Seria powieści fantasy autorstwa George R. R. Martina inspiruje nie tylko reżyserów filmów i seriali, ale i projektantów gier planszowych. Na rynku dostępna jest już znakomita, strategiczna Gra o tron, w której możemy przemierzać terytorium Siedmiu Królestw. Niedawno zaś premierę miała karcianka osadzona w tym uniwersum. Czy Gra o Tron: Sojusze to również pozycja warta uwagi miłośników twórczości bezlitosnego dla wykreowanych przez siebie bohaterów amerykańskiego pisarza? Zapraszam do lektury recenzji
Podczas rozgrywki w karciankę Gra o tron: Sojusze wcielisz się w jednego z dziewięciu liderów świata Westeros. Czy uda Ci się podporządkować swojej woli towarzyszące Ci osoby? Pozyskuj sojuszników, wywieraj wpływ na innych przywódców i znajdź sposób, aby wzmocnić się ich kosztem. Nie daj się zdradzić lub zdradź jako pierwszy i utkaj nić intryg, która pomoże Ci stać się najważniejszą figurą w grze, gdy nadejdzie zima.
Poczuj klimat Westeros
Jaki obraz pojawia się w Twoim umyśle, gdy słyszysz zwrot “gra o tron”? Ja oczyma duszy widzę Emilię Clarke jako Daenerys Targaryen, która na grzbiecie smoka obraca w pył Królewską Przystań. Dostrzegam też w oddali potężnego Jasona Momoa, ucharakteryzowanego na Khala Drogo, a gdzieś z tyłu czai się również Cersei Lannister, z twarzą fantastycznej Leny Headey, która z pewnością knuje kolejną intrygę…
Wszystkie te i wiele innych postaci spotkać możemy wśród liderów w nowej grze wydawnictwa Rebel. Jednak wyglądają oni nieco inaczej, niż w mojej wyobraźni. W karciance nie znajdziemy wizerunków doskonale nam znanych z serialu HBO postaci. Zamiast tego mamy jednak znakomite, bardzo klimatyczne grafiki, które jeśli tylko przebiją się przez mur ludzkiej świadomości, ceniącej często bardziej to, co znane, od tego, co nowe, z pewnością Was zachwycą.
Fani literackiego pierwowzoru karcianki Gra o Tron: Sojusze z zadowoleniem powinni także powitać cytaty z powieści, zostały umieszczone na kartach. Wszystko to zamknięte jest w średniej wielkości pudełku. W jego wnętrzu kryją się nie tylko nieźle wykonane komponenty, ale i obietnica ekscytującej rozrywki, pełnej intryg, obietnic i zdrad.
Przygotowanie
Zanim staniecie w szranki o miejsce na Żelaznym Tronie, każdy z Was musi wybrać postać, której poczynaniami będzie kierować. Tyrion Lanister? Jan Snow? A może Melisandre? Zdecyduj, kogo poprowadzisz do sukcesu lub porażki, po czym dobierz niezbędne Ci do tego karty wpływu w ilości 10 sztuk. W centrum obszaru rozgrywki umieść jeszcze plnaszetkę toru czasu, talię kart sojuszników oraz zakryte żetony władzy. Oceń, który z graczy jest najbardziej przebiegły. To on rozpocznie rozgrywkę.
Zasady Gry o tron
Każda z rund rozpoczyna się od odkrycia karty sojusznika. To o pozyskanie względów tej postaci będziecie się starać w na tym etapie gry. W jaki sposób to zrobić? Poprzez zagrywanie przed siebie (czyli do obszaru licytacji) z ręki kart wpływu. Jeśli nie zechcesz lub nie będziesz mógł tego zrobić… pozostanie Ci uklęknąć. Obróć wtedy kartę kontrolowanej przez siebie postaci o 90 stopni i śledź biernie dalszy rozwój wypadków.
Kiedy wszyscy liderzy spasują, musicie porównać wartość leżących przed Wami kart. Osoba z najwyższym wynikiem, zdobywa sojusznika i przenosi ją do jednej ze swoich dwóch rad. Jeśli karta taka posiada zdolność do wykorzystania ”w chwili pozyskania”, trzeba ją rozpatrzyć. Wreszcie zwycięski lider pobiera bez podglądania żeton władzy i umieszcza go w jednej z rad.
Po wykonaniu wszystkich powyższych czynności przejdźcie do fazy porządkowej. Odrzućcie wyłożone karty wpływu, przekażcie dalej znacznik pierwszego gracza, przesuńcie żeton wskazujący rundę, a jeśli znajduje się on na ostatnim miejscu, cofnijcie go na pole właściwe dla danej liczbie graczy. Przemieśćcie wtedy też ten znacznik, który wskazuje pory roku. Moment ten oznacza, że musicie pozbyć się trzymanych kart i pobrać z talii nowe. Gra o tron: Sojusze toczy się do momentu, gdy znacznik pór roku będzie miał przesunąć się z pola zimy. Wówczas też następuje ocena wartości wpływów rad i wyznaczenie zwycięzcy.
W wyścigu o władzę liczy się równowaga sił
Aby ocenić władzę poszczególnych rad, odsłońcie umieszczone w nich żetony. Wynik otrzymany po zsumowaniu ich wartości z wartościami kart sojuszników daje ostateczny wynik. Dzięki temu każdy z liderów poznaje wpływ, jaki posiadają jego duża (mocniejsza) i mała rada. Osoba, której słabsza rada ma największą wartość, zwycięża.
