Aga Satława: Kroniki zbrodni 2400 – David Cicurel, Wojciech Grajkowski (Lucky Duck Games)
Ilustracje: Matijos Gebreselassie, Mateusz Komada
Ten rok obfitował w pięknie wydane gry. Łąka, Pradawny las, Ghost Advanture: Zakręcona Przygoda, Gutenberg, Amazonia… To tylko niektóre z tych tytułów, w które miałam okazję zagrać, a których grafiki fantastycznie się prezentują. Moim zdaniem na wyróżnienie w powyższej kategorii najbardziej zasługiwałaby gra… która w tej kategorii zgłoszona nie została. Są to opublikowane przez wydawnictwo Lucky Duck Games Kroniki Zbrodni 2400. Futurystyczne grafiki, które w niej znajdziemy, są absolutnie zachwycające. Jest to jedna z najbardziej klimatycznych gier, w które miałam okazję grać (wrażenie to potęgowała niewątpliwie doskonale dobrana ścieżka dźwiękowa, którą oferuje nam aplikacja). Różnorodność postaci i miejsc, które mamy okazję poznać wprawiły mnie w szczere zdumienie. Co więcej, gra nie tylko rewelacyjnie wygląda, ale też doskonale sprawdza się mechanicznie. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko gorąco polecić Wam ten tytuł.
Ciuniek: Spór o Bór – Reiner Knizia (Muduko)
Ilustracje: Piotr Sokołowski
To się w głowie nie mieści jak ładnie udało się wydać w Polsce starą i brzydką karciankę Doktora Knizii. Jest ślicznie, jest klimatycznie, ale co najważniejsze: jest też całkiem czytelnie, barok nie pokonał funkcjonalności. Niech nam świat zazdrości, że mamy taką perełkę.
Pingwin: Łąka – Klemens Kalicki (REBEL.pl)
Ilustracje: Karolina Kijak, Katarzyna Fiebiger
W Łąkę zagrałam chyba jako ostatnia z redakcji ;). Wszyscy chwalili nie tylko mechanikę, ale również wykonanie. Jeszcze siadając do partii byłam przekonana, że jest to wszystko mocno przereklamowane, bo ile można wyciągnąć (oprawy graficznej) z samych kart? A jednak Łąka mnie kupiła – zarówno mechaniką, która bardzo przyjemnie łechce szare komórki, gdy musimy dokonywać wyborów licząc w cichości na to, że może przeciwnicy nie zgarną wszystkiego i coś jeszcze zostanie na następną turę – jak i właśnie oprawą graficzną. Absolutnie byłam pod wrażeniem piękna i unikalności każdej z kart. I tego, że można sobie o tych wszystkich mieszkańcach łąki zwyczajnie poczytać. Podajniki na karty też spełniły swoją rolę i stały się przysłowiową kroplą przepełniającą kielich. Łąka w trybie pilnym zasiliła moją kolekcję :)
Katarzyna Satława: Pradawny las – Aske Christiansen (REBEl. pl)
Ilustracje: Apolline Etienne
W Pradawny las chciałam zagrać od momentu, w którym zobaczyłam okładkę. Urocze duszki reprezentujące pory roku przekonały mnie do siebie od razu, ale po otwarciu pudełka okazało się, że wszystkie komponenty są prześliczne ze strażnikami lasu w postaci przeróżnych zwierząt na czele. I chociaż to wykonanie gry przyciągnęło mnie do tego tytułu, to uważam, że jest to jednocześnie świetna gra rodzinna, która broni się również mechanicznie. Proste push your luck, ładne grafiki i kilka dróg do zwycięstwa to idealne połączenie.
Propi: Unmatched: Bitwa Legend – Rob Daviau, Justin D. Jacobson (Ogry Games)
Ilustracje: Oliver Barrett
Oprawa graficzna Unmatched:Bitwa Legend jest dla mnie zagwozdką. Z jednej strony jest absolutnie klimatyczna praca ilustratorska na kartach i okładce, gdzie czuć dobrze wykorzystaną komiksowość, a wyraziste kontury i intensywne kolory przyciągają uwagę i wprost mówią, że będzie się działo. Z drugiej jednak strony, jest pewien chłód i graficzna kalkulacja, jeśli chodzi o planszę i karty. I jakkolwiek w przypadku kart sprawdza się to świetnie – typografia jest ekstremalnie czytelna i po chwili zupełnie intuicyjna – to w przypadku planszy odczuwam jakiś niedosyt, jakiś brak efektu „wow”. Nie ma wątpliwości, że Unmatched ma świetną oprawę graficzną, jednak te plansze zupełnie do mnie nie przemawiają – bliżej im do Warcaby Deluxe niż Kill Bill: The Boardgame. Nie potrafię jednoznacznie ocenić, czy ta gra zasługuje na nagrodę bardziej niż swojski Spór o Bór czy cyberpunkowe Kroniki Zbrodni – nie ma jednak wątpliwości, że gra ma stołową prezencję, obok której nie da się przejść obojętnie.