Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Crowdfunding | Under Our Sun – woda… słońce… mutanty…

Under Our Sun – woda… słońce… mutanty…
Ten tekst przeczytasz w 10 minut

Under Our Sun od Tabletopper Games.

Under Our Sun

Kooperacja! Semi-kooperacja! Eksploracja! Przetrwanie! Przedmiotów wytwarzanie!

Dużo seksownych słówek skrywa opis Under Our Sun, debiutu wydawniczego Tabletopper Games. Czy pod bezlitosnym słońcem postapokaliptycznej pustyni faktycznie kryją się ekscytacja i silnie tematyczna przygoda? Otwórzmy prototyp i sprawdźmy, co w piasku piszczy!

Stąd, gdzie stoimy, Ziemia to jałowy krajobraz. Jak okiem sięgnąć – piasek, upstrzony gdzieniegdzie ruinami sklepu, magazynu czy budynku dawno już niezamieszkiwanego przez ludzi.

Pustynia. Dosłownie i w przenośni.

Jakimś cudem – przetrwaliśmy. Jesteśmy tu. Bezimienni. Bezdomni. Bez przeszłości. Za to pełni ambicji, napędzanych wyuczonymi umiejętnościami. Medyk. Zwiadowca. Gruboskór. Weteran.

Nasze historie nie są istotne. Ważne – chyba – jest tylko to, co zdążymy tu zrobić, zanim zabraknie nam wody lub nim pokona nas upał… lub chłód nocy.

Albo wściekłe wilki. Albo zjawy.

Prędzej czy później, coś po nas przyjdzie.

Gra bez historii

Chętnie powiedziałbym więcej o fabule czy motywach zawartych w grze, ale sami jej twórcy nie mówią o niej wiele. Trwająca właśnie kampania na Gamefound.com mówi tylko tyle, że w dalekiej i postapokaliptycznej przyszłości mamy tu do wykonania misje. Wspólne cele. Być może wśród nas jest zdrajca. Będziemy eksplorować, wytwarzać i trwać – a raczej próbówać trwać. W zasadzie informacje o zapleczu fabularnym gry są na stronie kampanii w zdecydowanej mniejszości. Więcej miejsca zajmują opisy komponentów, stretch goali i mechanizmów.

Temat i przygoda są tu zarysowane delikatnymi, ale sugestywnymi kreskami. Patrząc na obrazki – łączą się tu światy Diuny i Fallouta, oba mi bliskie i drogie. A skoro opowieści nam się nie podsuwa – znaczy, że będziemy ją snuć sami.

Under Our Sun

I tak trochę jest. Under Our Sun daje graczom kilka zdań scenariusza na zachętę i zostawia ich samych pośrodku piaszczystej krainy. Za nami majaczy budynek przypominający stację benzynową, dookoła nie ma nic, poza kilkoma rozsypanymi surowcami i fontanną. Dalsze tereny będziemy odkrywać w swoim tempie i na swoich zasadach.

Bazując na systemie punktów akcji, gracze mogą eksplorować terytorium rozważnie, wskakiwać metodą „na Jana” w nieznane kafle terenu, zbierać surowce, tworzyć przedmioty i używać ich i wchodzić na różne sposoby w interakcję ze światem gry. Celem demonstracyjnego scenariusza jest poznanie losów kilku zaginionych mieszkańców naszego obozu, New Haven. Musimy znaleźć teren, na który ich przeniesiono i być może pokonać po drodze kilku złoli. To bardzo duże „być może”. Graniczące z pewnością.

Bohaterowie bez imion

Niezależnie od tego, co mogą sugerować kolejne rozdziały/karty scenariusza – Under Our Sun to gra o optymalizacji. O mierzeniu sił na zamiary. O rozwadze w obliczu obojętnej nam natury i wrogich nam potworów.

W teorii jesteśmy samotnymi ocalałymi, przemierzającymi surowe i nieprzyjazne lądy w poszukiwaniu zaginionych. Mamy przedmioty do dyspozycji, namioty do noclegów, broń do obrony i ataków, skrzynki do splądrowania i rozsypane po kaflach zasoby do zebrania.

W praktyce niemal wszystkie obecne w grze systemy – noszenia przedmiotów i przechowywania surowców, konsumowania jedzenia i uzupełniania wody, zarządzania zdrowiem i pojemnością menażki, dysponowania punktami akcji i regenerowania się nocą, by za dnia być wydajnym i rześkim – to skryte pod postapokaliptyczną woalką tory zasobów. Tu wydamy, tam zbierzemy, tu przeniesiemy, tu wykorzystamy, tam sprzedamy, a tu jeszcze rozłożymy na czynniki pierwsze, by zaraz złożyć ponownie w inną rzecz.

