Gold Nugget od 2Tomatoes Games.
Podobno na największy majątek wpada się nie ciężką pracą, a dziełem przypadku.
Tak też było w przypadku Gold Nugget. Nie znałem i nie szukałem tej gry. A jednak, dzięki ostrożnej uprzejmości wydawcy, przywiozłem ją z Essen, nie wiedząc do końca, co o niej myśleć.
Sympatyczne zwierzątka, urocze ilustracje, jakieś piórka w pudełku. Pewnie jakaś rodzinna gra na miłe popołudnie.
O mój przenajświętszy boże, jak bardzo się myliłem!
Złoto dla zuchwałych…
Pośrodku stołu gniazdo, czarnymi, kruczooczarnymi piórami otoczone. Dookoła zwierzęta zebrane; to niedźwiedź zaspany, to naenergetyzowany lis, to znowu czujny nietoperz czy podejrzliwa sowa.
Wszystkie oczy skupione na jednym: na kamieniach. Usiane nimi gniazdo skrywa nieopisane bogactwa – a przynajmniej taka krąży po lesie plotka. Kruk wróci dopiero za kilka dni. Czasu nie ma wiele, a chętnych nie brakuje.
Kto schwyci złoty samorodek i upilnuje go nawet przez sen?
… złoto dla złośliwych
Gold Nugget kłamie. Od pierwszej nuty i pierwszej ilustracji na okładce kłamie jak z nut.
Po pierwsze – zwierzątka przedstawione na kartach i froncie pudełka są słodkie. Wdzięczą się niewinnie, jakby nie miały nic za uszami. A cała rozgrywka to seria następujących po sobie kradzieży, manipulacji, wymuszeń i rekwizycji. Wszystkich dokonywanych przez słodkie, niewinne przecież zwierzątka.
Po drugie – gra sprzedaje nam pomysł, że złoto jest na wyciągnięcie ręki, łapy lub innego odnóża. W rzeczywistości nawet złoto już znalezione potrafi być bardzo, bardzo daleko od nas. Zwykle o przynajmniej jedną porę dnia za daleko.
A po trzecie… kruk wcale nie jest zły. Pilnuje po prostu tego, co do niego należy.
I jest tu głównym poszkodowanym.
Leśna mafia
Rozgrywka odbywa się na przestrzeni kilku dni, każdy podzielony na cztery pory. Aktywny gracz chwyta białe pióro i zaczyna zagrywać i odrzucać karty. Może dzięki temu podbierać kamienie z gniazda. Podglądać swoje i nieswoje zdobycze, zgromadzone w norkach zwierząt. Może je też kraść, podmieniać, zmieniać ich ułożenie, a nawet zwracać czyjeś precjoza do kruczego gniazda.
Nikt go nie zatrzyma, o ile nie ma w zbiorach odpowiedniej karty, przeciwstawiającej się takim swawolom.
Wyobraź sobie, że masz w swojej norce kamień skrywający złoty samorodek. Wiesz, gdzie leży, ale wiesz, że nie możesz go dotykać, podglądać, ani przekładać, o ile karta akcji wyraźnie na to nie pozwoli.
I teraz. wyobraź sobie, że inny gracz zaczyna swoje mataczenie, podglądając i przekładając kamienie wedle swojej woli. Pół biedy, jeśli widzisz, co się dzieje.
Gorzej, jeśli jest akurat Twoja pora na sen.
Bo każdego dnia i o każdej porze jakieś zwierzęta udają się do śpiulkolotu. Dosłownie zamykają oczy i tracą możliwość obserwacji i wpływania na to, co się dzieje. Żeby ułatwić sprawę, w pudełku znajdują się specjalne maski.
I teraz wyobraź sobie, że spod tej maski słyszysz, jak ten cholerny niedźwiedź zaczyna przekładać coś w Twojej norce.
Mój jest ten kawałek leśnej podłogi
Cała rozgrywka w Gold Nugget to nieprzewidywalny rollercoaster partyzanckich działań i rozbojów w biały dzień i w czarną noc. Prawo własności nie jest tu uznawane, norki i gniazda stoją otworem przed każdym wystarczająco bezczelnym mieszkańcem lasu.
Rotacja pór dnia, zmiana aktywnego gracza i śpiących zwierząt, a w końcu zakryte, podróżujące po całym stole kamienie. Ta gra to ciągła sinusoida posiadania i pozyskiwania, utraty i powolnych reparacji. Wszystko to napędzane jest genialnie pomyślanymi kartami akcji. Od tych najprostszych – podejrzyj, przesuń, dobierz – po te najbardziej złożone: zamień, przemieszaj, przekaż graczowi z tej czy innej strony.
Merkantylne roszady sprawiają, że bezimienne, dwustronne kamienie wciąż zmieniają miejsce i raz zdobyte złoto szybko znika z pola widzenia. A każde zerknięcie pod kamień niesie ryzyko wkurzenia kruka. Znajdźmy lub otrzymajmy od wrogów trzy jego pióra, a skrzydlata bestia zabierze wszystkie nasze kamienie do swojego gniazda.
I taniec zacznie się od nowa.
Skrzydełkiem, nóżką, ogonkiem
Gry oparte o przekazywanie sobie dóbr istnieją od zarania hobby. Ale żadna nie podnosi tej mechaniki do rangi sztuki.
