Zacznijmy zagadką:
Jakie naprawdę dobre otwarcie wydarzenia planszówkowego może wymyślić organizator?
Już na wejściu zaprosić wszystkich uczestników do wspólnej gry! Z interakcją!
I takim właśnie otwarciem zaskoczyła mnie Planszowa GDArena!
Ale po kolei.
Karciane otwarcie
Weekend 20-21 kwietnia 2024 r. to czas, kiedy mieliśmy możliwość uczestniczenia w kolejnym wydarzeniu na planszówkowej mapie Polski – Planszowej GDArenie. Festiwal odbył się na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk. Wiadomo. Po to są stadiony, żeby na nich grać. Nie tylko w piłkę nożną. Organizatorem wydarzenia było wydawnictwo Rebel oraz Arena Gdańsk Operator. Planszowa GDArena była darmowa, ale to promesa miło i produktywnie spędzonego czasu skusiła bardzo wielu do wzięcia udziału w tym konwencie. Atrakcji było tyle, że trzeba je było rozlokować na 4 piętrach!
Zanim jednak udało się wtargnąć na teren obiektu, każdy uczestnik „na dzień dobry” otrzymał trzy tajemnicze karty z różnymi liczbami. Na ich rewersie opisano zasady gry. Mechanika była następująca: wymieniaj się kartami z innymi osobami, a gdy uzbierasz trzy takie same liczby przyjdź odebrać niespodziankę. Zabawa okazała się promocją szybkiej gry karcianej – Trio – która ukazała się niedawno w Polsce nakładem wydawnictwa Rebel. Efektem tej inicjatywy wielu z nas zaczepiało się nawzajem na korytarzach, zerkało sobie w karty (czego oczywiście zazwyczaj w grach robić nie wolno!) i nawiązywało rozmowy, proponując mniej lub bardziej interesowne wymiany kart. Perspektywa otrzymania niespodzianki była wszak intrygująca! Okazało się, że dla tych, który osiągnęli cel gry, przygotowano przypinki i rabaty na grę Trio.
1000 gier na wyciągnięcie ręki
Duszą wydarzenia była gralnia. Zaadaptowano na nią bardzo dużo miejsca. Halę przyozdobiono imponującymi plakatami z popularnych gier wydawnictwa Rebel: Łąka, Turo, Everdell itd. Przyznaję. Grafiki robiły swoją robotę. Tak jak widok na płytę główną stadionu.
Chociaż salę gęsto zaścielono stolikami i krzesełkami, graczy było tak wielu, że część z nich i tak musiała rozłożyć się z grą na podłodze. Wypożyczalnia była samoobsługowa i jak wspomniałam liczyła ponad 1000 planszówek.
Chociaż ja miałam do dyspozycji tylko jeden dzień uczestnictwa w wydarzeniu, i to w zakreślonym przez organizatorów czasie od 10:00 do 18:00, udało mi się zagrać w 7 gier, w tym nowości oraz zapowiedzi.
Miałam wielkie szczęście i przyjemność trafić pod skrzydła Wojtka z wydawnictwa Rebel, który jest jednym z moich największych autorytetów w dziedzinie profesjonalnego tłumaczenia zasad! Sprawdzonym już na niejednym konwencie :)
Szybki przegląd zapowiedzi
Pierwszą partyjkę rozegraliśmy w Piratów z Maracaibo. To nowa gra Alexandra Pfistera, zapowiedź wydawnictwa Rebel, która nawiązuje tematem do swojej poprzedniczki Maracaibo, ale stanowi jej prostą wersję i inną odsłonę. Gra składa się z trzech wypraw. Podczas każdej z nich przemierzamy losowo ułożoną i zmieniającą się mapę, wykonując akcje z karty za której zakończymy swój ruch lub pozyskując tę kartę dla własnych korzyści. Dzięki tym akcjom możemy poczuć się jak prawdziwi piraci! Łupić skarby, zakopywać je, realizować cele, dokonywać inwestycji itd. Dodatkową przyjemnością jest możliwość indywidualnej modernizacji naszego statku. Dla skuteczniejszego osiągnięcia celu gry. Gra oferuje sprawną i nieskomplikowaną rozgrywkę, a w sprzedaży powinna pojawić się w okolicach sierpnia.
Idąc za ciosem, z pirackiego statku przenieśliśmy się w kosmos, gdzie o zwycięstwo walczą bardzo inteligentne frakcje pszczół. Apiary – kolejna zapowiedź wydawnictwa Rebel, to opowieść o zarządzaniu pracownikami, kolonizowaniu planet, pozyskiwaniu surowców i technologii czy rozwijaniu swojego ula. Wszystko po to by stworzyć swoją indywidualną machinę, która zapewni nam dominację we wszechświecie. Przyznaję, że gra przy zastosowaniu prostych mechanizmów, opartych m.in. o worker placement, okazała się pobudzać strategiczne ośrodki mózgu i dała dużą satysfakcję z jakości spędzonego nad grą czasu. Uwaga, bo oto nadciąga naprawdę grywalna planszówka! I do tego przepięknie wydana!
