Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Crowdfunding | Nieświadomy Umysł + Koszmary – Psychokawa po Wiedeńsku

Nieświadomy Umysł + Koszmary – Psychokawa po Wiedeńsku [Współpraca reklamowa z Fantasia Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Nieświadomy Umysł od Lucky Duck Games / Fantasia Games.

Nieświadomy Umysł

Proszę się wygodnie rozłożyć, chaise longue jest dla Pana.

Pozwolę sobie zadać kilka pytań, żeby obrać odpowiedni kierunek terapii. Kiedy ostatnio widział Pan swoją matkę w negliżu? Czy przechodząc w bardzo słoneczny dzień obok leżącego na grzbiecie żółwia, pomoże mu Pan? Jak często śnią się Panu koszmary? Czy jako dziecko zaczepiał Pan rówieśników lub miał problemy z przystosowaniem się do norm obowiązujących w grupie?

Hmm… tak… tak… interesujące.

Zapomniałbym o jednym. Napije się Pan kawy?

Nieświadomy Umysł

Witaj w Wiedniu, młokosie

Pierwsze, czego uczysz się we Wiedniu to nowe słowo: psychoanaliza lub die Psychoanalise, jak wymawiają je tutejsi.

Zygmunt Freud zapoczątkował tu zupełnie nowy, rewolucyjny nurt w psychologii. Badanie podświadomości i nieujawnionych myśli fascynuje Cię, więc przyjeżdżasz tu pierwszym pociągiem. Freud zaprasza Cię do współpracy, na zasadzie niezobowiązującej wymiany spostrzeżeń i konsultacji. Cieszysz się, bo miasto wydaje Ci się idealnym tłem do Twojej pracy. Odkrywanie Wiednia, pogłębianie wiedzy nad psychoanalizą, budowanie więzi z członkami Środowego Towarzystwa Psychologicznego i pomoc pacjentom wciągają Cię bez reszty, a piękna okolica tylko podkręca Twoją fascynację.

Jeszcze tego nie wiesz, ale czeka cię tu nie lada przeprawa.

Pacjenci przynoszą nie tylko problemy, ale i utajone traumy. Towarzystwo w sekrecie prowadzi wyścig zbrojeń przeciwko sobie. Spotkania u Freuda nie zawsze przynoszą olśnienia, a sam Mistrz podejrzanie często ucieka na długie spacery.

No i kawa w mieście strasznie podrożała.

Jeden pacjent, trzy kozetki

Ukryta pod psychoanalityczną kołderką gra to połączenie wielu mechanizmów. Głównie – rozmieszczania pracowników, ale i zbierania zestawów, generowania i konwertowania zasobów. Jest tu specyficzny rondel bonusów i nie jedna, a trzy plansze.

Naszym celem jest leczenie pacjentów i zapisywanie się złotymi zgłoskami w kultowych miejscach Wiednia. Pacjenci będą plotkować na nasz temat w teatrze, operze, bibliotece i muzeum, roznosząc po mieście naszą renomę. Żeby jednak uleczyć pojedynczego pacjenta, potrzebować będziemy serii działań, zasobów i zabiegów, które zepną ze sobą trzy obszary naszej aktywności: prywatną kozetkę, wspólny stół pana Freuda i tereny spacerowe Wiednia.

„Pracowników”, czyli chmurki symbolizujące nasze przemyślenia i pomysły, wymienimy przy stole na akcje. Tu pozyskamy i rozwiniemy spostrzeżenia – zasoby w grze – oraz zmienimy ich typ. Będziemy tu czytać w znudzeniu gazety, a na ich bazie publikować własne traktaty o psychoanalizie, czasem cytując swoich kolegów i koleżanki po fachu. Tu też zdobędziemy rozwijające naszą kozetkę kafelki. W trakcie gry będziemy je uruchamiać, to w rzędach, to w kolumnach, by wykonywać dodatkowe akcje.

