Ile to już czasu minęło od ostatniej inwazji nieumarłych? Najwyraźniej zbyt dużo, bo CMON – z lekką pomocą Portal Games – wraca z odsieczą!
Army of the Dead: Gra z linii Zombicide to najnowsza propozycja w sadze Zombicide i nowe spojrzenie na klasyczną serię. Przenosi graczy do Las Vegas, w sam środek pełnego napięcia i chaosu, czerpiąc inspirację z filmu Zacka Snydera Army of the Dead. Gra pozostaje wierna kooperacyjnym, dynamicznym mechanikom walki z zombie, ale oferuje również nowe wyzwania i niespodzianki – od nowych zasad po wyjątkowe typy nieumarłych przeciwników. Zatem pakujcie ekwipunek i szykujcie się na wyprawę do opanowanej przez zombie pustyni, gdzie stawka (i liczba zombie) rośnie w zastraszającym tempie!
Podstawy i nowinki
W Army of the Dead od 1 do 6 graczy wciela się w uzbrojonych po zęby ocalałych, których celem jest dostać się do skarbca pełnego pieniędzy, unikając przy tym zabójczych mieszkańców pustkowi Vegas. Gracze napotkają unikalne typy zombie: powolne „szuracze,” szybkie „alfy,” inteligentnego przywódcę o imieniu Zeus, przerażającą Królową, a nawet zombi-tygrysa o imieniu Valentine. W odróżnieniu od wcześniejszych edycji, Army of the Dead wprowadza mechanizm „śpiochów” – śpiące zombie rozsiane po planszy, które budzi każdy hałas, ruchy innych zombie lub… niezbyt ostrożnych graczy, co dodaje napięcia i wymaga delikatnego stąpania po mapie… lub przygotowania się na niespodziewany i brutalny atak.
Gra zachowuje dynamiczne, pełne adrenaliny starcia charakterystyczne dla serii Zombicide, dodatkowo przywracając zasadę skoncentrowanego ognia, który wzmacnia ataki przeciwko potężnym wrogom. Zarządzanie amunicją staje się kluczowe, gdyż silniejsi przeciwnicy wymagają lepszej koordynacji i przemyślanego zużycia zasobów.
Znowu Zombicide, ale znowu inaczej
Model wydawniczy serii pozostaje niezmienny – kolejne części zmieniają i poprawiają znane mechanizmy, wzbogacając je o nowinki, które przyciągną fanów. W porównaniu do innych tytułów z serii, Army of the Dead podnosi poprzeczkę trudności i immersji fabularnej. Wyglądająca na ściśle tajną koperta z misjami pomaga wczuć się w kampanijny klimat, ale nie przeszkadza w tym, co w grze najważniejsze: dynamicznej, taktycznej rozwałce w doborowym towarzystwie.
Nowości, o których warto wspomnieć to:
1. Poboczne misje postaci – Niektórzy bohaterowie mają osobiste motywacje, które kreują dodatkowe zadania, często zmuszając graczy do wchodzenia na niebezpieczny teren lub poszukiwania specjalnych przedmiotów. Te misje w wyjątkowy sposób odzwierciedlają osobowości i historie bohaterów, czyniąc sukces zależnym nie tylko od likwidacji zombie, ale też od realizacji osobistych celów.
2. Skarbiec i rozgrywka na dwóch poziomach – W nawiązaniu do filmu, gracze mogą uzyskać dostęp do skarbca w kasynie, korzystając z osobnej planszy, co wprowadza unikalną rozgrywkę dwupoziomową. Stwarza to nowe okazje do planowania swojej strategii: czy rozdzielić zespół, aby zdobyć zasoby, czy trzymać się razem, by odeprzeć nieustępliwe hordy?
3. Nowe klasy postaci: Twardziel, Kasiarz, Cień, Pilot i Mechanik. Niektóre misje wymagają konkretnych specjalizacji, by ukończyć scenariusz, a każda z profesji wnosi do gry nową zdolność, którą można wykorzystać.
Do tego pomniejsze pomysły jak prywatne cele, losowane przed misjami, czy talia akcji Zeusa, który sieje spustoszenie nawet, gdy nie ma go na mapie. Dzięki nowym elementom Army of the Dead stanowi nie tylko test umiejętności, ale i cierpliwości oraz współpracy, co czyni ją jedną z najtrudniejszych, a zarazem najbardziej satysfakcjonujących gier z serii.
Gra dla odważnych i nieustraszonych
Army of the Dead zachowuje najważniejsze cechy serii – mnożące się hordy wrogów, zabójcze bronie i ciekawe scenariusze – ale również niektóre z jej bolączek.
Nadal mamy tu frustrujący wymóg używania 6 ocalałych w każdej misji, co rodzi nie tylko problem z podziałem przy np. 4 graczach, ale też utrudnia immersję. Niby mamy postać o pewnym rysie funkcjonalnym czy nawet charakterologicznym – a może raczej militarnym – ale jak tu wczuć się w jej losy i rolę, skoro mamy kontrolować trzy lub sześć takich postaci (przy grze solo)? Zarządzanie taką drużyną nie jest trudne, ale przy 2 czy 3 postaciach prowadzi do lekkiej schizofrenii: kto ma jaki sprzęt, jakie zdolności, gdzie znajduje się na mapie i jaki cel ma wykonać?
Odkładanie figurek do wypraski to nadal mini-gra sama w sobie. Brak tu oznaczeń czy ilustracji, która ułatwiałaby ten proces.
Jeśli jednak jesteś fanem serii Zombicide to liczysz się z tymi mankamentami. Jeśli zaś po prostu uwielbiasz pełne akcji gry survivalowe, Army of the Dead zapewni Ci wyjątkowe emocje z dużą dawką akcji i scenariuszami inspirowanymi filmem. Tylko uwaga: nowe zombie są sprytniejsze, misje trudniejsze, a tygrysa nie warto pod żadnym pozorem głaskać! Zbierz więc swoją drużynę, przygotuj kości i gotuj się do walki o przetrwanie w Las Vegas, które, umówmy się, widziało już lepsze czasy.
Ta gra to wciąż ekscytująca podróż, gdzie każda decyzja może być ostatnią… albo pierwszym krokiem do chwały na polu tej nierównej bitwy.
Złożoność gry
(4.5/10):
Oprawa wizualna
(7/10):