Kreatywne karty akcji w połączeniu z mechanizmami snu i wybudzania i z dodatkiem asymetrycznych mocy zwierząt tworzą mieszankę, która musi wybuchnąć. W czyj pyszczek i na czyje futerko? Gracze dostają tu paletę złośliwych narzędzi, którymi będą się kąsać, przechylając szalę zwycięstwa na różne strony, nawet kilkakrotnie podczas jednej rundy.
Za mało twistów? Nowe karty dobieramy dopiero, gdy otworzymy oczy po fazie snu. A jeśli mamy spać akurat, gdy nadchodzi nasza tura, możemy pominąć sen i normalnie zagrywać karty… ale kosztem nieuzupełnienia ręki.
Moce zwierząt? Sowa śpi z otwartymi oczami. Żaba kradnie jeden kamień, ilekroć inne zwierzę zwróci jakiś do gniazda kruka. Szop podgląda wszystkie kamienie, które podglądają inne zwierzęta. Niedźwiedź, zanim zaśnie, kradnie 3 kamienie. Z dowolnego miejsca.
Karty Wiatru przynoszą wydarzenia rozpatrywane przez wszystkich graczy w nieco losowych momentach gry. Otrzymanie lub utrata czarnego pióra, dobranie kamieni oraz inne efekty potrafią nagle wspomóc… lub utrudnić nasze starania.
Trzecie pióro kruka Mateusza
Bezbłędnie wykonana, bogato ilustrowana – ludzką ręką! – i przywodząca na myśl bajki i baśnie znane z książek i filmów gra to póki co najciekawsze znalezisko tegorocznych targów SPIEL. A wszystko za sprawą prostej rekomendacji, uzyskanej na stoisku 2Tomatoes od jednego z jej reprezentantów.
Gold Nugget ma nieco nieintuicyjny flow rundy. Zrozumienia nie ułatwia tematyczne nazewnictwo, podział na pory dnia i różne typy kart. Gdy jednak kliknie – gracze z miejsca łapią, o co w tym lesie chodzi.
Gra jest pełna smaczków i wysmakowanych twistów. Choćby samo zakończenie gry, gdzie nie wystarczy posiadać kamień ze złotem – trzeba po specjalnym odliczaniu z zasłoniętymi oczami złapać go zanim zrobią to inni. Zbyt proste? Wykorzystajmy karty ukrytych celów, które mogą zakończyć grę dużo wcześniej, niż wskazuje instrukcja.
Szczerozłoty uśmiech
Dawno nie bawiłem się tak dobrze przy grze, która tak dużo wspólnego ma z prostymi grami imprezowymi. Wybuchy szczerego śmiechu, okrzyki zaskoczenia, oburzenie po ściągnięciu maski czy wyrazy uznania za szczególnie wirtuozerskie akcje – to w Gold Nugget złoty standard. I/ złoto jest tu niemal w zasięgu ręki, czasem nawet w naszej norce, ale żyje własnym życiem i często nie pozostaje nam nic innego, jak pilnie obserwowac jego podróże wokół stołu. Gra powoduje żywiołowe reakcje, angażuje niemal od pierwszej nuty i do ostatniej sekundy pozwala wierzyć, że szczęście uśmiechnie się właśnie do nas.
To fenomenalny tytuł, który łączy party games z taktycznie inspirującymi kartami. Tu strategia jest warta tyle, co dobry blef, a umiejętność obserwacji będzie często ważniejsza od tego, co mamy na ręce.
W dwudziestu minutach mieści się tu cała plejada wzlotów, upadków, nagłych zwrotów akcji i uśmiechów losu. Jakakolwiek przypadkowość czy elementy wymagające dobrej pamięci są tu tak zbalansowane, że nawet, gdy dzieje nam się źle, to nie możemy się boczyć ani dąsać. Kolejna mocna karta już czeka w naszym ręku, by w odpowiednim momencie zwrócić nam to, co prawowicie nasze.
Wyborny, wyborny kawałek game designu.
I jest tylko mój! Oczywiście do czasu, gdy ten cholerny szop się na niego nie połasi…
Zalety:
+ negatywna interakcja wyniesiona do rangi sztuki
+ „party game” dla graczy – zwłaszcza tych złośliwych
+ cudne, pełne ciepła i detali ilustracje
+ dynamiczne rozgrywki z silnym syndromem „jeszcze jednej gry”
+ 12 zwierząt o unikatowych mocach (przy 4 graczach to 495 potencjalnych kombinacji)
+ maski, pióra i kamienie nadają grze silnej sensoryczności
+ świetne skalowanie (zmienna liczba piór, kamieni i oczywiście złotych samorodków)
Wady:
– jak na „zaawansowaną grę imprezową” rytm gry jest z początku mało intuicyjny
– zdarza się, że kamienie nabywają cech (plam, odprysków, nierówności), które ułatwiają ich rozpoznawanie – np. jeden z dwóch złotych samorodków w moim egzemplarzu ma bardzo charakterystyczną plamkę (co można obejść na różne sposoby, ale jednak)
Dziękujemy firmie 2Tomatoes Games za przekazanie gry do recenzji.
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(8.5/10):
Ogólna ocena
(10/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra praktycznie bez wad, genialna i to nie tylko w swojej kategorii. Ma ogromną szansę spodobać się nawet ludziom, którzy dotąd omijali ten typ gier szerokim łukiem.
Nie wiem czy pracujesz w sprzedaży. Jeśli nie, to marnujesz swój talent. Tekst jak zawsze przeczytany i obejrzany z przyjemnością.