To nic złego – gry oparte o optymalizację potrafią być absorbujące. Szybko jednak orientujemy się, że Under Our Sun ma w sobie więcej zarządzania zasobami, niż przeżywania przygód. Zmieniająca się trzykrotnie w ciągu dnia pogoda to nic innego, jak dodatkowe zasoby do wydania – woda do wypicia. Wrogowie nie są zagrożeniem – są kosztem wyrażonym w energii i pożywieniu. Testy umiejętności to nie siłowanie się ze skrzynią czy sprawdzian naszej zwinności – to walka z prawdopodobieństwem wyrzucenia określonego symbolu na kościach (to prawdopodobieństwo jest zresztą podane w instrukcji, w konkretnych wartościach procentowych). Podróż między kaflami to nie eksploracja, tylko wydatek punktów akcji, które moglibyśmy przeznaczyć np. na pozyskiwanie zasobów, które leżą pod nogami. Zasobów, czyli sześcianów, które musimy przechowywać na planszetce gracza, by z czasem wymienić je na kartę przedmiotu lub lokalną walutę: jednostki wody.

Under Our Sun

Przygoda bez emocji

Nie zrozummy się źle – jest w tej grze sporo tematycznych akcji i zabiegów. Temat jest tu jednak osadzony na szkielecie, który bardzo szybko przestaje karmić nas historią. Wystarczy kilka ruchów, by żółte sześcianiki przestały być tkaniną, a zaczęły być żółtymi sześcianikami. Przez resztę gry trzeba sobie mocno przypominać, że „czerwone” to jedzenie, które można zamienić w energię.

Mamy tu ciekawy w zamyśle cykl dnia i nocy, z regularnie pitą wodą, dobieranymi kartami Pogody i Nocy, mocno sugerowanym nocnym odpoczynkiem (by nie stracić akcji za dnia). Jest to jednak mechanizm o krótkim zasięgu: wydaj 1 wodę, wykonaj 1 akcję mniej. Najciekawszym jego przejawem jest chyba akcja zbierania deszczu, możliwa tylko podczas dżdżystej pogody. Karty Nocy idą o krok dalej, wprowadzając panikę (-3 akcje), nawiedzające obóz zwierzęta (walka) lub wrogowie (walka).

Na mapie znajdziemy pełne łupów skrzynki do otwarcia (test umiejętności) i handlarzy, którzy pozwolą nam rozebrać znalezione przedmioty na ich części składowe, a nawet sprzedadzą nam kilka swoich towarów w zamian za wodę. Jeśli akurat nie jesteśmy dobrze zaopatrzeni w ten cenny zasób – możemy handlarza po prostu zaatakować, a następnie zrabować cokolwiek miał przy sobie.

Gdzieś w tle nieśmiało przewija się Karma, jako zasób pozwalający na przerzucanie kości. Jest tu budowanie obozów, rozpalanie ognisk, talia całkiem ciekawych, ale rzadko występujących wydarzeń, system losowego ruchu wrogów, walka kilkoma postaciami z jednym wrogiem, ataki z zaskoczenia, okradanie zwłok wrogów i inne osadzone w temacie mechanizmy i pomysły. Przystańmy na chwilę przy walce.

Walka bez śladów

Oprócz broni białej i palnej, ze zużywanymi i wytwarzanymi ponownie pociskami, walki w Under Our Sun wykorzystuje dość zgrabny system różnokolorowych kości. Mają zmienną liczbę „sukcesów” czy trafień, a wrogowie używają innych zestawów kości, w zależności od tego, czy napotkamy ich nocą, czy za dnia.

Nasze postaci cierpią rany, zatrucia i zmniejszoną skuteczność (wyrażoną w dodatkowej kości, swoimi trafieniami anulującej inne trafienia). Po położeniu naszych wrogów możemy przeszukać ich martwe ciała i – po rzucie kością – znaleźć przedmioty lub surowce.

Grać możemy w trybie pełnej kooperacji lub – od trzech graczy wzwyż – z sabotażystą: zdrajcą, który w skryty sposób działać będzie przeciw drużynie, realizując swój tajny cel.

I to wszystko wygląda bardzo dobrze – plastycznie, tematycznie, różnorodnie. Jak system, który tętni życiem i który zachęca do snucia własnej opowieści: do wczucia się w role i obudowania wydarzeń w grze historią pełną imion, nazw i zwrotów akcji.

Jak jest w rzeczywistości?

 

Pustkowie przyszłości

Połączone motywy z Mad Max’aFallout’aDiuny The Last Of Us to bardzo płodne podłoże. Nie trzeba wiele, by zakwitła na nim intensywna, miejscami trudna do przełknięcia, miejscami przerażająca historia.

Under Our Sun, niczym Robinson Crusoe, stawia graczy naprzeciw bezlitosnego systemu. Zbyt szybka eksploracja terenu, bez zabezpieczenia obozu, zapasów czy przydatnych przedmiotów, to recepta na śmierć w przeciągu kilku rund. Postawienie wszystkiego na jedną kartę, zapuszczenie się za daleko bez niezbędnego oręża i apteczek to proszenie się o przegraną. Under Our Sun wymaga rozsądku i systematycznego, przemyślanego realizowania kolejnych celów.

Niestety, w grze dość szybko temat i scenariusz ustępują miejsca przeliczeniom pól, punktów akcji, punktów życia i rozmaitych zasobów, wyrażonych w nieco bezimiennych sześcianach. Wyzwanie jest tu zawsze obecne – talie pogody i nocy są nieustannym zagrożeniem, eksploracja nowych terytoriów jest albo kosztowna, albo wysoce ryzykowna, a wrogowie z początku przytłaczają nas swoją zwinnością i siłą. Znalezienie tu odpowiedniego balansu między poszukiwaniami i wychodzeniem poza strefę komfortu, a stworzeniem sobie bezpiecznej przystani jest niesamowicie trudne. I takie powinno być! Świat po klimatycznej i cywilizacyjnej apokalipsie nie jest miejscem gościnnym. Zasoby – poza nielicznymi fontannami z wodą – kurczą się i nie odnawiają, zmuszając nas do ciągłego odkrywania nowych kafli. Przedmioty zużywają się, wrogowie naciskają, dni są zbyt krótkie, a noce zbyt niebezpieczne. Uczucie presji towarzyszy nam ciągle – po prostu nie wyraża się ono w historii, tylko w kalkulacji. I trudno tu, bez znacznego wysiłku, stworzyć prawdziwą przygodę.

Bezkresny horyzont

Mechanicznie gra ma wszystko, czego potrzebuje – nic tu nie zgrzyta, nie tnie się i nie haczy. Mamy walkę (w tym walkę z dystansu), eksplorację, zbieractwo i wytwórstwo – cztery plastyczne fundamenty, na których można budować. Jest potencjał do ciekawych misji: poszukiwań, eskortowania, obrony pozycji czy rozdzielania się (nawet w grze solo muszą brać udział przynajmniej dwie postaci) po mapie, by realizować cele. Misja wprowadzająca, eksploracyjno-waleczna, daje przedsmak tego, co być może nadejdzie. Co kryje się w pozostałych trzech (lub sześciu, jeśli ufundują się stretch goale) misjach? Tego nie wiadomo – widać jedynie obietnicę „nowych mechanik” i „nieskończonej regrywalności”.

Jak bardzo regrywalna jest pierwsza misja? Jej cel zakłada znajdowanie kolejnych, konkretnych kafli. Podczas przygotowania wtasowujemy je w następujące po sobie grupy 6 kafli terenu. Czy inna kolejność odkrywania kafli to to samo, co regrywalność? Czy nasze przygody będą naprawdę tak od siebie różne, by kilkakrotnie wracać do tej akurat misji?

Nasze postaci różnią się używanymi do testów kośćmi i umiejętnościami pasywnymi, jak przerzucanie kostek czy darmowe odkrycie kafla terenu co rundę. To nie są kolosalne różnice, jeśli chodzi o ich znaczenie strategiczne. Owszem, każdy gracz będzie miał tu inną specjalność, ale wpływ tych różnic na rozgrywkę nie jest ogromny. Finalnie, gra sprowadzi się do zarządzania zasobami i sekwencjonowaniem ruchów. Czy to wada? Czy cecha? Czy po tej oprawie graficznej i tematycznej mamy prawo oczekiwać większej immersji i silniejszej tematyczności?

Interesujący jest też tryb semi-kooperatywny, z ukrytym zdrajcą, knującym przeciw grupie. Taki gracz, po ujawnieniu, zyskuje możliwość wprowadzania do gry i kontrolowania swoich pobratymców – żołnierzy ugrupowania Sons Of Liberty. Tu głównym pytaniem nie jest „czy się ujawnić”, tylko „kiedy się ujawnić”, by jak do realizacji zadania nie było już nam potrzebne wsparcie innych graczy. Lubię mechanizm ukrytych ról i tutaj widzę duży potencjał na jego wykorzystanie, o ile scenariusze będą wspierać tę mechanikę, to gracze będą mieć używanie.

