Targi Essen Spiel 2023 nasza redakcja może zdecydowanie uznać za udane. Siłą ciężkiej pracy Tomcia oraz Propiego, o której przeczytacie tutaj, w nasze ręce trafiło wiele interesujących tytułów. Wśród masy gier wagi najcięższej, chłopakom udało się przywieźć również kilka mniej oczywistych ciekawostek. W tym artykule – o jednej z nich.
O kiełbasach ośmiu
Lubię kiedy gra planszowa oferuje nieoczywista tematykę. Przyznam, że jestem już trochę zmęczony kolejnymi to fantastycznymi światami, które i tak wzorują się na klasycznych wzorcach literatury high fantasy, nie dodając nic od siebie. Również rozczarowuje się kiedy do naprawdę prostej gry, dorabia się bardzo poważną otoczkę, próbując z bardzo prostego szkieletu uczynić „emocjonującą walkę”. Tym bardziej doceniam gry, które swoją tematyką nie oszukują odbiorcy. Przed wami gra o kiełbasach uciekających przez zmieleniem.
Uciekaj kiełbaso, uciekaj!
Tak, jakkolwiek absurdalnie ten temat nie zabrzmi, w grze Wurst Case Scenario naszym zadaniem będzie ucieczka wybranymi parówkami przed nieuchronnym końcem. Koncept rozgrywki przypomina trochę wszystkim nam znane Pędzące Żółwie tyle tylko, że tu przyjdzie nam uciekać od mety. Ta bowiem będzie eliminować naszych mięsnych przyjaciół. Z żółwiami kiełbasy będą miały wspólny fundament rozrywki, znany jako dobra zasada wielu gier: „Zagraj kartę – dobierz kartę”. Jakby było mało, znaleźć tu można jeszcze jeden element wspólny – ukryte tożsamości. W związku z tym zagrywając karty w naszej turze będziemy musieli tak grać, aby nie zdradzić swojego mięsistego alter ego.
20 dag zasad
W Wurst Case Scenario można spotkać się z dość sporym zróżnicowaniem kart, jak na tak mały tytuł. Znajdziemy na nich, aż 15 różnych akcji, które będziemy mogli wykonać, aby uciec od maszynki do mielenia lub sprawić, ze inni wpadną tam szybciej. Twórca gry wspomina, iż tworząc tę grę zależało mu na stworzeniu gry, która pod wieloma względami ma być bardzo chaotyczna. I faktycznie tak jest. To nie jest gra, na żmudne planowanie swoich ruchów, a raczej soczystą zabawę. Akcje bywają przegięte, karty nie są równe sobie, ale jest to nijako wpisane w koncept rozgrywki. W parówkowym świecie nie ma równych szans.
Kiełbasa z keczupem czy musztardą?
A podczas rozgrywki mogą nas spotkać sytuacje takie jak:
– Mr Ketchup popychający nas w określonych kierunkach
– podstępny Mr Mayonaise, który będzie zarówno cennym sprzymierzeńcem, dostawiając pola do planszy, lub wyłączając prąd; ale tez i nieprzejednanym wrogiem wrzucającym nam skorki od bananów, byśmy szybciej wpadali do przerażającej maszynki
– na swojej ręce warto tez zawsze trzymać jednego Donuta, gdyż będą nas mogły chronić przed niechcianymi efektami przeciwników.
Na pochwałę zyskuje staranność twórców w intuicyjności zasad, która nawet za sprawą obrazków, nakierowuje nasze myślenie na konkretne działania, o czym przeczytacie na ilustracji poniżej. To detale, ale właśnie taka pieczołowitość i pomysłowość zasługuje na uznanie, tym bardziej gdy dotyczy to parówkowej imprezówki.
Nieostatnia uczta
Wurst Case Scenario to gra, która pomimo swojej okładki, jest w stanie zaproponować zabawna rozgrywkę. Dziwie się, ze gra nie znalazła jeszcze swojego lokalnego wydawcy, bo patrząc na popularność Eksplodujących Kotków i podobnych tworów – gra ta zapewnia dużo radości poprzez bardzo prostą, ale angażującą negatywną interakcję. Gdyby udało wam się to gdzieś złapać (sprawdźcie lodówki!), będziecie mieli szanse zagrać w tytuł, przy którym frajda będzie gwarantowana. W najgorszym kiełbasianym scenariuszu, nie wydacie na nią wielu pieniędzy.
Podsumowanie
Zalety:
+ mięsista oprawa
+ soczyście wędzona negatywna interakcja
+ zmieści się do plecaka niczym pęto kiełbasek
Wady:
– po pewnym czasie, może się przejeść
– to wciąż tylko przystawka do bardziej sytych dań
Dziękujemy firmie Jumping Turtle Games za przekazanie gry do recenzji.