Gra o Tron – dla zaawansowanych
Rozegraliście już kilka partii i uważacie, że podstawowa wersja karcianki Gra o Tron: Sojusze nie ma już przed Wami tajemnic? Sięgnijcie po karty wpływu, dedykowane konkretnym bohaterom oraz talię wydarzeń. Pierwsze z nich będą dobierane w czasie gry przez lidera, sprawiając, że rozgrywka stanie się nieco bardziej asymetryczna. Po zapoznaniu się z talią danego bohatera talia ta wprowadzi też więcej strategii, ponieważ będziecie mogli liczyć na to, że karta o konkretnym efekcie pojawi się w waszej ręce. Wydarzenia natomiast wtasowywane są do talii wpływu po zmianie pór roku.
Jeszcze więcej intryg
Po wprowadzeniu zaawansowanych zasad gry nadal istnieje kilka możliwości, aby skomplikować rozgrywkę. W instrukcji znaleźć można opis następujących trybów:
- Selekcja kart – wprowadza draft przy wyborze kart na początku gry, dzięki czemu staje się ona dużo bardziej strategiczna, ale i dłuższa.
- Królewski wiec – zastosowana zostaje wyżej opisana mechanika wyboru ręki na początku każdej z pór roku, jednak tym razem talie zostają poszerzone o karty wpływu każdego z bohaterów i wydarzenia.
- Jawni sojusznicy – wprowadza tor sojuszników składający się z odkrytych kart tego rodzaju, zmniejszając losowość gry.
- Szybka rozgrywka – gra zaczyna się o porę roku później, niż według standardowych zasad, dzięki czemu rozgrywka jest krótsza.
Wrażenia
Gra o Tron: Sojusze to gra nie tylko dla fanów tytułowej serii powieści fantasy. Karciankę docenią też bez wątpienia osoby lubujące się w blefie, tworzeniu tymczasowych układów ze współgraczami i zdradzaniu swoich popleczników, kiedy nadejdzie szansa na uzyskanie maksimum korzyści.
Omawiając ten tytuł, warto wspomnieć o kilku ciekawych aspektach. Pierwszym z nich jest bardzo obszerna talia wpływu. Występujące w niej karty są niezwykle różnorodne. Jedne z nich pozwalają na wpływanie na innych graczy, np. poprzez podbieranie im karty lub przesuwanie żetonów władzy, inne pozwalają nam dobrać karty lub ochraniają te, które już wyłożyliśmy. Do tego dochodzą jeszcze opcjonalne takie liderów i wydarzeń, dzięki którym gra nabiera jeszcze większych rumieńców. Wszystko to, w połączeniu z alternatywnymi trybami rozgrywki, przekłada się na wysoki poziom regrywalności.
Z sąsiadem lepiej dobrze żyć
Niezwykle istotne podczas zasiadania do karcianki Gra o Tron: Sojusze jest… ustawienia graczy. W planszowej wersji rywalizacji o Żelazny Tron możemy współpracować, z kim tylko nam się podoba. W przypadku nowości Rebela jesteśmy natomiast skazani na naszych sąsiadów. Fakt ten sprawia, że nasze poczynania warto dobrze przemyśleć. Pochopny ruch może bowiem spalić kruchy most łączący nas ze sprzymierzeńcem. Alternatywy dla niego nie znajdziemy, a na jego odbudowanie, zanim nadejdzie zima, może po prostu zabraknąć czasu.
Z drugiej strony taka mechaniczna sprawia, że osoby, z którymi nie dzielimy rad, stają się naturalnym celem ataków. Mam poczucie, że niewiele gier tak bezwzględnie zmusza nas do walki o swoje interesy, kosztem innych. Tutaj, jeśli chcemy myśleć o zwycięstwie, musimy postawić sprawę jasno – jeśli nic nie zyskuję dzięki Tobie, to jedyne, co mogę dla Ciebie zrobić, to Ci zaszkodzić.
Znajdź złoty środek
Jedną z najważniejszych zasad rządzących rozgrywką w Grę o tron: Sojusze jest dążenie do równowagi. Wygra nie lider o największych wpływach, ale ta osoba, której mała rada będzie najmocniejsza. Mechanizm ten wymusza na graczach stałą czujność, obejmujących zarówno swoje poletko, jak i to, co dzieje się w obszarach gry innych liderów.
Skalowanie
Nowość wydawnictwa Rebel została zaprojektowana dla od 3 do 6 osób. Rozgrywka trwa około 45 minut w najmniejszym składzie. Przy większej liczbie liderów może ona zająć nawet 2 godziny. Mnie najlepiej grało się w 4 lub 5 osób. Jeśli w wyścigu o miejsce na Żelaznym Tronie biorą udział trzej przywódcy, dzielą oni radę z oboma przeciwnikami. Nieco demotywuje to do rzucania ofensywnych kart. Wystarczy jednak zaledwie jedna osoba więcej, aby kompletnie zmieniła się atmosfera przy stole. Pojawia się wtedy znacznie więcej możliwości strategicznego zastosowania posiadanych kart. Zwiększa się też rywalizacja o sojuszników, którzy nie zawsze będą zasilać nasze rady.
Plusy dodatnie, plusy ujemne
Jakie minusy dostrzegam w nowości wydawnictwa Rebel? Niewątpliwie jest to dla mnie ogromną ilość tekstu na kartach. Brak jakiejkolwiek ikonografii może i psułby wygląd niezwykle eleganckich kart, ale i ułatwiłoby siedzenie, co dzieje się na stole.
Można też oczywiście narzekać na losowość w dociągu zarówno kart wpływu, jak i sojuszników… Postawmy jednak sprawę jasno. Ten, kto nie jest w stanie oprzeć się przeciwnościom losu, nie powinien starać się o miejsce na Żelaznym Tronie. A Ty? Czy podejmiesz wyzwanie?
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(7/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.