Kilka ostatnich lat to prawdziwa klęska urodzaju dla fanów Gwiezdnych wojen. Ciężko nadążyć za kolejnymi produkcjami na platformie Disney+, gdzie jeden serial goni drugi, a na kinowe zapowiedzi czekają zarówno miłośnicy jak i krytycy ostatnich filmów. Podobny wysyp można zauważyć także w planszówkowym świecie, czego przykładem jest Star Wars: Unlimited.
Nie ma chyba kategorii gier, w której nie znajdziemy tytułu związanego z Gwiezdnymi wojnami. Epicka potyczka – Star Wars: Rebelia. Rodzinne granie – Carcassone: Star Wars. Karciany pojedynek – Star Wars: The Deckbuilding Game. Gra figurkowa – Star Wars: Shatterpoint. Szybka imprezówka – Star Wars: Pałac Jabby. Kooperacja – Star Wars: Wojny klonów lub chociażby nowość z pierwszej połowy tego miesiąca, czyli The Mandalorian: Przygody. I tak w tej kosmicznej wyliczance doszliśmy do karcianek kolekcjonerskich, których też już kilka było. Niedawno premierę miał drugi dodatek do Star Wars: Unlimited, czyli Shadows of the Galaxy.
W ramach pakietu recenzenckiego otrzymałam starter dla dwóch graczy, trzy boostery oraz deck box firmy Gamegenic. W pierwszym dodatku Spark of Rebellion na czele naszych talii stanęli Luke Skywalker oraz Darth Vader, natomiast tym razem są to Gideon oraz Mandalorianin, przenosimy się więc z oryginalnej trylogii do serialu The Mandalorian. W podstawowym pudełku otrzymujemy wspomniane dwie talie, żetony, dwie papierowe maty, które jednocześnie są plakatami, dwa pudełka na karty i instrukcję. Karcianka jest w całości w języku angielskim i jego znajomość jej konieczna do gry. Na kartach znajduje się sporo tekstu. Są to opisy akcji, które możemy wykonać.
Szybko i łatwo jak skok w nadprzestrzeń
Przygotowanie do rozgrywki jest szybkie. Każdy kładzie z boku swoją talię, a przed sobą bazę i lidera. Można skorzystać z papierowych mat znajdujących się w starterach, ponieważ porządkują nasz obszar gry, ale nie są niezbędne. Dobieramy na rękę 6 kart, następnie wybieramy dwie, które kładziemy zakryte przed sobą. Są to nasze zasoby. W pobliżu należy położyć żetony obrażeń i dodatkowy znacznik (Epic Action Counter).
Podczas rozgrywki gracze naprzemiennie wykonują po jednej z pięciu dostępnych akcji. Można zagrać kartę z ręki, płacąc zasobami, zaatakować jednostką, użyć akcji z karty, przejąć inicjatywę lub spasować.
Jest także kilka dodatkowych informacji, które musimy zapamiętać. Wśród kart znajdziemy wydarzenia, ulepszenia i jednostki. Te ostatnie mogą dzielić się na naziemne i kosmiczne, czyli latające. Ich rozdział jest ważny, ponieważ jednostki walczące na różnych poziomach nie mogą się wzajemnie atakować.
Gdy obydwaj gracze spasują, dobierają po dwie karty z własnych talii. Następnie mogą jedną z ręki wyłożyć jako zasób. Ostatnim krokiem jest odświeżenie zużytych wcześniej kart. Celem gry jest pokonanie bazy wroga, która na początku gry posiada 30 punktów.
Trading Card Game
Star Wars: Unlimited to karcianka wydawana w formacie TCG. Z każdym dodatkiem dostajemy nowe karty, dzięki którym możemy ulepszyć podstawową talię ze startera lub złożyć własną od zera. To niestety wymaga dużego wkładu finansowego i szczęścia, ponieważ w boosterach karty są losowe. Oczywiście można także się wymieniać lub kupować pojedyncze karty.
W każdej paczce znajdziemy 16 kart, w tym jednego lidera i jedną bazę. Pozostałe są ułożone według rzadkości występowania – 9 kart Common, 3 Uncommon, 1 Rare i 1 Foil (może być dowolnej rzadkości). Są także różne warianty kart, które trafiają się o wiele rzadziej, więc nie ma pewności, że będą w naszych boosterach.