Po dwóch bardziej wymagających tytułach miło było przysiąść do ostatniej, prostszej zapowiedzi. Trekking przez historię okazała się podróżą w przeszłość. Grą o budowaniu osi czasu, nawiązującą do wydarzeń historycznych. Z ujmująco opisanymi wydarzeniami historycznymi w nagłówkach kart i na ich rewersie. Polecam szczególnie jako grę rodzinną!
Przegląd nowości
Planszowa GDArena to oczywiście miejsce gdzie rozstawionych było wiele stoisk oferujących rozgrywkę w najświeższe na rynku propozycje. Często z możliwością skorzystania z tłumaczenia zasad.
Tak było chociażby w strefie gier proponowanych przez wydawnictwo Trefl. Chociaż możliwych do poznania produktów było wiele, nam od razu wpadli w oko Kupcy i żeglarze. Wszak zawsze chętnie sprawdzimy co nowego przygotował Reiner Knizia! Podczas ok. 30 minutowej rozgrywki wcieliliśmy się w handlarzy, którzy mają za zadanie po części przewidzieć, po części zaplanować, na które towary będzie w najbliższym czasie popyt. Zbieramy towary na naszych statkach, inwestujemy w nowe usprawnienia, zagrywamy karty, by zbierać korzyści z posiadanych towarów. Jednakże nade wszystko bacznie obserwujemy co robią inny, by wzbogacić się przy okazji ich działań.
Następnie dla rozluźnienia miło było zanurzyć się w grze Lamy i Alpaki. To prościutka gra, w której pozyskujemy płytkę i dokładamy ją do naszej planszy. Każda płytka zawiera 3 cechy. Gdy uda nam się ułożyć 3 płytki w rzędzie lub kolumnie otrzymujemy punkty w zależności od liczby zgodnych cech (2, 4 lub 6). Kto pierwszy zdobędzie ich 18 – wygrywa. Aby pozyskać płytkę z rynku musimy pokryć koszty niewybranych płytek przed nią. Gra wymaga szanowania każdego ruchu i efektywnych decyzji, bo bardzo szybko dobiega końca i nie ma czasu na długofalową strategię!
Wystarczyło nam również czasu na szybsze nowości od Rebela.
Je się w lesie to nie tylko planszówka, ale również test sprytu, gdyż musimy tak w ukryciu wybierać karty leśnych zwierząt, by przechytrzyć przeciwników i nie dać się zjeść. Na wyjątkowe uznanie zasługują bardzo osobliwe grafiki i kolorystyka tego produktu.
Mała Karczma to mała gra z dużą dozą losowości, o zapraszaniu i podrzucaniu innym graczom mniej lub bardziej pożądanych gości.
Niestety, nie starczyło już czasu na rozgrywkę w Na skrzydłach smoków, a perspektywa porównania jej do Na skrzydłach była taka kusząca!
Sklepy, wyprzedaże, promki, prototypy
Planszowa GDArena nie zawiodła również tych, który liczyli na upolowanie czegoś ekstra. Strefa wyprzedaży była przygotowana na osoby pragnące nieco uzupełnić swoją kolekcję. Poza tym do dyspozycji graczy było wystawione ogromne pudło pełne promosek do gier wydawnictwa Rebel. Zanurzenie ręki w odmętach dodatkowych kart do Dixita, płytek do Domku czy innych rozmaitości cieszyło się dużą popularnością. Chociaż strefa sklepowa nie była szczególnie rozbudowana, to można było dostać nowości od Rebela, Trefla czy wzbogacić się o nową playmatę.
Gdyby komuś było mało, to poza gralnią czy strefą wydawnictwa Trefl, można było również wziąć udział w turniejach, prelekcjach, grach fabularnych, albo poznać prototypy. Uwagę przykuwała chociażby gra planszowa Świątynia, zaprojektowana z udziałem osób duchownych, w której wcielamy się w rolę budowniczych Świątyni Jerozolimskiej. Gra jest przewidziana od 3 do 6 osób i zakłada zarówno współpracę wszystkich graczy, jak również ich rywalizację.
Z myślą o najmłodszych
Gdyby komuś się wydawało, że Planszowa GDArena z dzieckiem to nie najlepszy pomysł, bo mogłaby być dla niego nieciekawa, wyjaśniam – nic bardziej mylnego! Poza przygotowanymi pokazami specjalnie skrojonymi dla najmłodszych, dzieci mogły się realizować również w innego rodzaju zadaniach. Na jednym z pięter przygotowano strefę z furą klocków, w których sama chętnie bym się zanurzyła! Niemniej kusząco wyglądało pomieszczenie zwane strefą konstruktora, w której dzieci ze skupieniem realizowały się w zakresie projektowania i wznoszenia budynków. I gwarantuję, że to tylko część możliwości.
A zatem następnym razem żadnych wymówek, tylko zapraszam, bo Planszowa GDArena czeka ;)