Kozetka pełni rolę mini-gry, z bonusami piętrzącymi się wszędzie dookoła. Powracać do nich będziemy ilekroć będziemy odzyskiwać pomysły ze stołu – notując pozyskaną wiedzę przy pomocy kałamarza. Ten krążyć będzie po kolejnych polach, oferując korzyści lub umożliwiając konsultacje z samym Freudem.

Nieświadomy Umysł

W końcu zaś mamy Wiedeń…

… ten cholerny Wiedeń.

Miasto Utrapienia

Siadając do gry o ciężarze sięgającym 3.92/5.00 w skali BGG wiedziałem, że będzie hardo.

Nie spodziewałem się jednak Wiednia.

Wytłumaczenie rozgrywki w Nieświadomy Umysł zajęłoby pewnie kwadrans, gdyby nie kumulacje efektów na planszetce Wiednia. Centralna plansza i związany z nią worker placement to prościzna. Interesująca, ale logiczna i czytelna. Nasze planszetki? Trochę bardziej zakręcone, ale nadal dające się ogarnąć zdrowym, ludzkim umysłem. W mieście jednak spotyka się tyle mechanizmów, tyle finalnych pociągnięć naszego psychoanalitycznego pędzla, że nie sposób przed nią nie klęknąć. Pozycja Freuda, nasza pozycja, ilość postaci w tym samym obszarze, freudowski timer odmierzający czas do końca gry i gwarantujący rozmaite korzyści, osobne bonusy za trzy dzielnice i każde z sześciu w nich miejsc… Wszystko tu krzyżuje się, współgra ze sobą, zależy od siebie i nawzajem na siebie oddziaływuje. To piekło zależności i interakcji.

Ale bez niego gra nie miałaby sensu.

To tu uwarzymy największe punkty i to tu powinny prowadzić wszystkie nasze plany. Myślę, że sam Wiedeń mógłby spokojnie stanowić oddzielną grę – tyle tu zmieszczono rzeczy. Nie raz złamiemy głowę próbując wykalkulować, ile musimy zrobić, by osiągnąć konkretny rezultat i jak spektakularny ten rezultat będzie.

Ale w końcu po to tu przyszliśmy – by wyjść z głową w temblaku.

Hektolitry kawy

Walutą w grze jest, co zabawne, kawa, pełniąca rolę odnawialnej many. Kawą będziemy dopalać akcje, wzmacniając lub równoważąc niektóre działania.

Spostrzeżenia dotyczące Wolności, Rozwoju i Pasji to surowce, występujące w trzech kalibrach na intrygującej, kołowej matrycy . Nieświadomy Umysł wyciska z tych surowców i z nas siódme poty, pozwalając na ulepszenia, wymuszając degradacje i poziome przesunięcia międzygatunkowe. Bez nich jednak nie uleczymy pacjentów, nie zdejmiemy z nich Żalów, ani nie wykorzystamy Manifestowanych czy Ukrytych Snów w terapii.

Nieświadomy Umysł

Gra jest mistrzowsko podanym amalgamatem współdziałających mechanizmów, rozsianych po wielu planszach i łączących się tylko w jednym miejscu – świadomości graczy. Łańcuchy przyczynowo-skutkowe, które będziemy tu uskuteczniać, to planszowe epopeje, rozciągające się często na kilka tur. Droga od spostrzeżenia do uleczenia jest długa i cudownie kręta, jak deliryczny sen.

Dużą część gry spędzimy z nosem we własnej planszy – co może być logiczne, biorąc pod uwagę zakres niezbędnych kalkulacji. Będziemy oczywiście konkurować z innymi o akcje, publikacje czy usprawnienia. Będziemy też spoglądać na swoje relatywne pozycje na planszy miasta. Ale na tym interakcja się skończy. Tury są dość zwięzłe, ale nawarstwiające się akcje i kombinacje mogą czasem wydłużyć prosty ruch do kilku minut. Minut, podczas których nie mamy zbyt wiele do roboty, może poza patrzeniem co tym razem podbierze nam przeciwnik.

Koszmar psychoanalityka

Choć sama gra zawiera w sobie ogrom zmiennych – pacjentów, sny, żale, gazety, usprawnienia – to już w pudełku podstawowym znajdziemy trzy moduły, by jeszcze zagęścić i urozmaicić rozgrywkę.

Nieświadomy Umysł

Postać Dziennikarza będzie przemykać ulicami Wiednia, zwiększając nasz zasięg i efektywność dzięki symbolom lokalizacji na naszych publikacjach. Innymi słowy będzie działać jak nasz „tajny agent” w mieście. Kafelki umożliwią zmianę bonusów otrzymywanych za lokalizacje w mieście, a żeton Fajerwerków zaoferuje nam zniżkę na bonusy w dzielnicy, w której aktualnie się znajduje.

Wciąż Wam mało? Otwórzmy kolejne pudełko Pandory – oto dodatek Koszmary!

Znajdziemy w nim zastępcze, spaczone planszetki Spostrzeżeń oraz kilka modułów zmieniających nieco nasze możliwości. Nowy typ tajemniczych pacjentów i koszmarne sny dla zwiększenia różnorodności, nowy typ publikacji – Traktat O Zmarłych, mechanizm szaleństwa i cały moduł Pupili, oferujących emocjonalne wsparcie naszym pacjentom. Zwierzęta ułatwiają terapię i umożliwiają leczenie szaleństwa, a ponadto wyglądają po prostu sweetaśnie.

Dodatek jest rzeczą wyłącznie dla hardkorowych graczy i tych, którzy w Nieświadomym Umyśle zaliczyli już tyle partii, że zwykłe lasowanie mózgu im nie wystarczy – oczekują lasowania premium. I Koszmary dowożą, aż w nadmiarze, nowych możliwości, by nasz pobyt w Wiedniu uczynić jeszcze bardziej męczącym mentalnie. A przy okazji wyglądają absolutnie pięknie – Vincent Dutrait jest tu w swoim żywiole i choć jego ilustracji nie ma tu wiele, to dostarczają czystej, wizualnej rozkoszy.

Nieświadomy Umysł Koszmary

Moduły, dodatki i rozszerzenia służą nagromadzeniu opcji i zmiennych, na moje przeciągając ciężar bliżej 4.30-4.50. Przed ograniem podstawki kilka, a nawet kilkanaście razy, nie ma co ich włączać dorozgrywki. Do konwencjonalnej gry, typu „spędźmy miło czas”, nie są potrzebne. Bo grze niczego nie brakuje w ciężkości.

Oj, nie.
Absolutnie niczego.

Zagadki ludzkiego umysłu

Nieświadomy Umysł to beczka z prochem. To magia kalkulacji, optymalizacji i kombinacji. To puchnący mózg, parująca czaszka i tak dalej. Ale mówię to jako gracz raczej stroniący od super ciężkich euro.

Nie mogłem jednak przejść obojętnie obok Vincenta Dutrait i nie mogłem zignorować tak gustownego tematu.

Tematu, który – dodajmy – jest tu wciąż obecny. Akcje mają swoje nazwy, które nie znikają, ustępując miejsca słynnemu „oddaję dwa zielone i biorę brązowy”. Tu wciąż leczymy, publikujemy, odwiedzamy, pijemy kawę. Może tylko Spostrzeżenia trochę znikają, bo ich symbole nijak nie kojarzą się z Wolnością czy Rozwojem, a na pewno nie we wszystkich swoich stadiach. Ale poza tym gra trzyma psychoanalityczny fason od początku do końca.

Nieświadomy Umysł

System wyboru akcji, gdzie każde pole możemy aktywować z kilku pozycji, jest nowatorski i inspirujący. Mechanizm cytowania publikacji jest równie inspirujący i tematyczny – tu faktycznie możemy stanąć na ramionach gigantów i odbić się od ich odkryć, by pójść wyżej i dalej, z obopólną korzyścią. Do tego cudne ilustracje, przezroczyste Żale, bogactwo komponentów i jakość wydania – to uczta dla oczu i mózgu.