Chcąc złożyć własną talię, musimy pamiętać o kilku zasadach. Każdy ma jednego i lidera i jedną bazę. Pierwsza karta posiada dwie ikony, a druga — jedną. Są to aspekty (Vigilance, Command, Heroism, Aggression, Cunning, Villainy), które będą ważne przy koszcie zagrywania. Możemy posiadać maksymalnie trzy różne symbole z bazy i lidera. W talii mogą znajdować się dowolne karty w maksymalnie trzech kopiach każda, ale jeśli zagramy taką, która posiada inny aspekt niż nasze podstawowe (z bazy i lidera), musimy zapłacić za każdy brakujący dwa zasoby więcej. Cała talia powinna mieć przynajmniej 50 kart.
Dobra gra, zły timing
Star Wars: Unlimited to karcianka, która nie wnosi niczego nowego do swojej kategorii, ale mechanicznie jest udanym zlepkiem znanych rozwiązań. Zagrywamy karty, atakujemy i wykonujemy dostępne akcje, aby zniszczyć bazę przeciwnika. Możliwe działania zależą od naszych talii, a te mogą się od siebie bardzo różnić i czasami łamać ogólnie przyjęte zasady.
Mam wątpliwości czy Star Wars: Unlimited osiągnie duży sukces, bynajmniej nie dlatego, ze to zła gra. Zapowiedziano już trzeci dodatek Twilight of the Republic, którego premiera odbędzie się 8 listopada tego roku, natomiast po piętach depcze mu Disney Lorcana, którego piąty dodatek pojawił się na początku tego miesiąca. Obie karcianki wystartowały w niedużym odstępie czasowym i mam wrażenie, że Star Wars: Unlimited jest bardziej hermetyczny i ograniczony do jednego uniwersum, co prowadzi do mniejszego grona potencjalnych graczy. Lorcana z powodu bajkowego klimatu ma szansę przyciągnąć dużo dzieci, jak prawie trzy dekady temu zrobiły to urocze stworki, czyli pokemony. Teraz już dorośli miłośnicy Pikachu nadal kolekcjonują i grają, a kolejne dodatki są regularnie wydawane.
Pomijając konkurencję i niezbyt trafiony czas premiery, Star Wars: Unlimited jest moim zdaniem fajną karcianką, która dla fanów Gwiezdnych wojen będzie na pewno dobrą propozycją, o ile nie odstraszy ich format TCG. Kilka lat temu wydawnictwo Galakta zaryzykowało, wydając polską wersję karciano-kościanej gry Star Wars: Przeznaczenie. Niestety jej kariera szybko się zakończyła, nad czym ubolewam, ponieważ akurat ten tytuł wyróżniał się mechanicznie w swojej kategorii. Polska wersja językowa mogła przyciągnąć o wiele więcej dzieci, ponieważ najczęściej nie znają angielskiego na wystarczającym poziomie, aby grać w karcianki TCG.
Wróćmy jednak do recenzowanego zestawu. Karty mi się podobają i mają ładne grafiki. Natomiast żetony i znaczniki są bardzo cieniutkie i można je przypadkiem wygiąć już na etapie ich wypychania z arkusza. Cienkie są także deck boxy oraz papierowe maty, ale spełniają swoją rolę. Niestety pudełko Gamegenic dołączone do mojego zestawu nie mieści oryginalnych pudełek na talie i jest za małe, aby trzymać w nim maty i instrukcję. Nie do końca rozwiązuje więc problem przechowywania gry, chociaż jest bardzo ładne i porządnie wykonane. Sama zaopatrzyłam się w produkty tej firmy, aby przechowywać karty z innej gry, więc mogę je szczerze polecić, chociaż są dosyć drogie.
Star Wars: Unlimited – Shadows of the Galaxy – Two-Player Starter sprawdzi się do domowego grania i zapoznania się z zasadami. Na pewno zachowam swoje talie, żeby wciągnąć w kosmiczne klimaty moje dzieci, gdy trochę podrosną. Wątpię jednak, żebym inwestowała w tę karciankę, chociaż TCG rządzi się swoimi prawami i kusi kolejnymi kartami z ulubionymi bohaterami.
Grę Star Wars: Unlimited - Shadows of the Galaxy kupisz w sklepie
Dziękujemy firmie Rebel za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(7,5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Dobry, solidny produkt. Gra może nie wybitnie oryginalna, ale wciąż zapewnia satysfakcjonującą rozgrywkę. Na pewno warto ją przynajmniej wypróbować. Do ulubionych gier jednak nie będzie należała.