Jednorożce: Pojedynek w chmurach to gra, która powstała na skutek zabiegu amputacji pewnych elementów z szachów i przeszczepienia ich do ciał jednorożców. Nie bez powodu nazwałabym to mikro pojedynkiem szachowym. Nie dajcie się zwieść słodkiemu urokowi jednorożców, bo skrywają dozę ciekawego, taktycznego myślenia!
Jak ta pozytywna wariacja na temat gry logicznej i dość infantylnego tematu jednorożców sprawdza się w praktyce? Zobaczmy!
Taktyczny setup
Graliście w szachy?
Jednorożce: Pojedynek w chmurach to abstrakcyjna gra dwuosobowa, wykorzystująca wzorzec ruchu skoczka w szachach. Gdy już przygotujemy naszą „szachownicę”, tj. modularną planszę składającą się z dwóch kwadratów 2×2 pola i dwóch prostokątów 2×3 pola, przychodzi czas na rozsądne rozstawienie figur. Nie zaczynamy gry na z góry ustalonych pozycjach. O nie, to by było zbyt proste! Tu myślenie zaczyna się już na etapie setupu, co stanowi pierwsze wyzwanie!
Mając świadomość tego, że każdy z naszych trzech uroczych jednorożców będzie poruszał się na kształt litery L, naprzemiennie zajmujemy miejsca na planszy w ramach przygotowania gry. Co bierzemy pod uwagę? Możliwości dalszego poruszania tych figur. Nie dość, że już sam ruch naszego pionka to blokowanie pola na planszy, to dodatkowo po ruchu układamy na wybranym polu żeton tęczy, który na stałe wyłącza dane pole z gry. Czyli nasza plansza się zmniejsza… Trzeba zatem wziąć pod uwagę perspektywy na przesunięcie figur na kilka rund w przód! Kto pierwszy zostanie pozbawiony możliwości wykonania jakiegokolwiek ruchu jednorożcem – przegrywa!
Proste w teorii, trudniejsze w praktyce.
Dzięki temu, że plansza jest zmienna i na kolejną rozgrywkę może wyglądać inaczej, każdorazowo zmuszeni jesteśmy przeanalizować słabe i mocne strony rozstawienia figur. Nasz jednorożec co prawda może przeskoczyć „puste” przestrzenie między kaflami, ale zawsze musi zakończyć ruch na planszy. To wymaga analizy kilku aspektów: Ile opcji ruchu zapewniają poszczególne pola? Czy w kolejnych ruchach nie zablokujemy się? Czy w tym układzie przeciwnik nie wyłączy nam za łatwo jednego pionka z gry?
To wszystko i dużo więcej mamy do rozważenia jeszcze przed rozgrywką zasadniczą!
Gra w blokowanie
Jednorożce to w uproszczeniu gra na blokowanie. W swojej turze de facto wyłączamy z gry dwa pola. Jedno tymczasowo – to, które właśnie zajął nasz jednorożec, a drugie trwale – to, na którym umieścimy tęczę. Ma to istotne znaczenie taktyczne. Idealnie będzie, gdy już sam ruch figury zablokuje potencjalny ruch przeciwnika. Należy jednak uważać, czy blokując dane pole przeciwnikowi będziemy w stanie sami z niego wybrnąć w kolejnych posunięciach! Również zostawiając tęczę na planszy trzeba być ostrożnym, by za chwilę nie wpaść we własną pułapkę. Pamiętajmy również, że ruch jednorożca zwalnia pole. Tu znów musimy rozważyć czy przypadkiem nie zostawimy wolnego pola dla przeciwnika. Każdy ruch to permanentna analiza sytuacji. Która figura stoi dobrze? Której położenie warto poprawić? Po której z dostępnych opcji ruchu mamy więcej możliwości dalszego rozegrania?
