze

  1. Avatar

    Brzmi na naprawdę przyjemną grę do zagrania z rodziną po obiedzie. Myślę, że prosta mechanika jest plusem i minusem, ponieważ szybko można rozegrać partię, ale również szybko gra się może nudzić.

    • AnKa

      Właściwie też tak myślałam na początku, ale jak na razie nam się nie znudziła… Gramy od czasu do czasu przez ostatnie (chyba) 3 miesiące i wciąż mam na to ochotę, kiedy ktoś zaproponuje :). Aczkolwiek mogę być w tym nieobiektywna, bo mając sporo gier, nie bardzo wiem co to znaczy ograć coś tak, że ma się już tego dość :).

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings