Piggy Pearls to kolejna po Jinx i Go Doggy Go! propozycja dla młodszych graczy. Tym razem będziemy ćwiczyć szybkość i spostrzegawczość przy pomocy uroczych świnek. Jak różowe zwierzaki taplające się w błocie sprawdziły się na moim stole?
W średniej wielkości pudełku znajdziemy niestety trochę powietrza, ale oprócz tego także bardzo porządnie wykonane figurki świnek, koryta, karty i żetony. Jakość komponentów jest odpowiednio dostosowana do użytkowników, czyli dzieci, które mogłyby uszkodzić niektóre elementy. Szczególnie zwierzaki robią bardzo dobre wrażenie.
Każdy z graczy dostaje figurkę i koryto w wybranym kolorze. Zakryte żetony rozkładamy losowo na środku stołu, natomiast talię kładziemy z boku. Liczba kart powinna zostać dostosowana do liczby osób. Trzy wierzchnie wykładamy odkryte obok stosu.
Na początku rundy wszyscy biorą swoją świnię do ręki, a drugą przygotowują do zabawy. Na hasło “ryje do przodu” gracze jednocześnie zaczynają wolną ręką odwracać zakryte żetony. Jeśli znajdziemy na nich perły, wkładamy płytkę do swojego koryta. Celem jest zebranie takiego zestawu, jaki znajduje się na jednej z trzech odkrytych kart. Gdy to się uda, gracz woła “mam świnię!” i kładzie swoją figurkę na wybranej karcie. Wtedy wszyscy kończą przekopywanie błota.
Teraz należy udowodnić, że zebrało się właściwy zestaw. Gdy jest on zgodny, karta trafia obok koryta, a kolejne zdobyte będą układane w stosie na niej. Jeśli błędnie dopasowaliśmy perły, musimy oddać wierzchnią kartę z wcześniej zebranych i położyć zakrytą pod tą, której właśnie nie udało nam się zdobyć. Gracz, który zbierze ten zestaw zdobywa dodatkową nagrodę, dzięki cudzej pomyłce.
Jeśli runda została zakończona zdobyciem karty, uzupełnia się pulę do trzech odkrytych. Gracze zwracają perły jako zakryte żetony na środek stołu i mieszają je. Mogą zachować jedną płytkę na kolejną rundę. Gracz, który użył swojej świni, nieważne czy skutecznie czy nie, odrzuca wszystkie perły.
Gra kończy się, gdy nie można uzupełnić puli do trzech kart. Wszyscy zliczają swoje punkty i wyłaniają zwycięzcę.
Gra o świnkach jest całkiem przyjemną propozycją dla młodszych graczy. Ładne i porządne wykonanie na pewno zapewni wiele rozgrywek bez konieczności szukania zamienników zniszczonych komponentów. Świnki i koryta posłużą także do zabawy poza stołem. Dzieciaki na pewno znajdą dla nich zastosowanie podczas innych aktywności.
Nie przepadam za grami, w których liczy się szybkość w odkrywaniu elementów. W tytułach dla dorosłych miałam okazję zapoznać się z kilkoma takimi rozwiązaniami i wydaje mi się to “urągać” powadze gry, nie pozwala na żadną strategię i wprowadza chaos i śmiech tam, gdzie niekoniecznie go oczekuję. Natomiast w świńskiej zabawie nie przeszkadzało mi to w ogóle, ponieważ pasuje do lekkiej, przyjemnej gry dla dzieci. Dla dzieci nielubiących tego typu rywalizacji można wprowadzić zasadę, że odkrywa się żetony pojedynczo, co na pewno wydłuży rozgrywkę i straci ona na dynamice, ale po jakimś czasie młodsi gracze może przekonają się do wyścigu. I tak liczy się szczęście w wybraniu odpowiedniej płytki, a następnie spostrzegawczość w porównywaniu układu pereł na kartach i w korytach.
Piggy Pearls to gra przeznaczona dla dzieci, więc dorośli bez pociech na pewno nie zwrócą na nią uwagi. Jeśli zamierzamy grać “na serio” z młodszymi, raczej nie będą miały szans na wygraną. Poziom graczy musi być wyrównany, żeby każdy miał szansę zwyciężyć. Dlatego ten tytuł sprawdzi się w grupach dzieci w podobnym wieku. Jeśli boicie się, że w ferworze walki karty w Dobble lub JUngle Speed zostaną zniszczone, możecie spojrzeć przychylnie na świnki. Żetony są solidniejsze, a używane karty nie powinny ucierpieć podczas wyścigu.
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.