Barnevelder, Padovana, Wyandotte, Faverolles, Cemani, to nie magiczne zaklęcie, ale rasy… kur. Niektóre są w miarę podobne do zwykłego, domowego drobiu – inne zaś tak ozdobne, że wyglądają niczym rajskie ptaki. Hens to karcianka, w której wcielimy się w hodowcę tych niezwykłych odmian, starając się zbalansować nasz kurnik tak, by dawał jak największe korzyści, zdobywając jajka-punkty, a czasem nawet pokazowe egzemplarze kur medalistek.
Niewielkie pudełko skrywa talię kart, kilka drewnianych znaczników oraz notes do podliczania punktacji. Kilkustronicowa instrukcja, bogata w przykłady w przejrzysty sposób tłumaczy zasady. Przekazanie ich innym graczom zajmuje dosłownie kilka minut i można od razu siadać do gry.
Będziemy tworzyć kurnik o powierzchni 3×4 lub 4×3, co turę dokładając do niego jedną kartę. Dążymy do tego by mieć jak największą połączoną grupę kokoszek tego samego typu, bowiem punkty zostaną przyznane za dwie najliczniejsze. Nie mamy jednak pełnej dowolności w układaniu, a wręcz musimy trzymać się ściśle określonych zasad:
- kury tego samego koloru mogą leżeć obok siebie bez żadnych ograniczeń,
- kury różnego koloru mogą leżeć obok siebie tylko wtedy, gdy ich wartość jest o jeden mniejsza lub większa od wszystkich sąsiadek.
Jeśli nie jesteśmy wstanie dodać karty wedle powyższych zasad, kładziemy w zamian kurnik, który co prawda może sąsiadować ze wszystkim, ale zabierze nam na koniec gry drogocenny punkt.
Zawsze startujemy z czterema kartami. Żeby mieć z czego budować nasze tableau, co rundę dobieramy na rękę dodatkowe dwie ze wspólnego stosu lub stosów kart odrzuconych przeciwników. Następnie dokładamy jedną kartę do kurnika i jedną odrzucamy. Powtarzamy te ruchy aż do końca 6 tury, w której wybieramy i zaznaczamy dodatkową grupę punktującą. Jeśli najliczniejsza będzie tą wybraną, zapunktujemy tylko raz. Lepiej więc tak przycelować, by oba stadka nam się nie pokryły (nie można nawet dopuścić do tego, by były to dwie odmiany o takiej samej liczbie kart). Gramy kolejne 6 rund. Na koniec zliczamy punkty za jajka i medale występujące na kartach oraz za wykonanie celów dodatkowych. Zwykle dotyczą one grup, ich liczebności albo ilości jajek w rzędzie/kolumnie. Gra dostarcza 10 zestawów po 2 cele każdy, więc mamy pewną różnorodność.
Hens to bardzo urokliwy i relaksujący około dwudziestominutowy fillerek, który nie tylko daje przyjemność z samego grania, ale też świetnie prezentuje się na stole. Grafiki są czytelne i po prostu ładne, trochę stylizowane na wzór starych encyklopedii zoologicznych. Jedyne czego brakuje mi tu do perfekcji, to chociaż odrobinę zmienione grafiki na kartach o różnych wartościach w obrębie jednego koloru i nieco większa czcionka na kartach pomocy.
Jeśli miałabym powiedzieć jakie inne gry przypomina mi ta karcianka, to na myśl przychodzą Arboretum i Niezwykłe Ogrody, choć zdecydowanie wolę Hens od tej ostatniej. Rozgrywka trwa dokładnie tyle ile powinna, nie ma się wrażenia, że jest zbyt długa jak na grę tego kalibru, jednocześnie nie kończy się zanim na dobre się rozkręci.
Mimo nieskomplikowanych zasad mamy tu lekkie pole do planowania taktyki, zwłaszcza że od początku wiadomo ile i jakie karty znajdują się w talii (a gdybyśmy zapomnieli mamy przypominajkę na pomocy gracza i samych kartach). Łatwo więc oszacować, czy to co planujemy ma nadal szansę powodzenia, czy może czas szybko zmieniać koncepcję, póki jeszcze mamy taką możliwość. Ciekawą mechaniką jest również dobieranie ze stosów kart odrzuconych przez przeciwników. Musimy bardziej uważać czego się pozbywamy, czasem opłaca się przetrzymać kury, na które ewidentnie ktoś czeka, albo wręcz przeciwnie – zacząć usuwać je z gry jak najszybciej, pogrzebując pod stertą, by trudniej było się do nich dostać. Dobrze jest też kalkulować z lekkim wyprzedzeniem i zostawić sobie na później karty, które na 100% będą potrzebne do zakończenia idealnego kurnika.
Króciutko podsumowując: Hens, to lekka, niezwykle przyjemna gra z wystarczającą dozą kombinowania, żeby nie znudziła się za szybko. Malutkie pudełko pozwala na wrzucenie jej do plecaka, czy torebki i zabranie w każdą podróż, a proste zasady sprawiają, że świetnie nada się nawet dla początkujących graczy. Temat, choć niecodzienny i mimo wszystko trochę abstrakcyjny, nie przeszkadza, a wręcz stwarza okazję, by móc podziwiać klimatyczne ilustracje i dowiedzieć się czegoś nowego. Zdecydowanie dodaję do kolekcji i Was też zachęcam.
Gra dla 1 – 4 graczy, wiek 10+
Czas gry: ok. 20 minut
Wydawca: Little Rocket Games
+ przyjemny filler
+ atrakcyjna graficznie
+ czasy gry odpowiedni do jej ciężkości
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(8/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.