Gra niewątpliwie premiuje skupienie i bystrość, a także długoterminowe planowanie. Podobnie jak w szachach, tak i w Jednorożcach staramy się planować na wyrost. Myślenie tylko o najbliższym ruchu będzie zgubne. Podoba mi się to, że mechanicznie niby tylko podnosimy drewniane pionki i przestawiamy na inne miejsce, a mimo to ważymy każdą decyzję, bo może mieć duże, a czasem przesądzające znaczenie! Musimy skrupulatnie kalkulować i jeszcze wnikliwiej przyglądać się sytuacji, bo niejednokrotnie wydaje się, że już nie mamy ruchu, ale po dokładnym przestudiowaniu położenia dostrzegamy niespostrzeżone dotychczas możliwości.
Polemika z tematem
Jednorożce: Pojedynek w chmurach nie jest nowością na planszówkowym rynku. Gra pojawiła się już w 2015 r. pod nazwą Attila. W tej wersji gry poruszaliśmy się pionkami rycerzy na koniach i blokowaliśmy pola żetonami spalonej ziemi. W Polskich wydaniu gra została odziana w skórkę jednorożców, wesoło brykających po chmurkach i pozostawiających za sobą tęcze.
Doceniam fantazję ubrania gry logicznej w dość „dziecinną” oprawę graficzną. To swego rodzaju kontrast między uroczym wyglądem gry, a głębią taktyczną. Takie rozwiązanie ma jednak mocne i słabe strony.
Z jednej strony gra jest bardzo prosta i stanowi świetne wprowadzenie dzieci do myślenia strategicznego! W ujęciu rodzinnym gra zachęca do rozgrywki najmłodszych. Jednorożce działają na dzieci urzekająco. Na pewno przy odpowiednim podejściu rodzica, dziecko będzie miało świetną zabawę przy grze, nawet nie wiedząc, że przy okazji główkuje! Pod tym kątem wybór oprawy graficznej jako zaproszenia do gry dla najmłodszych jest trafiony. Gra może też stanowić wprowadzenie do… nauki szachów!
Z drugiej strony obawiam się, że wielu doświadczonych graczy odbije się od tego tytułu z uwagi na wygląd gry. Nie dając jej szansy w praktyce. Dostrzegam twist w postaci tego, że nasze pionki (jednorożce) to swego rodzaju koniki, poruszające się ruchem skoczka. Sprytne nawiązanie. Ale w mojej ocenie ciekawsze dla graczy byłoby ubranie gry w pojedynek w nieco innym klimacie. Może fantasy? Centaury konta pegazy? (pozostając w obrębie stworzeń koniopodobnych). Część dorosłych może mieć problem z poważnym podejściem taktycznym do tej gry, skoro wygląda ona tak słodko i niewinnie ;)
Podsumowanie
Jednorożce: Pojedynek w chmurach to gra na kilkanaście/kilkadziesiąt minut dynamicznej konfrontacji taktycznej. Podoba mi się to, że sam poziom rozgrywki dostosowuje się do poziomu intelektualnego graczy. Gra jest otwarta zarówno dla pojedynków między dziećmi albo na linii dziecko – rodzic. Wówczas może przybrać kształt zabawy albo nauki. Jednakże gra będzie także ciekawym doświadczeniem dla innych osób lubiących pogłówkować i kalkulować każdą decyzję. Wówczas rozgrywka może przybrać kształt bardzo ambicjonalnego wyzwania i sprawdzenia kto okaże się sprytniejszy!
Dzięki kompaktowemu magnetycznemu pudełku gra zmieści się w każdy plecak. Za sprawą skondensowanej liczby komponentów uda się w nią zagrać niemal wszędzie. Dzięki prostym zasadom i szybkiej rozgrywce niemal zawsze znajdziemy na nią czas.
Zachęcam zatem do spróbowania i wyrobienia sobie własnej opinii o uroczych jednorożcach!
Złożoność gry
(3/10):
Oprawa wizualna
(5/10):
Ogólna ocena
(6/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.