Under Our Sun to też gra wysoce interaktywna. Kooperacyjny tryb poniekąd ma to w DNA – ale i tak dobrze jest wiedzieć, że rdzeń gry mocno wspiera współdziałania między graczami. Od wspólnego planowania, przemieszczania, obozowania, walki, rozdzielania po mapie, po dzielenie się surowcami i przedmiotami – w grze znajdziemy wiele okazji, by wesprzeć kompanów w boju.

Gra skaluje się w sposób specyficzny – każdy gracz dostaje tu po prostu swoje tury i punkty akcji. Każdy też dobiera swoją kartę Nocy, o ile kilku bohaterów nie obozuje w tym samym terenie. Nic w grze nie jest dopasowywane do liczby graczy. Wrogowie są tak samo trudni lub tak samo łatwi, misja ma ten sam przebieg (prototyp zawierał tylko misję wprowadzającą), a na mapie odkrywamy tyle samo zasobów. I być może tu kryje się clue skalowalności, zaskakująco tematyczne clue. W teorii walki czy eksploracja powinny być łatwiejsze w większej grupie. Jednak przy ograniczonej liczbie zasobów, większa liczebność może okazać się problematyczna. Wytwarzanie przedmiotów, uzupełnianie zdrowia czy wody będzie przecież trudniejsze. Grę testowałem w trybie dla dwóch graczy – moje spekulacje oparte są o instrukcję i wrażenia z rozgrywki.

Piasek… tylko piasek

Under Our Sun jest z pewnością interesującym debiutem. Wstrzeliwuje się w lotną, ale nie do końca jeszcze wyeksploatowaną tematykę i daje graczom do zabawy dość plastyczny system.

Jeśli przymknąć oko na klimatyczne, ale generowane z użyciem AI grafiki, gra ma dwie cechy, które warto rozważyć przed decyzją o wsparciu kampanii.

Po pierwsze: jeśli gracze nie dopowiedzą sobie brakującej, czy za słabo zarysowanej fabuły, gra stanie się po prostu ćwiczeniem w optymalizacji. Klimat jest tu bardziej widoczny, niż odczuwalny. Wyzwanie optymalizacyjne jest nadal duże, ale nie daje silnego poczucia obcowania ze światem piaszczystego pustkowia. Nie wiadomo też, czy istniejące scenariusze łączą się w kampanię i czy nasze postaci mogą rozwijać się na przestrzeni kilku rozgrywek, zachowując ekwipunek i posiadane zasoby. Rozwijanie ich co grę od nowa byłoby dość nużące, zważywszy na brak cech czy umiejętności, które możemy poprawić – te są dane na sztywno, zmienia się jedynie wyposażenie bohaterów.

Po drugie: w grze nie ma żadnej nowej czy rewolucyjnej mechaniki. Porusza się po sprawdzonych, bezpiecznych rozwiązaniach. Dzięki temu łatwo się jej nauczyć nowym, nawet mało doświadczonym graczom, mimo naprawdę dużej liczby możliwych akcji i interakcji (naliczyłem ich 16). Ma to jednak tę wadę, że Under Our Sun brakuje pazura. Mechaniki czy twistu, do którego chce się powrócić, który chce się eksplorować i eksploatować. Wszystko jest tu znane i nieco przewidywalne. Czy to wada? Nie, można się tu dobrze bawić, jednak brakuje tu prawdziwych emocji. Trudy i sukcesy jawią się po pewnym czasie jako wyniki naszych planów, pokrzyżowanych lub wzmocnionych dzięki rzutom kośćmi.

W przyszłości bez zmian

Finalnie, Under Our Sun nie mówi nam niczego nowego ani o apokalipsie, ani o świecie przyszłości, ani o ludziach, których ta przyszłość dotknęła najbardziej. Dowiadujemy się, że zgodnie z przewidywaniami, zasobów brakuje, woda jest bardziej wartościowa od pieniędzy, upał szkodzi, ataki potworów szkodzą, a szczury w przyszłości mają tak przerażające rozmiary, jak mogliśmy domniemywać. Nasza historia dzieje się w świecie, który znamy z popkultury i literatury, ale nie wnosi do niego nic zaskakującego.

Warstwa narracyjna jest, mimo ubóstwa i brudu, sterylna, grzeczna i jakby znajoma, przez co nasze historie tutaj nie chwytają za serce, nie przerażają, nie angażują. Gra pozwala nam obcować ze swoim światem, ale nie zabiera nas w prawdziwą podróż do jego wnętrza. I ta niewykorzystana okazja do „przemówienia” do graczy jest największą wadą Under Our Sun.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings