W kategorii „Małe rzeczy, które robią wielką różnicę” dodatek do Evergreen – Pines And Cacti – powinien dostać złotą statuetkę, a najmarniej wyróżnienie.
Może być w kształcie kaktusa.
Grając w Evergreen nie miałem pomysłu na to, jak mógłby wyglądać dodatek do tej gry – nie widziałem nawet potrzeby, by ją modyfikować czy rozszerzać. Oto jednak jesteśmy, a małe pudełko z sosnami i kaktusami na okładce delikatnie doprasza się, by je otworzyć i wrócić do świata biomów, drzew i wiecznie podróżującego słońca. Otwórzmy je więc i sprawdźmy, jakie jeszcze niespodzianki czekają nas w Evergreen!
Wiecznie zielony las
Recenzję samej gry, przywiezionej z zeszłorocznych targów Essen SPIEL, znajdziecie na łamach Games Fanatic.
W pigułce: jest to gra, w której systematycznie obsadzamy swoją planszę kolejnymi sadzonkami, które następnie wzrastają, by stać się małymi i dużymi drzewami. Używając wody, krzewów i czerpiąc z energii słońca próbujemy tu stworzyć dumny las, który będzie wart wiele, wiele punktów, niezależnie od strony, z której akurat padają na niego słoneczne promyki.
Poza kilkoma drobnymi mechanizmami, jak draft kart czy wpływanie na końcową wartość poszczególnych biomów, za które zapunktują wszyscy gracze, jest to raczej samodzielny pasjans. Jest to jednak gra zmyślna, wymagająca, a do tego na swój minimalistyczny sposób piękna. To przyciągnęło mnie do Evergreen i to przyciągnęło mnie do tego właśnie dodatku.
Małe zmiany, duże zmiany
W pudełku Pines And Cacti znajdziemy dwa moduły oraz niezbędne do rozgrywki komponenty dla czterech graczy.
Każdy z modułów to nowa moc – akcja, którą przy pomocy niewielkiego kafelka możemy podmienić z jedną z akcji na planszy gracza. Moduły mogą być używane razem lub pojedynczo, ale co najważniejsze to to, że możemy dzięki nim w dowolny sposób zmodyfikować sposób, w jaki obcujemy z grą.
Podstawowe akcje w Evergreen to sadzenie, wzrost do małego drzewa, wzrost do dużego drzewa, umieszczanie wody, sadzenie krzaka i pączek – akcja bez znaczenia strategicznego, dająca jedynie punkty. W swojej turze mamy więc potencjalnie sześć ruchów do wyboru. Zastępując dowolny z nich sprawimy, że gra przebiegnie zupełnie inaczej, odcinając nas od możliwości wykonywania pewnych akcji, zmieniając punktację końcową czy utrudniając nam łączenie mniejszych skupisk drzew w większe lasy.
Już ten sposób patrzenia na rozszerzenie do gry jest unikatowy. Owszem, zdarza się, że np. w Diunie Imperium część pól zastępujemy planszetką – ale tam celem gry było dodanie nowych mechanizmów, a nie „usuwanie” starych. Tutaj jednoznacznie zmieniamy dostępną pulę akcji i przez to, de facto, otrzymujemy w pewnym sensie zupełnie nową grę, wymagającą adaptacji do nowych mechanizmów. Wszystkie strategie, jakie mogliśmy mieć, muszą przejść intensywną weryfikację i dopasować się do nowych warunków panujących na planszy. To jeszcze nie pełen reset gry – rdzeń mechaniczny nadal pozostaje ten sam – ale jest to zdecydowanie jedno z bardziej unikatowych podejść do dodatku, jakie widziałem w naszym hobby.
A o co w zasadzie chodzi z tymi kaktusami i sosnami?
Ciemna strona Pinus Sylvestris
Idąc wbrew trendom i zwyczajom, sosna zwyczajna z Pines And Cacti rośnie nie w słońcu, a w cieniu.
Jeśli na koniec rundy nasza mała sosenka znajdzie się w cieniu większego drzewa – urośnie wielka i dumna. Zasada umieszczania modułów jest taka sama w obu przypadkach: zastępujemy akcję na planszy specjalnym żetonem oraz podmieniamy 7 kart zastąpionej akcji na karty z odpowiedniego modułu. Potem zostaje już tylko wykonać samą akcję w trakcie własnego ruchu. W przypadku sosen, akcja pozwala na zamianę sadzonki na mały, sosnowy meepel.
Krótkie, ale intensywne życie Carnegiea gigantea
Wszyscy znamy gorzką prawdę o kaktusach – że choć jest to roślina, którą trudno jest zabić, to jednak są wśród nas artyści, którzy uśmiercili niejednego kaktusa.
W module Cactii szybko przekonamy się o tym, jak wymagające potrafią być kaktusy.
Proszę sobie bowiem wyobrazić, że jeśli nasz świeżo zasadzony kaktus w fazie zbierania światła znajdzie się w cieniu innego drzewa – umrze natychmiast! Same kaktusy nie rzucają cienia, ale dają 1 punkt, gdy pada na nie słońce i 1 punkt, gdy są częścią dużego lasu.
Sośnić czy kaktusić?
Pines And Cacti to dość specyficzna rybka – dodatek, w którym mniej ważne jest to, co wnosi, a istotniejsze jest to, co zabiera. Można debatować o tym, czy ciekawsze są Sosny czy Kaktusy, ale nie ma sporu co do tego, że zmiana, jaką niesie za sobą wprowadzenie dowolnego z modułów, jest co najmniej bardzo ekscytująca.
Każda podmieniona akcja to inny przebieg gry: zamykają się jedne ścieżki, otwierają inne. Tracimy możliwość wykorzystywania pewnych ruchów, ale zyskujemy inne. Możemy więc inaczej tworzyć swoje biomy, skupiać się na innych celach punktowych i kształtować swoją strategię w nowy, potencjalnie ciekawy sposób.
Weźmy to od strony matematycznej – mamy teraz 8 akcji do wyboru i 6 miejsc do obsadzenia. To 28 potencjalnych zestawów akcji – każdy ze swoją unikalną charakterystyką i innymi ścieżkami do obrania. Nawet jeśli nie wszystkie kombinacje są naprawdę dobre – np. rezygnacja z wody, która „rośnie” sąsiadujące z nią rośliny, moim zdaniem pozbawia grę jednego z najsilniejszych ruchów, jakimi możemy rozwijać nasz las – to i tak zyskujemy 10 czy 20 wariantów, które ożywią rozgrywkę, wprowadzą nas na nowe wody i pozwolą od nowa zbudować najsilniejsze strategie.
Obiektywnie to chyba Sosny są ciekawszym z dwóch modułów. Otrzymujemy tu nie jeden – jak w Kaktusach – a dwa nowe „treeple”, jak drzewne znaczniki nazywa się w Evergreen. Następnie i tak korzystamy z wariacji na temat cienia (sosny w cieniu rosną, kaktusy umierają) – różnica jest tu, powiedziałbym, kosmetyczna.
Nowe drzewko czy sukulent nie są same w sobie rewolucyjne – to po prostu kolejny element gry. Natomiast sposób, w jaki remixują one podstawową grę jest jak promień zupełnie nowego słońca nad naszym starannie wypielęgnowanym lasem. To proste do wprowadzenia (wymagające jedynie dołożenia kafelka i podmiany kilku kart) moduły, pozwalające niemal dowolnie zmodyfikować podstawową paletę akcji. To ogromna zmiana w małym pudełku, dopasowująca się do humoru lub preferencji graczy.
Jeśli już znacie i lubicie Evergreen, dodatek Pines And Cacti pozwoli Wam doświadczyć jej w nowej, niecodziennej odsłonie. To nadal biomy i treeple, które znamy i kochamy – tym razem jednak trzeba odłożyć na bok to, co wiemy o strategii i rytmie gry i nauczyć się Evergreen trochę od nowa. A potem zrobić to jeszcze raz dla każdej z 27 pozostałych wariacji, które możemy stworzyć dzięki Pines And Cacti. Imponujące, nieprawdaż?
Zalety:
+ małe zmiany z dużym wpływem na rozgrywkę
+ proste włączenie dodatku do gry
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.