Drugą stroną tego, że w grze wszystkiego jest dużo – możliwości, synergii i dróg – jest przestrzenny koszmar na stole. Plansze mieszczą tylko podstawowe komponenty, a niemal wszystkie karty i żetony latają w przestrzeni kosmicznej zupełnie nieposkromione. Przygotowanie gry i jej składanie, przy nieistniejącym insercie i braku organizerów, to wysiłek. W połączeniu z ciężarem i długością rozgrywki umieszcza to Nieświadomy Umysł w kategorii „gry, w które chciałbym grać częściej, ale nie mam kiedy”.

A naprawdę chciałbym.

Diagnoza? Dalsza terapia.

Wymęczył, ale i ucieszył mnie mój Nieświadomy Umysł. To żonglowanie dziesięcioma talerzami na raz potrafi przyprawić o palpitacje mózgu, ale daje też niesamowitą satysfakcję, gdy w końcu doprowadzi do skutecznej terapii, przynosząc pacjentowi ulgę, a nam punkty i należną renomę.

Mnóstwo tu mechanizmów, zasad i piktogramów, ale z odpowiednim zacięciem można się przez to przebić i wyjść zwycięskim po drugiej stronie. Nie jestem pewien, czy kiedykolwiek włączę Koszmary do stałego repertuaru, albo czy uda mi się naprawdę zoptymalizować moje ruchy, ale z radością spróbuję jeszcze nie raz. Jest tu w co się wgryźć, jest tu potencjał na różnorakie strategie i jest tu zmienność, która trzyma graczy w niepewności, czy poprzednio skuteczne rozwiązania sprawdzą się i tym razem.

W świecie bezdusznych i suchych jak wiedeński chodnik eurogier, Nieświadomy Umysł jest powiewem tematycznej świeżości. Być może dałoby się tu przyczepić dowolny inny temat, niż psychoanalizę, ale to, co jest, działa dobrze i nie muszę rozpatrywać takich teoretycznych zagadnień.

Przynajmniej nie tu – może na kozetce.

Nieświadomy Umysł

Zalety:
+ skuteczne spięcie mechanizmu z tematem
+ niesamowicie zmienna i wymagająca elastyczności sytuacja w grze
+ wycieńczające, ale satysfakcjonujące kombinacje prowadzące do uleczenia pacjentów i publikacji naukowych
+ unikatowy system worker placement i koło zasobów

Wady:
– brak insertu w podstawowej grze i mnogość komponentów wydłużają setup i powodują chaos na stole
– różnorodność rozgrywki jest tu dość parametryczna, ale w odkrywaniu nowych strategii tkwi pewna magia
– interakcja jest ograniczona do zajmowania pól i podbierania zasobów

Playmata dzięki uprzejmości Playmaty.pl



Grę kupisz w sklepie


 

Dziękujemy firmie Fantasia Games za przekazanie gry do recenzji.


 

Złożoność gry (8/10):

Oprawa wizualna (9/10):

Ogólna ocena (8/10):

Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.

Przydatne linki:

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.
Cookies settings
Accept
Privacy & Cookie policy
Privacy & Cookies policy
Cookie name Active

Privacy Policy

What information do we collect?

We collect information from you when you register on our site or place an order. When ordering or registering on our site, as appropriate, you may be asked to enter your: name, e-mail address or mailing address.

What do we use your information for?

Any of the information we collect from you may be used in one of the following ways: To personalize your experience (your information helps us to better respond to your individual needs) To improve our website (we continually strive to improve our website offerings based on the information and feedback we receive from you) To improve customer service (your information helps us to more effectively respond to your customer service requests and support needs) To process transactions Your information, whether public or private, will not be sold, exchanged, transferred, or given to any other company for any reason whatsoever, without your consent, other than for the express purpose of delivering the purchased product or service requested. To administer a contest, promotion, survey or other site feature To send periodic emails The email address you provide for order processing, will only be used to send you information and updates pertaining to your order.

How do we protect your information?

We implement a variety of security measures to maintain the safety of your personal information when you place an order or enter, submit, or access your personal information. We offer the use of a secure server. All supplied sensitive/credit information is transmitted via Secure Socket Layer (SSL) technology and then encrypted into our Payment gateway providers database only to be accessible by those authorized with special access rights to such systems, and are required to?keep the information confidential. After a transaction, your private information (credit cards, social security numbers, financials, etc.) will not be kept on file for more than 60 days.

Do we use cookies?

Yes (Cookies are small files that a site or its service provider transfers to your computers hard drive through your Web browser (if you allow) that enables the sites or service providers systems to recognize your browser and capture and remember certain information We use cookies to help us remember and process the items in your shopping cart, understand and save your preferences for future visits, keep track of advertisements and compile aggregate data about site traffic and site interaction so that we can offer better site experiences and tools in the future. We may contract with third-party service providers to assist us in better understanding our site visitors. These service providers are not permitted to use the information collected on our behalf except to help us conduct and improve our business. If you prefer, you can choose to have your computer warn you each time a cookie is being sent, or you can choose to turn off all cookies via your browser settings. Like most websites, if you turn your cookies off, some of our services may not function properly. However, you can still place orders by contacting customer service. Google Analytics We use Google Analytics on our sites for anonymous reporting of site usage and for advertising on the site. If you would like to opt-out of Google Analytics monitoring your behaviour on our sites please use this link (https://tools.google.com/dlpage/gaoptout/)

Do we disclose any information to outside parties?

We do not sell, trade, or otherwise transfer to outside parties your personally identifiable information. This does not include trusted third parties who assist us in operating our website, conducting our business, or servicing you, so long as those parties agree to keep this information confidential. We may also release your information when we believe release is appropriate to comply with the law, enforce our site policies, or protect ours or others rights, property, or safety. However, non-personally identifiable visitor information may be provided to other parties for marketing, advertising, or other uses.

Registration

The minimum information we need to register you is your name, email address and a password. We will ask you more questions for different services, including sales promotions. Unless we say otherwise, you have to answer all the registration questions. We may also ask some other, voluntary questions during registration for certain services (for example, professional networks) so we can gain a clearer understanding of who you are. This also allows us to personalise services for you. To assist us in our marketing, in addition to the data that you provide to us if you register, we may also obtain data from trusted third parties to help us understand what you might be interested in. This ‘profiling’ information is produced from a variety of sources, including publicly available data (such as the electoral roll) or from sources such as surveys and polls where you have given your permission for your data to be shared. You can choose not to have such data shared with the Guardian from these sources by logging into your account and changing the settings in the privacy section. After you have registered, and with your permission, we may send you emails we think may interest you. Newsletters may be personalised based on what you have been reading on theguardian.com. At any time you can decide not to receive these emails and will be able to ‘unsubscribe’. Logging in using social networking credentials If you log-in to our sites using a Facebook log-in, you are granting permission to Facebook to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth and location which will then be used to form a Guardian identity. You can also use your picture from Facebook as part of your profile. This will also allow us and Facebook to share your, networks, user ID and any other information you choose to share according to your Facebook account settings. If you remove the Guardian app from your Facebook settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a Google log-in, you grant permission to Google to share your user details with us. This will include your name, email address, date of birth, sex and location which we will then use to form a Guardian identity. You may use your picture from Google as part of your profile. This also allows us to share your networks, user ID and any other information you choose to share according to your Google account settings. If you remove the Guardian from your Google settings, we will no longer have access to this information. If you log-in to our sites using a twitter log-in, we receive your avatar (the small picture that appears next to your tweets) and twitter username.

Children’s Online Privacy Protection Act Compliance

We are in compliance with the requirements of COPPA (Childrens Online Privacy Protection Act), we do not collect any information from anyone under 13 years of age. Our website, products and services are all directed to people who are at least 13 years old or older.

Updating your personal information

We offer a ‘My details’ page (also known as Dashboard), where you can update your personal information at any time, and change your marketing preferences. You can get to this page from most pages on the site – simply click on the ‘My details’ link at the top of the screen when you are signed in.

Online Privacy Policy Only

This online privacy policy applies only to information collected through our website and not to information collected offline.

Your Consent

By using our site, you consent to our privacy policy.

Changes to our Privacy Policy

If we decide to change our privacy policy, we will post those changes on this page.
Save settings
Cookies settings